-Nie podoba Ci się ona?- spytała wprost, obserwując brata. Yoongi poprawił marynarkę, stojąc przed lustrem i z westchnieniem odwrócił się ku siostrze.
-Po za urodą nie ma nic do zaoferowania. Jest strasznie nudna.
-Aleś ty wybredny.- prychnęła i wstała, by po chwili ustawić mu kołnierzyk jak trzeba.
-A co z tobą i Leo? Serio jest taki małomówny jak słyszałem?
-Właśnie wcale. Jest bardzo miły i uprzejmy.- uśmiechnęła się na wspomnienie o mężczyźnie. -Po za tym też gra na pianinie i śpiewa. Niemal godzinami możemy rozmawiać o muzyce i naszych pasjach.
-Dobrze słyszeć, że się dogadujecie. Już się bałem, że będę musiał go pouczyć jak ma cię traktować.
-O, a od kiedy to ty się taki waleczny zrobiłeś?- spytała rozbawiona.- Albo nie mów, sama zgadnę. Pewnie kogoś poznałeś mam rację?
-Może i poznałem.
-To stąd umiesz tańczyć tak? Od tamtego czasu wydajesz się częściej uśmiechać i zastanawiałam się co jest tego przyczyną.
-Hm. Ciężko powiedzieć, czy to przez to.
-Jestem pewna, że tak. Kto jak kto, ale akurat ja umiem wyczuć zauroczenie u drugiej osoby na kilometr.
-Zauroczenie?- spytał zaskoczony.
-No pewnie. Przyznaj się, myślisz często o tej osobie, zgadza się? Dlatego Tzuyu marudzi, że jesteś jakiś rozkojarzony?
-Oh.- patrzył na nią powoli trawiąc te informacje, a po chwili zaczęło do niego docierać co siostra próbuje mu przekazać.-Twierdzisz, że się zakochałem?
-Tego nie wiem to już sam musisz odkryć, ale jeśli chcesz mojej rady to zastanów się jak czujesz się w jej obecności, jak bardzo chcesz do niej teraz wracać i ile jesteś w stanie jej ofiarować, by była szczęśliwa. W ten sposób może sam dojdziesz co czujesz.
-Ale z ciebie niepoprawna romantyczka.
-Zawsze i wszędzie, a teraz chodźmy na kolację.
. . .
Jak się czuł w jego obecności?
Zdecydowanie był przy nim spokojniejszy i bardziej skory do uśmiechu, który blondyn nie raz chętnie odwzajemniał. Widząc radość w niebieskich oczach miał ochotę zatrzymać czas, by chwila ta mogła trwać dla nich nieco dłużej.
Jak bardzo chciał do niego wracać?
Zdecydowanie czegoś mu brakowało podczas tych kilku dni nieobecności w rodzinnym zamku, a zastanawiając się nad tym bardziej, mógł stwierdzić, że był ciekaw co blondyn teraz robi, czy nie jest sam i czy Tae dba o niego jak należy, by mogło mu się polepszyć. Brakowało mu tego niewinnego uśmiechu i chwilami ostrego charakterku, który nieraz potrafił go rozbawić do łez.
Ile był w stanie mu ofiarować by mógł być szczęśliwy?
Jedną z najważniejszych rzeczy które już podarował chłopakowi było życie, którego tak bardzo pragnął i uchronienie go przed śmiercią, której tak bardzo się bał. Naraził się, by ocalić sługę o którym praktycznie nic nie wiedział i który wcześniej nadszarpnął jego zaufanie.
Jednak to było za mało by stwierdzić czy go kocha. Według Yoongi'ego bardziej wyglądało mu to na zauroczenie aniżeli miłość o którą podejrzewała go siostra.
CZYTASZ
Beautiful Liar
FanfictionPo całym królestwie krąży legenda o komnacie, ukrytej w murach zamku i rosnącej tam roślinie, będącej lekiem na wszystkie istniejące choroby. Wstęp do tego pomieszczenia ma tylko rodzina królewska, która od wieków cieszy się dobrym zdrowiem i długi...