Rozdział #11

166 6 0
                                    

Maya pov.

F.R.I.D.A.Y. mi powiedziała, że tata wrócił z siedziby ale teraz jest bardzo zajęty więc mam mu nie przeszkadzać. Trochę dziwiło mnie to, że gdy powiedziałam mu o tym co zrobiłam on miał coś ważniejszego ale nie będę mu przeszkadzać. 

Wyliczyłam, że do usunięcia z Howarda Zimowego Żołnierza potrzebnych jest osiem zabiegów, więcej niż u Barnesa ale to ze względu na to, że Howard ma wyłączony większy obszar mózgu. Chciałam wrócić do pracy nad lekiem zwłaszcza dlatego, że zostało mi naprawdę mało do odkrycia sposobu na lek, który usuwa z organizmu szkodliwe substancje. Zostało mi jeszcze dużo pracy nad odkryciem leków na inne przypadki aż w końcu na połączenie ich w jedno. 

W końcu wyszłam z pokoju gdy F.R.I.D.A.Y. poinformowała mnie o tym, że ojciec chce mi coś powiedzieć, więc poszłam w kierunku jego laboratorium (tak wiem, to dziwne, że mamy w domu laboratoria i pracownie ale dla nas to normalne). Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Był tam tata i Howard. 

- Co jest? Ktoś umarł?- zapytałam pierwsza widząc ich poważne miny. 

- Słuchaj, wiemy co to za współczynnik.- zaczął tata. 

- Wiem, że to co robię jest dziwne ale nie straszcie mnie, że aż tak. Co to za współczynnik? 

- Jest taki sam jak ten w krwi Wandy. Ale u ciebie wokół dłoni nie wytwarza się żadne czerwone światło... tak jakbyś miała inną odmianę tego co ona.- Próbowałam zrozumieć co właśnie mi powiedział przez co zapanowała chwilowa cisza. Przerwałam ją gdy w mojej głowie pojawiło się pytanie, na które musiałam znać odpowiedź. 

- Da się to ze mnie wyciągnąć? 

- Nie wiadomo. Posłuchaj...- podszedł do mnie wystarczająco blisko, chyba wiedział, że tego nie chcę i się boje o to czy będę jeszcze normalna.- Zrobię wszystko żeby to z ciebie wyciągnąć. Nawet jeżeli to zajmie miesiące, znajdę sposób. 

- Znajdziemy.- poprawił go dziadek.- Przecież nie będę się temu przyglądał, a moja pomoc może się przydać. 

- Nie potrzebuje pomocy, a już na pewno nie twojej.- powiedział stanowczo i tak jakby z nutką złości w głosie, ciągle był do niego odwrócony plecami a do mnie twarzą. 

Howard się nie odzywał, przeczuwałam, że wyjdzie z tego większa kłótnia ale nie chciałam w to integrować bo to ich sprawy. Tata miał mu za złe jego wychowywanie, w sumie nie dziwiłam się czemu. 

- Tak czy inaczej, obliczyłam już wszystko. Potrzebne będzie osiem zabiegów, zaczniemy od jutra.- powiedziałam w końcu przerywając ciszę. Howard pokiwał twierdząco głową. 

- Zacznę od razu.- Tata podszedł do biurka a ja stwierdziłam, że mu pomogę.

Podeszłam do niego i spojrzałam przez mikroskop. Widziałam w nim ciągle to samo co wcześniej, czyli o była moja krew.

Podniosłam głowę znad mikroskopu i spojrzałam na tatę, który stał i patrzył na to co robię.- No co? Nudzi mi się więc postaram przydać się do czegoś. 

- Powinnaś się przespać. Nie najlepiej wyglądasz.- Stwierdził przyglądając się mi.  

- Może i tak. Dobrze się czuje a nie zasnę dopóki się tego nie pozbędę i nie zostawimy cię z tym samego.

- Wy?- zapytał chyba już wiedząc o co mi chodzi. Wiedziałam, że nie będzie zadowolony ale Howard może nam pomóc, a nie ukrywam zależało mi na tym żeby się dogadywali. 

-Dokładnie. Dobrze wiesz, że pomoc się przyda.

Nic nie odpowiedział, westchnął i chyba zdał sobie sprawę z tego, że mam rację. 

Zabraliśmy się do pracy. Przyjrzeliśmy się bardziej obydwóm próbką i okazało się, że naokoło tych nieznanych komórek we krwi Wandy jest jakaś otoczka. U mnie jej nie ma, pewnie to ta różnica w tym co mogę robić ja a co może Wanda. 

Nie wiemy jak to ze mnie wyciągnąć ale nie spodziewałam się, że po jednej nocy się tego dowiemy, tak swoją drogą tak nocy. Spędziliśmy na badaniach całą noc. O dziwo tata i Howard nie kłócili się tylko dogadywali w miarę normalnie. Może kiedyś wszystko będzie normalnie, a oni będą dla siebie rodziną? 

Wiem, że bardzo krótko ale na swoją obronę mam to że na razie chciałam  przedstawić tą jedną sytuacje. 

PS. Sory za spóźnienie z rozdziałem i za to, że reszta też się spóźni ale ważne, że są.  

Maraton 1/4


Jedna z nas || Maya StarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz