5

313 19 0
                                    

    Przerzucił kolejną stronę grubego woluminu i uważnie przeczytał nagłówek rozdziału. Podkręcił lampę naftową, by dawała więcej światła i spojrzał na zegarek wskazujący pięćdziesiąt minut po północy. Nie wiedzieć czemu, zwykle był o tej porze pełen energii. Żeby nie marnować czasu z zapałem przeszukiwał książkę za książką.

-Eh...tu też nic nie ma.- westchnął rozczarowany i wstał od stolika, z zamiarem odłożenia lektury na półkę. Ciche skrzypienie dotarło do jego uszu, a on nagle zamarł w bezruchu. O tej porze nie powinno tutaj nikogo nosić, ale najwyraźniej , ktoś też nie mógł tej nocy spać. Blondyn dostrzegł blask latarenki trzymanej przez intruza o blond włosach i żywych niebieskich oczach.

-No proszę.- wyciągnął lampkę przed siebie, oświetlając Jimina. -A więc istniejesz.

-Ja tylko czytam.- odparł szybko, wciąż trzymając w rękach książkę o tytule ,,Zielarstwo na przestrzeni lat''.

-Dość dziwna lektura jak na tak młodego chłopaka. Czyżbyś był szamanem, magiem? A może jakimś innym stworem?- dopytywał się. Jedyne wejście do tej biblioteki mieściło się kilka metrów za jego plecami, a samo pomieszczenie znajdowało się na kilkunastym piętrze.

-Nic z tych rzeczy, zapewniam.- odłożył w końcu wolumin w puste miejsce na półce. -To zwykła ciekawość.

-Uważaj, bo może cię ona zgubić.- odparł ostrzegawczo.- Co tutaj robisz? I kim jesteś? Nigdy cię tutaj nie widziałem. -dopytywał zachowując dość wrogi ton.

-Ja...Moja ciocia pracuje w zamku...- zaczął szybko tłumaczyć. -Rodzice wyrzucili mnie z domu, więc wzięła mnie do siebie.
Już nie raz tak bywało, że matki trzymały dzieci przy sobie, nawet podczas pracy i pilnowały, by niczego im nie zabrakło. Miały na to pełną zgodnie o ile potomkowie nie sprawiali kłopotów.

-Ah tak? A jako kto?- dociekał, wciąż nie do końca przekonany jego historią.

-Praczka.- skubał materiał koszuli, lekko podenerwowany. -Na trzecim piętrze.- dodał zastanawiając się jak mógłby wyminąć chłopaka. Stojący mu na drodze blondyn wyglądał jakby nie zamierzał ustąpić, więc Jimin stwierdził, że najlepiej będzie zachowywać się trochę bardziej swobodnie. Wziął swoją latarenkę ze stolika. -Pójdę już. Jest późno, a obiecałem, że nie będę długo siedział.- uśmiechnął się delikatnie i ruszył przed siebie. Opanował emocje i spokojnym krokiem wyminął Taehyung'a, który tym razem postanowił mu jednak odpuścić. Gdy tylko drobny chłopak zniknął, przyjaciel księcia z zaciekawieniem zdjął z regału książkę, którą tamten jeszcze chwile temu czytał.

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz