22

257 17 0
                                    

-Jakim cudem?!- spytała zszokowana Dahyun, obserwując obracającego w tańcu Panienkę IU, Yoongiego. Hoseok uśmiechał się pod nosem, widząc ewidentne postępy u kuzyna, przez co zrobiło mu się lżej na sercu.

-Albo to cud, albo faktycznie znalazł lepszego nauczyciela od ciebie Hoseok.- stwierdził stojący obok Tae.

-No co wy. Nauczyłem się przez sen.- zażartował i sprawnie obrócił siostrą. Prowadzone kilka nocy z rzędu lekcje bardzo mu pomogły i w duchu był wdzięczny drobnemu blondynowi, za ofiarowany mu czas.
Przyjęcie miało się odbyć za dwa dni i jak na kogoś, kto nie czuł się pewnie w tańcu, mógł stwierdzić, że jest przygotowany w stu procętach.

-Ta uważaj, bo uwierzę.- prychnął Tae, który już następnego dnia po pierwszym nocnym spotkaniu, wszystko wiedział.

-Tak trzymaj Yoongi.- zaaprobował mu kuzyn, dokładnie obserwujący jego kroki. Muzyka ucichła, a IU uśmiechała się od ucha do ucha.

-Wspaniale Ci poszło. -odparła z uznaniem. -Nie wiem co zrobiłeś, ale ewidentnie wychodzi to na dobre.

...

-Tak powiedziała?- spytał zdziwiony Jimin. Tym razem to Yoongi w pełni prowadził, a chłopak dawał się ponieść. Nie pamiętał kiedy ostatnio czuł się tak beztrosko i lekko.

-Tak. Aż sam się zdziwiłem. Nie sądziłem, że kiedykolwiek mnie pochwali.- powiedział wyraźnie ucieszony książę.

-Gdybyś był Panie milszy i bardziej uczynny, z pewnością robiłaby to częściej.- stwierdził, nie kryjąc rozbawienia.

-A teraz jestem niewystarczająco?- udał zdziwienie, a blondyn pokręcił głową.

-Wybacz książę, ale twój charakter pozostawia wiele do życzenia. Słyszałem wiele ciekawych historii.

-Ah tak? I nie zrobiły na tobie wrażenia?

-Ani trochę.- przyznał. Nie hamował się z opinią, ponieważ już na samym początku książę postawił warunek, by był z nim bezwzględnie szczery w każdej sytuacji.

-Ah no szkoda.- tańczyli bez muzyki, ale mimo to utrzymywali równe tępo. Yoongi położył też drugą rękę na biodrze chłopaka i uniósł go kręcąc się dwa razy w miejscu, a potem opuścił i łapiąc sprawnie za dłoń obrócił nim raz i wrócił do pozycji wyjściowe, trzymając jego dłoń.

-Bardzo dobrze książę. Widzę, że moje lekcje już nie będą dłużej potrzebne.

-Myślisz? Aż tak się poprawiłem?

-Oczywiście, że tak. Jestem pełen uznania.

-Dziękuje. -ucieszył się z tych słów i uciekając gdzieś myślami, prowadził go w tańcu.

-O czym myślisz Wasza Wysokość?

-Czy skoro twoje zadanie dobiegło końca, to czy już cię nie zobaczę?- spojrzał mu na powrót w oczy, a Jimin westchnął.

-Nie widzę powodu, by tu więcej przychodzić.- odparł, chodź wiedział, że gdyby się bardziej postarał to może książę zdradziłby mu tajemnicę magicznej rośliny.- Dasz sobie doskonale radę na przyjęciu.

-Czy na pewno?

Kiwnął głową pewnie.

-Tak.- uśmiechnął się, a serce Yoongi'ego znowu szybciej zabiło.

-Gdzie tym razem znikniesz? Ukryjesz się znowu?

-Nie jestem myszką, by się ukrywać. Po prostu wrócę do obowiązków.

-Gdybyś czegoś potrzebował, to zawsze możesz przyjść.- oznajmił, a Jimin'owi serce drgnęło.

-Tak? Nawet gdyby to było coś głupiego?- spytał chcąc wiedzieć na ile może sobie pozwolić.

-Oczywiście.- potwierdził, czym ucieszył blondyna.

-Jesteś Panie bardzo łaskawy.

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz