Noc minęła im dość niespokojnie. Jimin przez resztę czasu jaki przesiedzieli we trójkę na łóżku, tulił do siebie małą Ijon, podczas gdy Tae trzymał sztylet - tak na wszelki wypadek.
Kiedy pierwsze promienie wślizgnęły się przez grube zasłony, wszyscy odetchnęli z ulgą. Teraz bez problemu mogli obserwować okolicę czekając na powrót chłopaków.
-Ijon zjedz śniadanie i poszukamy ci jakichś ubrań w zastępie za twoje.- zaproponował Jimin, któremu jej sukienka ani trochę się nie podobała, biorąc pod uwagę ilość dziur i przetarć.
Dziewczynka niepewnie wstała z łóżka i poszła do kuchni, gdzie Tae odgrzewał wczorajszą kolację.
Jimin z zastanowieniem zaczął przeszukiwać swój plecak w poszukiwaniu jakichś rzeczy, które pasowały by na dziewięciolatkę. Wychudzona dziewczynka była tak drobna, że spodnie zdecydowanie nie wchodziły w grę.
-A gdyby tak...- spojrzał na plecak Yoongiego.
. . .
-Myślisz, że sobie poradzili?- spytał Yoon z lekkim zmartwieniem, prowadząc konia przez krzaki.
-Na pewno. Znasz Tae. On zawsze coś wymyśli.- uspokoił go Kook, a na widok znajomej chatki aż przyśpieszył kroku. Wszystkie okna były zasłonięte, a z komina unosił się dym.
-Zobaczymy, czy słuchali uważnie.- podszedł do drzwi i nacisnął klamkę, by po chwili z uśmiechem przekonać się, że są zamknięte na klucz.
-Tae by nie ryzykował.- Yoongi zapukał. -Chłopaki to my!- zawołał, a po chwili usłyszał przekręcany w zamku klucz. Jego serce zabiło, gdy zobaczył znajomą blond czuprynę.
-Yoongi, Kook.- rzucił się na nich, by ich uściskać. -Już się martwiliśmy. Tak długo was nie było.
-Wybacz Jimin, ale musieliśmy wyciągnąć z tamtych dwóch pewne informacje.- cmoknął go w policzek.
-Chodźcie. Tae odgrzał jedzenie.
-Już, tylko przywiążemy konie.
. . .
Tae od razu rzucił się na szyję Kook'a, gdy ten tylko przekroczył próg.
-Siadajcie.- nakazał jak tylko oderwał się od bruneta. -Pewnie jesteście głodni.
-Już, już.- usiedli, a Yoongi rozejrzał się. -A gdzie ta dziewczynka?
-W pokoju. Ijon chodź tu do nas.- zawołał Jimin na tyle delikatnie by nie wystraszyć brunetki. Po chwili z pokoju w którym spali Jimin z Yoon'em, wyjrzała drobna twarzyczka. Niepewnie wyszła i od razu poleciała do Jimina, chowając się za jego nogami.
-O jaka śliczna.- uśmiechnął się miło Jungkook.
-Czy to moja koszula?- zdziwił się książę.
-Ah tak. Moje były za krótkie, żeby zrobić z nich sukienkę.- wyjaśnił blondyn. -Wybacz, że bez pytania.
-Nie, nic nie szkodzi. Ten kolor jej pasuje.- spojrzał na małą. -Czyli nazywasz się Ijon? Bardzo ładnie. Ja jestem Yoongi, a to Jungkook.- wskazał na przyjaciela.
-Dziękuje za pomoc.- powiedziała nadal wczepiając się w nogę Jimina.
-Skąd jesteś?
-Z miasta za morzem.- odpowiedziała niepewnie. Sama nie wiedziała jak nazywał sie kraj z którego pochodziła.
-Zabrali cię rodzicom?
-Nie. Mieszkałam w sierocińcu. Panie mówiły, że byłam niegrzeczna i muszę pójść z tamtymi Panami.- wyjaśniła. Yoongi otworzył szerzej oczy. Tego to już zupełnie się nie spodziewał.
-Nie martw się Ijon.- Jimin pogłaskał małą po głowie. -Teraz jesteś bezpieczna.
-Zabierzemy ją do zamku.- zwrócił się do Kook'a.
-Tak. Może któraś z kobiet zechce ją przygarnąć.
CZYTASZ
Beautiful Liar
FanfictionPo całym królestwie krąży legenda o komnacie, ukrytej w murach zamku i rosnącej tam roślinie, będącej lekiem na wszystkie istniejące choroby. Wstęp do tego pomieszczenia ma tylko rodzina królewska, która od wieków cieszy się dobrym zdrowiem i długi...