Uchylił powieki i wciąż sennym wzrokiem rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym słońce już na dobre zdążyło się rozgościć. Do jego uszu dobiegł cichy świst uciekający spomiędzy rozchylonych ust blondyna, którego ciężar powoli przywoływał jego świadomość.
-Jimin.- spojrzał na swoją klatkę piersiową na której spoczywała głowa chłopaka. Mimowolnie uśmiechnął się na ten widok i najdelikatniej jak mógł przeczesał jego blond czuprynę palcami, czym wywołał ciche mruknięcie ze strony młodszego.
-Pięć minut...- mruknął sennie.
-Jesteś trochę ciężki.- zauważył, a blondyn otworzył oczy, przetwarzając informacje. Kiedy tylko dotarło do niego co powiedział brunet, zerwał się jak poparzony.
-O rany przepraszam.- powiedział szybko i wstał z nóg chłopaka.
-A myślałem, że jak taki chudy jesteś to będziesz lżejszy.- zachichotał wrednie.
-Oh zamknij się.- przyłożył ręce do policzków, by ukryć rumieńce.
-Cóż za język.
-Aleś ty wredny.
-Odpłacam tylko za zamknięcie mnie tutaj.- uśmiechnął się niewinnie.
-Sam jesteś sobie winny. Przemyślałeś już moją propozycję odnośnie nauki?
-Miałem przemyśleć to śpiąc?
-No wiesz, z problemami najlepiej się przespać.
-Sugerujesz coś odnośnie nas?
-Że co?- spojrzał na niego, a gdy zrozumiał zaczerwienił się. -Jesteś niepoprawny.
-To ty do mnie przylazłeś w nocy.
-Bo nie dawałeś mi spać.
-Pasuje Ci ta wymówka, co?
-Jaka wymówka?
Yoongi wstał i podszedł do niego.
-Serio zamknąłeś nas tu tylko po to, by nauczyć mnie tańczyć?- spojrzał mu w oczy czym speszył chłopaka. -Czy może kryło się za tym coś jeszcze?
-Co masz na myśli?
-Nie wierze, że nie było innego powodu niż moja niechęć do walca.
-Wierz sobie w co chcesz, ale ja i tak wiem swoje.
-Czyżby?
-Tak. A teraz się lepiej zastanów czy nadal chcesz tracić czas, czy może odpuścisz i pozwolisz sobie pomóc.
. . .
-A gdzie Yoongi?- spytała Jieun, trzymając na rękach synka.
-Uczy się tańczyć.- uśmiechnął się Hwanwoong na myśl o jego nietypowej lekcji o której poinformował go Hoseok. -Podobno nadal nie widać postępów.
-Ten uparciuch jest niemożliwy. Za dwa tygodnie ślub, a on jak zwykle wszystko odkłada.- mruknęła niezadowolona
-Prawie nic się nie zmienił od dziecka.- zauważył i z iskierkami w oczach obserwował jak Jeongyeon zerka na małego Taehyun'a. -Kochanie spokojnie. Kiedyś też się doczekasz.
-On jest taki śliczny.- powiedziała blondynka, nie mogąc oderwać wzroku od dziecka. -Ile ma?
-Niecały miesiąc.- odparła IU. -Miałam przyjechać na wasze przyjęcie zaręczynowe jak tylko dostałam wiadomość, ale zaczęłam rodzić.
-Pewnie Yoongi umiera z zazdrości, że nie może zobaczyć siostrzeńca.- zaśmiał się Hwanwoong.
. . .
-Już przyjechała. To irytujące.- patrzył przez okno.
-Gdybyś nie był taki uparty byłbyś już z nią.- powiedział siedzący na parapecie znudzony Jimin, machający nogami.
-Gdybyś to ty nie był taki uparty.- poprawił go.
-Tak do niczego nie dojdziemy.
-Co ty nie powiesz.
-To może kompromis?
-A co proponujesz?- spojrzał na niego zaciekawiony.
-Jedna lekcja i cię wypuścimy, bez względu na to jaki będzie tego skutek.
-Czyli nawet jak nic z tego nie wyniosę, będę wolny?
-Tak.
-Hm.- zastanowił się przez chwilę, rozważając wszystkie za i przeciw. -No dobrze.
-Zgadzasz się? Super.- ucieszył się.
-Chodź. Miejmy to z głowy.- złapał go za rękę i pociągnął na środek sali. Jimin ani myślał się opierać, czując, że jest w połowie drogi do przekonania go.
-Będę nucił melodię. Skup się i powtarzaj kroki za mną.
-Dobrze.
CZYTASZ
Beautiful Liar
FanfictionPo całym królestwie krąży legenda o komnacie, ukrytej w murach zamku i rosnącej tam roślinie, będącej lekiem na wszystkie istniejące choroby. Wstęp do tego pomieszczenia ma tylko rodzina królewska, która od wieków cieszy się dobrym zdrowiem i długi...