48

237 12 0
                                    

-Nadal Ci się nie znudziło?- spojrzał na blondyna wykonującego wieczorną gimnastykę.

-Ani trochę. O co chodzi panie, boisz się spać na ziemi?- uśmiechnął się lekko wrednie.

-Skąd. Po prostu jak pomyślę, że mogłem ten wieczór spędzić z lampką wina i książką to aż mnie serce ściska.- udał wielce przejętego.

-Oh jaka szkoda. I pomyśleć, że gdybyś nie zachowywał się jak dziecko i grzecznie poćwiczył, mógłbyś dorzucić do tego jeszcze ciepłą kąpiel.- zachichotał i wstał z ziemi.

-Widzę charakterek nadal bez zmian.

-Oczywiście.- podszedł do okna i spojrzał w nocne niebo usiane gwiazdami. Teraz już, bez przeszkód mógł podziwiać ten piękny widok, bez obawy, że ktoś go nakryje.

Yoongi wciąż obserwował chłopaka, przypominając sobie moment gdy ujrzał go poraz pierwszy w dość podobnej scenerii. Pamiętał te bose stopy, stawiane na zimnej posadzce, ubranie, które ewidentnie było na niego trochę zaduże i niebieskie oczy, odbijające każdy najdrobniejszy blask gwiazd.

-Yoongi?- spytał ponownie, patrząc na niego niepewnie. -Dobrze się czujesz?

-Tak, a bo co?

-Nie odpowiadałeś.

-Zamyśliłem się. O co pytałeś?

-Czy dalej mnie nienawidzisz?- przechylił lekko głowę, niepewnie czekając na odpowiedź.

-Skąd to pytanie?

-Odpowiedz.

-Hm.- zastanowił się przez chwilę, a Jimin westchnął cicho, widząc jak ten się waha. Mimo tego całego czasu jaki minął, miał nadzieję, że jednak usłyszy przeczenie z jego ust, które chodź trochę uspokoi jego serce.

-Nie odpowiadaj. Chyba jednak nie chcę wiedzieć.- odszedł kawałek i położył się pod ścianą, na kocu z rękami pod głową.

-Czego spodziewałeś się usłyszeć?- obserwował go bacznie.

-Sam już nie wiem.- zamknął oczy. Yoongi prychnął i położył się na ziemi niedaleko drzwi. -Chyba za dużo oczekuję od życia.- szepnął Jimin i uśmiechnął się smutno, podczas gdy spod jego powiek uleciało kilka łez.

. . .

-Nadal ich nie wypuściłeś?- spytał zaskoczony blondyn, a Kook wzruszył ramionami.

-Oboje są uparci. To było do przewidzenia.

-Ah zwariuje przez nich w końcu.- przyłożył rękę do czoła i przymknął oczy.

-Oj Tae. Spójrz na to z innej strony, mamy teraz czas dla siebie, a kto wie może oni też skorzystają.

-Sugerujesz coś?

-Wiesz... Zimne noce zbliżają ludzi.- uśmiechnął się niewinnie.

. . .

Przekręcił się na drugi bok i otworzył oczy, słysząc dziwny hałas. Po drugiej stronie pokoju dostrzegł kulącego się Yoongi'ego, który co chwila chuchał w swoje dłonie, próbując je trochę rozgrzać. Westchnął i wstał, czując, że tej nocy prędko nie zaśnie.

-Aż tak ci zimno mimo tego koca?- ruszył do niego, przez oświetlony księżycem pokój.

-A tobie nie jest zimno?- zdziwił się.

-Przywykłem do takich temperatur książę.- kucnął obok niego, trzymając w rękach swój koc. -Proponuję byśmy położyli się obok siebie.

-Że co? Mamy razem spać?- spytał oburzony.

-A cóż innego nam zostało? To nawet nie jest najniższa z możliwych temperatur, a twoje szczękanie zębami już teraz nie daje mi spać.

Yoongi prychnął.

-Wy se to zaplanowaliście, co?

-Pewnie. O niczym innym nie marze, jak o tym by być przez sen obmacywany przez mężczyznę bez ślubu.- zakpił czym wywołał kolejne prychnięcie ze strony bruneta. -Więc jak?

-Dobra chodź.

Jimin kiwnął głową i zarzucił swój koc na koc Yoongi'ego po czym wślizgnął się pod nie sprawnie. Przysunął się najbliżej niego na tyle na ile pozwalało mu jego zakłopotanie, ale ani przez chwilę nie żałował, bo ciepło bijące od drugiego ciała było tego warte.

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz