50

241 14 1
                                    

-Czemu pozwoliłeś mu iść? Po jednej lekcji nie będzie widać u niego żadnych postępów.- oburzył się Tae.

-Nie poprzestanę na jednej. Będę go męczyć aż nie zgodzi się na następną.- powiedział pewnie, przemierzając korytarz. –A teraz wybacz, ale muszę pójść do Hoseok'a. Zobaczymy się później.- wszedł do sali astrologicznej w której Yoongi właśnie miał lekcję. Tae odszedł nie chcąc im przeszkadzać.

-Chciałeś mnie widzieć?- spytał, patrząc na mężczyznę i w ogóle nie zwracając uwagi na księcia, bazgrzącego coś na papierze.

-Tak. Miło, że przyszedłeś.- Hoseok odłożył podręcznik na stolik. –Chyba masz problemy.

-Ja? A czemuż to?- zdziwił się, a Yoongi podniósł na nich wzrok.

-Namjoon'owi nie podoba się twoja nieskuteczność.

-To nie moja wina, że książę jest uparty jak osioł.

-Wypraszam sobie.- oburzył się Min.

-A ty siedź cicho. To wszystko przez ciebie.- rzucił w jego stronę Jimin. -Nawet dzieci robią większe postępy od ciebie...

-Jimin proszę cię.- Hobi położył mu rękę na ramieniu, co nie specjalnie podobało się Yoongi'emu. -Kłótnie teraz nic nam nie dadzą.

-Ale przez niego...

-Spokojnie, pogadam z Namem, chodź niczego nie obiecuję.- zabrał rękę i spojrzał na zegar. –W sumie to możemy już skończyć zajęcia. Skocze do niego jeśli cie to uspokoi.

-Hobi jesteś kochany.- powiedział z wyraźną ulgą blondyn, a Hoseok uśmiechnął się i wyszedł. Jimin spojrzał na Yoongi'ego. –Co z tobą?

-A co ma być?

-Czemu właściwie nie chcesz nauczyć się tańczyć?

-To nie tak, że nie chcę.

-Więc o co chodzi?- podszedł bliżej i przystanął przed nim, kładąc dłonie na biodrach. -Nie podoba Ci się, że to ja mam cię uczyć?

-Jimin...

-Odpowiedź po prostu. Uważasz mnie za aż tak beznadziejnego?

-To nie tak. Wiem, że masz talent.

-Więc co Ci przeszkadza?- spytał już wyraźnie rozeźlony. –Cały czas mnie unikasz i nie przyjmujesz pomocy. Jestem królewskim tancerzem i nauczycielem, co ci niby nie pasuje?

-Ty.

-A co to ma znaczyć?

-Ty mi nie pasujesz Jimin. Twój charakter, wygląd i osobowość. Gdyby to ode mnie zależało już nigdy więcej byś się do mnie nie zbliżył.- odpowiedział, patrząc mu w oczy.

-Nie?- nachylił się do niego czując jak emocje się w nim kotłują. –Czyżbym cię denerwował? A może z jakiegoś powodu po prostu nie możesz znieść mojego widoku, co? Co to takiego, mogę wiedzieć?- spytał dociekliwie. Yoongi zacisnął dłoń w pięść, patrząc w niebieskie oczy blondyna, który zdawał się nie chcieć dać za wygraną. –Czemu mnie nienawidzisz?

-Ja wcale cię nie nienawidzę.- odpowiedział w końcu.

-Co...?- otworzył szerzej oczy, kiedy brunet wstał błyskawicznie i złapał go za ramiona, przyciskając do ściany. Z lekko rozchylonymi ustami wpatrywał się w księcia, bojąc się odezwać.

-Nigdy nie powiedziałem, że cię nienawidzę.- zacisnął ręce na drobnych ramionach.

-Yoongi...

-Nawet nie wiesz ile razy myślałem, jak by się mogła skończyć nasza wspólna lekcja. Za każdym razem przypominałem sobie te wieczory, kiedy po nocy tańczyliśmy na balkonie przed moją komnatą. Pamiętam twój uśmiech i niewinne słówka, którymi mnie uspokajałeś przed przyjęciem. Kiedy mówiłeś, że we mnie wierzysz... Ale pamiętam też co powiedziałeś po występie, kiedy na ciebie naskoczyłem. Żebyśmy traktowali się tak jakby nic nie zaszło.- patrzył mu w oczy. –Ale ja tak nie potrafię. Za każdym razem jak cię widzę myślę tylko o tym jakby to było znowu cię przytulić, pocieszyć... Jak tylko cię widzę, czuję cholerną tęsknotę w sercu. Tak okropnie się przez nią czuję, że nie wiem co mam robić...- przerwał, czując ciepło na policzkach.

-Yoongi nie płacz.- szepnął Jimin, a jego oczy zalśniły. –Wiem jak się czujesz... Mam podobnie, gdy cię widzę. Tak wielu rzeczy żałuję... Przepraszam.- jego głos się załamał, a słysząc to Min puścił jego ramiona. –Tak bardzo...-przymknął oczy, a po chwili poczuł oplatające go ciasno ręce.

-Ja też przepraszam.- szepnął brunet, kładąc mu głowę na ramieniu.

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz