49

231 13 1
                                    

Uchylił powieki i wciąż sennym wzrokiem rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym słońce już na dobre zdążyło się rozgościć. Do jego uszu dobiegł cichy świst uciekający spomiędzy rozchylonych ust blondyna, którego ciężar powoli przywoływał jego świadomość.

-Jimin.- spojrzał na swoją klatkę piersiową na której spoczywała głowa chłopaka. Mimowolnie uśmiechnął się na ten widok i najdelikatniej jak mógł przeczesał jego blond czuprynę palcami, czym wywołał ciche mruknięcie ze strony młodszego.

-Pięć minut...- mruknął sennie.

-Jesteś trochę ciężki.- zauważył, a blondyn otworzył oczy, przetwarzając informacje. Kiedy tylko dotarło do niego co powiedział brunet, zerwał się jak poparzony.

-O rany przepraszam.- powiedział szybko i wstał z nóg chłopaka.

-A myślałem, że jak taki chudy jesteś to będziesz lżejszy.- zachichotał wrednie.

-Oh zamknij się.- przyłożył ręce do policzków, by ukryć rumieńce.

-Cóż za język.

-Aleś ty wredny.

-Odpłacam tylko za zamknięcie mnie tutaj.- uśmiechnął się niewinnie.

-Sam jesteś sobie winny. Przemyślałeś już moją propozycję odnośnie nauki?

-Miałem przemyśleć to śpiąc?

-No wiesz, z problemami najlepiej się przespać.

-Sugerujesz coś odnośnie nas?

-Że co?- spojrzał na niego, a gdy zrozumiał zaczerwienił się. -Jesteś niepoprawny.

-To ty do mnie przylazłeś w nocy.

-Bo nie dawałeś mi spać.

-Pasuje Ci ta wymówka, co?

-Jaka wymówka?

Yoongi wstał i podszedł do niego.

-Serio zamknąłeś nas tu tylko po to, by nauczyć mnie tańczyć?- spojrzał mu w oczy czym speszył chłopaka. -Czy może kryło się za tym coś jeszcze?

-Co masz na myśli?

-Nie wierze, że nie było innego powodu niż moja niechęć do walca.

-Wierz sobie w co chcesz, ale ja i tak wiem swoje.

-Czyżby?

-Tak. A teraz się lepiej zastanów czy nadal chcesz tracić czas, czy może odpuścisz i pozwolisz sobie pomóc.

. . .

-A gdzie Yoongi?- spytała Jieun, trzymając na rękach synka.

-Uczy się tańczyć.- uśmiechnął się Hwanwoong na myśl o jego nietypowej lekcji o której poinformował go Hoseok. -Podobno nadal nie widać postępów.

-Ten uparciuch jest niemożliwy. Za dwa tygodnie ślub, a on jak zwykle wszystko odkłada.- mruknęła niezadowolona

-Prawie nic się nie zmienił od dziecka.- zauważył i z iskierkami w oczach obserwował jak Jeongyeon zerka na małego Taehyun'a. -Kochanie spokojnie. Kiedyś też się doczekasz.

-On jest taki śliczny.- powiedziała blondynka, nie mogąc oderwać wzroku od dziecka. -Ile ma?

-Niecały miesiąc.- odparła IU. -Miałam przyjechać na wasze przyjęcie zaręczynowe jak tylko dostałam wiadomość, ale zaczęłam rodzić.

-Pewnie Yoongi umiera z zazdrości, że nie może zobaczyć siostrzeńca.- zaśmiał się Hwanwoong.

. . .

-Już przyjechała. To irytujące.- patrzył przez okno.

-Gdybyś nie był taki uparty byłbyś już z nią.- powiedział siedzący na parapecie znudzony Jimin, machający nogami.

-Gdybyś to ty nie był taki uparty.- poprawił go.

-Tak do niczego nie dojdziemy.

-Co ty nie powiesz.

-To może kompromis?

-A co proponujesz?- spojrzał na niego zaciekawiony.

-Jedna lekcja i cię wypuścimy, bez względu na to jaki będzie tego skutek.

-Czyli nawet jak nic z tego nie wyniosę, będę wolny?

-Tak.

-Hm.- zastanowił się przez chwilę, rozważając wszystkie za i przeciw. -No dobrze.

-Zgadzasz się? Super.- ucieszył się.

-Chodź. Miejmy to z głowy.- złapał go za rękę i pociągnął na środek sali. Jimin ani myślał się opierać, czując, że jest w połowie drogi do przekonania go.

-Będę nucił melodię. Skup się i powtarzaj kroki za mną.

-Dobrze.

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz