Rozdział #22

88 10 0
                                    

Od ostatnich wydarzeń minął miesiąc. Dla pewności przeniosłam się do Clinta i jego rodziny żebym mogła w spokoju pracować nad swoim projektem. Clint wie o wszystkim i szczerze mówiąc trudno było mu wytłumaczyć wszystko ale po jakimś czasie zrozumiał co się dzieje. Projekt M.S-15 jest już w fazie testów. 

Kolejny dzień testów, stoję właśnie w przeznaczonej dla mnie części garażu i zajmuje się swoimi obowiązkami. Co prawda jest o wiele trudniej bez F.R.I.D.A.Y. ale muszę sobie jakoś bez niej poradzić. Pobieram pipetą właśnie trochę niebieskiej cieczy z probówki. Przelewam ją na szkiełko, a drugą pipetą pobieram trochę przeźroczystej cieczy z drugiej probówki. Pozostało tylko dodać obydwie do siebie i podpalić. Jeżeli ciecz się zapali to mamy sukces jednak jeżeli nie to cały miesiąc pracy pójdzie do kosza w jednej chwili. Połączyłam obydwie ciecze i sięgnęłam po zapałki.

-Błagam zadziała.- Powiedziałam sama do siebie i odpaliłam jedną zapałkę, kiedy zapaliła się przybliżyłam ją do szkiełka. Sama nie mogłam do końca uwierzyć w to co się właśnie dzieje. Ciecze wylane na szkiełku zapaliły się. Z niedowierzaniem wpatrywałam się w żarzące się płomienie. Z mojego zachwytu wyrwał mnie głos Clinta.

-Naprawdę rozumiem wszystko ale to, że chcesz mi spalić garaż to jest trochę przesada.- Powiedział śmiejąc się pod nosem. Podniosłam na niego mów wzrok i zaczęłam nerwowo łapać oddech.

-Musisz mnie tak straszyć? Dosłownie za każdym razem.- Zaśmiałam się i zgasiłam ogień, który sam zaczął się wypalać. Przelałam zawartość jednej probówki do drugiej i rozlałam zawartość do 2 fiolek.- Jest jakiś ważny powód, dla którego mi przerywasz?- Zapytałam zakręcając fiolki z lekiem. Odłożyłam je do małej, zabezpieczonej walizki.

-Bardzo ważny powód, hot-dogi gotowe. No już, chodź. Wystarczy już tego siedzenia samej w garażu.- Otworzył drzwi na oścież tak, że promienie słoneczne zaczęły napełniać pomieszczenie. Przetarłam oczy dłonią ponieważ musiałam się przyzwyczaić do takiego światła.

-Jasne, daj mi chwilę.- Clint kiwnął twierdząco głową, a ja schowałam walizkę pod plandeką. Wyszłam z garażu zamykając za sobą drzwi. Idąc w stronę ogrodu już mogłam wyczuć zapach jedzenia jak i zobaczyć bawiące się dzieciaki i Clinta, który uczy jego córkę strzelać z łuku. Uśmiechnęłam się na ten widok. Poczułam rozrywający ból w klatce piersiowej, musiałam z tego powodu przystanąć na moment. Złapałam się za klatkę piersiową jednak po chwili już kompletnie nie czułam bólu. Nie czułam ani nie widziałam już nic, tylko ciemność.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 06, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jedna z nas || Maya StarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz