Usiadłam na łóżku w moim wielkim pokoju. Pokój był w białych i szarych kolorach. Gdy wchodziło się, oczom od razu ukazywała się przeszklona ściana, po prawej stronie zaraz przy drzwiach były kolejne drzwi prowadzące do łazienki. W dalszej części pokoju pod ścianą po lewej stronie stało sporych rozmiarów biurko. Przy ścianie osadzonej na przeciw tej przeszklonej znajdowała się wielka szafa z ubraniami. Jednak to nie koniec. Gdy weszło się do szafy można było znaleźć miejsce na wpisanie kodu. Gdy wpisało się prawidłowy kod ukazywało się kolejne pomieszczenie, mianowicie moja pracownia no bo kto powiedział, że tylko tata może mieć tajemne skrytki. Jedynie ja wiem o tym pokoju bo sama go zrobiłam. Znajdowały się tam różne rzeczy zaczynając od biurek kończąc na mikroskopach , śrubokrętach itp. To był mój azyl. Jak zawsze tata mówi, że mądrość w naszej rodzinie jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. I chyba ma racje, gdy tylko mamy okazje to razem majsterkujemy przy zbrojach i innych tego typu rzeczach.
Na początku wpadłam na pomysł żeby przeskanować całą okolice mniej zaludnionych miejsc tak jak radził Fury.
-Dobra JARVIS na początku mógłbyś przeskanować mniej zaludnione miejsca na terenie Sokovii. Szukamy bazy Hydry gdy coś uda ci się znaleźć daj znać, ja wejdę do akt tarczy i postaram się znaleźć coś ciekawego.
- Oczywiście.
Tak zaczęliśmy szukać po 5 minutach JARVIS coś znalazł.
- No, mów co tam masz.
- Znalazłem opuszczony budynek w środku lasu. Z tego co widzę do budynku jest ciągle dostarczany prąd, który zostaje wykorzystywany.
-Dobra wydrukuj mi dokładne namiary tego budynku. Sprawdź czy możemy włamać się do jakiś kamer albo mikrofonów, które tam są.
-niestety kamer tam nie ma, najwyraźniej są tam komputery z mikrofonami mogę dostać się do nich tylko potrzebuje czasu.
-no to rób co tam masz robić a ja idę do reszty powiedzieć co mamy.
-Oczywiście
JARVIS wydrukował mi współrzędne, a ja zeszłam z nimi na dół do reszty. Chyba omawiali plan ataku czy coś. Gdy weszłam wszystkie spojrzenia zatrzymały się na papierach które miałam w swoich dłoniach.
- JARVIS znalazł opuszczony budynek w środku ty macie informacje, współrzędne i takie tam - położyłam papiery o budynku na stół. - Dowiedziałam się też, że do budynku od 4 miesięcy jest dostarczany prąd, który jest wykorzystywany. - w tym momencie odezwał się JARVIS
-Panno Stark odblokowałem dostęp do mikrofonów w tym budynku.
- Świetnie puść nam co masz i zatuszuj wszystkie ślady, które mogą wskazać na nasze włamanie.
- Oczywiście- po tym na ekranie przed stołem pojawiła się ścieżka dźwiękowa.
Słyszeliśmy tam dwa głosy. Po paru zdaniach można było wywnioskować, głosy dwóch facetów najwyraźniej dorosłych. Rozmawiali o jakiś bliźniakach czy coś w tym stylu. Jeden głos deklarował że wyżej wymienieni bliźniacy są gotowi a drugi z nich zaprzeczał.
-JARVIS postaraj się poszukiwanie w przypadku odbioru danych kogo mogą być te głosy. - Powiedział ojciec nie odrywając wzroku od ścieżki dźwiękowej widzianej na wirtualnym ekranie przed nami.
- Sir pierwszy głos nie widnieje w bazie danych a drugi należy do niejakiego Barona von Strucker'a. - Po tych słowach wszyscy stanęli jak wryci. Nie dość, że znalazłam kolejną bazę Hydry to do tego znajdował się tam Strucker.
-Dobra robota młoda. To teraz tak trzeba by było obmyślić dobry plan żeby nie zawalić tej akcji. - Odezwał się Fury.
- A gdyby wziąć tam drona. Mielibyśmy ich w garści a oni nawet by o tym nie wiedzieli.
- Masz coś bardzo małego na zbyciu?
- Ostatnio pracowałam nad dronem, ma funkcje maskującą. Jeżeli wszystko pójdzie tak jak myślę to nawet go nie zauważą.
-Czekaj, czekaj. Szperałaś w mojej pracowni.- Tata najwyraźniej się zdziwił. Siedział i budował tam prawie, że całe dnie i nie zobaczy mnie tam.
- Ja? Nieee. -próbowałam zachowywać się normalnie ale nie szło mi to dobrze.
- Widzę, że kłamiesz. - z jego mimiki twarzy wywnioskowałam, że jest lekko wkurzony. Więc chyba przyszedł czas na oprowadzenie ich po moim ,, tajnym pokoju "
- Chodźcie za mną to wam coś pokaże. - poszłam w stronę mojego pokoju, reszta ruszyła za mną.
Po chwili pojawiliśmy się w moim pokoju. Otworzyłam szafę i weszłam do niej już wpisywałam prawidłowy kod.
- Co ty tam robisz? - ojciec jak i reszta nieźle się zdziwili jak ich oczom ukazała się dość sporych rozmiarów, dobrze oświetlona pracownia.
- Jak mi brakuje czegoś w coś podkradam od ciebie. - Podeszłam do jednego z metalowych biurek i otworzyłam szufladę. Wyjęłam z niej małego drona i panel do sterowania nim. A reszta z zachwytem patrzyła na każdy centymetr pomieszczenia.
-Ej. Może zajmiemy się tym po co tu przyszliśmy? - powiedziałam w tym miejscu wyrywając ich z pewnego rodzaju transu.
- Dobra to mów co tam masz i jak to działa.
Wytłumaczyłam im działanie drona. Po czym Fury stwierdził, że to może się udać. Nakazał nam przebrać w stroje i wysłał do nas odrzutowiec. Mój kostium składał się z czarnego kombinezonu i maski w tym samym kolorze, która sięgała od początki do wyboru nosa do tego dwa małe pistolety na wszelki wypadek, ale zawsze ich nie potrzebowałam. Umiałam się bić od 10 roku życia miałam treningi samo obrony z Nat, Clintem lub Stevem. Już po 15 minutach byliśmy w powietrzu. Tata włączył autopilota a ja zajęłam się dronem.
- No to tak przy głównym wejściu do budynku mamy 10 strażników, a przy tylnym 20 w tym 10 to roboty. Dodatkowo jest ich pełno na korytarzach. Ale czego się dziwić, chronią berła.
- Strucker nie jest głupi. Tylko o co chodziło mu z tych bliźniakami? - Clint nadal nie wiedział co miał na myśli Strucker mówiąc, że ,, bliźniaki nie są jeszcze gotowe "z resztą żadne z nas tego nie wiedzieć.
- Nie mam pojęcia ale zaraz zobaczymy. Steve wydawaj rozkazy.
- Kontaktujemy się przez słuchawkę. Ja, Thor i Natasha zostajemy na dworze spróbujemy się wedrzeć przez tył. Morgan spróbuje wejść przez główne wejście razem z Bannerem. Clint weźmiesz łuk i wejdziesz na najbliższe drzewo, pomagaj im na zewnątrz. Stark spróbujesz wejść przez okno od zachodniej strony budynku jak ci się uda wykradniesz dane z serwerów Hydry. Gdy już wejdziemy do środka Morgan będzie szukać dronem berła. Jeśli je znajdziesz dasz znać. - na te słowa przytaknęłam. - Thor i Banner po nie pójdą, a Ja i Natasha próbujemy znaleźć Strucker'a, złapać go. Jasne?
- Jasne- odpowiedzieliśmy chórkiem.