-Wygląda panicz na lekko rozdrażnionego.- zauważył nauczyciel geografii, przyglądając się, niedbale siedzącemu brunetowi.- Jakaż to dama odmówiła, że tak się książę tym gryzie?
-Żadna. Po prostu źle spałem. - mruknął niezadowolony z uwagi swojego kuzyna.
-A czemuż to? Przejmował się pan testem? Już powiedziałem, że poszedł bardzo dobrze.
-Nie...To nie to...- odparł machając ręką, jakby chciał odgonić ten pomysł. Patrzył przez chwile w blat swojego biurka i nie odrywając od niego wzroku zapytał po krótkiej chwili wahania:
-Myślisz, że ten zamek jest nawiedzony?-Och co za pomysł. A dlaczego tak uważasz? Zobaczyłeś zjawę w swojej komnacie?- z lekkim rozbawieniem zerknął na niego, trzymając w dłoni, wciąż otwartą książkę.
-Hoseok pytam poważnie. Mógłbyś chodź na chwile zejść z roli nauczyciela i pomóc mi.- warknął rozdrażniony zachowaniem mężczyzny.
-Do póki nie wybije piąta jestem dla ciebie nauczycielem, drogi kuzynie. I o ile nie chcesz mieć kłopotów, radził bym ci się skupić na lekcji, a nie rozprawiać o takich głupotach.- powiedział już stanowczo.- No. A teraz jeszcze raz. Proszę wymienić najważniejsze konstelacje w których zapisana jest historia naszego kraju.
...
Po kilku godzinach, spędzonych na ślęczeniu nad gwiazdkami, Yoongi w końcu mógł odetchnąć w jednym z pałacowych ogrodów. Pogoda tego dnia była wyjątkowo uporczywa, bo kończące się lato, jakby buntowało się na myśl o odejściu.
Przyszły władca, kolejny raz, powachlował się ręką, nie mogąc kompletnie skupić uwagi na książce, którą dopiero co dostał od matki.
Drobny stukot, stawianej szklanki na marmurowym stoliku, zadzwonił mu w uszach, a jego oczy zwróciły się ku nieco wychudzonemu, chłopcu w starej zielonej koszuli i kapturem na głowie.-Wasza matka kazała wam to przynieść, paniczu.- wyjaśnił sługa, nadal nie podnoszac swojej zabrudzonej sadzą twarzy. Jego głos był cichy i zachrypnięty.
-Ah. Bardzo dobrze.- mruknął obojętnie i sięgnął po szklankę, wkładając palec między strony, by zaznaczyć gdzie skończył.- Ten upał jest okropny.- przechylił szkło i za jednym razem, wypił całą zawartość.
-W rzeczy samej.- skłonił lekko głowę. -Jeśli...
-Tak, tak. W razie czego będę wołać. Możesz już wracać do swoich obowiązków.- odstawił szklankę i wrócił do czytania, kompletnie nie interesującej go książki o historii młodej damy zakochanej w księciu. Min wciąż się zastanawiał, dlaczego matka tak chętnie podsuwa mu rozmaite pisma tego typu.
Jeszcze pół biedy, gdyby mógł od tak postawić je na półce i zapomnieć, jednak kobieta uwielbiała go przepytywać z treści danych książek, za każdym razem wieńcząc to pytaniem ,,Jakie są twoje odczucia po przeczytaniu jej?". Lekko go to drażniło, jednak kochał ją i za nic nie chciał zrobić jej przykrości, tylko dlatego, że kazała mu poczytać.-W takim razie...- zaczął, chcąc jak najszybciej wycofać się z zacisznej altanki.
-Poczekaj.- rozbrzmiał mocny głos Yoongiego, odrywającego się od treści romansidła.-Umiesz czytać?- zapytał zainteresowany, co rzadko mu się zdarzało.
Mężczyzna, stanął w pół kroku wpatrując się w bruneta, którego zachowanie uległo gwałtownej zmianie.-Oczywiście. Matka mnie nauczyła, panie.- odpowiedział, wciąż zaniepokojony tym co mogło przyjść młodzieńcowi do głowy.
-W takim razie przeczytaj mi to na głos.- wyciągnął w jego kierunku dłoń, w której wciąż, ściskał oprawiony w ciemną skórę wolumin. Wytłoczyny, złoty tytuł, zamigotał, gdy drobne poranione dłonie ujęły lekturę.
-Jak sobie książę życzy.
CZYTASZ
Beautiful Liar
FanfictionPo całym królestwie krąży legenda o komnacie, ukrytej w murach zamku i rosnącej tam roślinie, będącej lekiem na wszystkie istniejące choroby. Wstęp do tego pomieszczenia ma tylko rodzina królewska, która od wieków cieszy się dobrym zdrowiem i długi...