Się tam znalazł jakiś gif z Howardem XD nie jakiś super ale jest.
Maya pov.
Jakoś ubłagałam tatę i wypisał mnie ze szpitala na życzenie ale oczywiście nie obyło się bez jego warunków a mianowicie leże w łóżku i odpoczywam. Czyli w sumie w skrócie jak na razie żadnych prac w pracowni ale ja jak najszybciej chciałam znaleźć się w niej i nie wychodzić z przez dobry tydzień.
Teraz leże w łóżku i jak mi kazano odpoczywam. Mój tata stwierdził, że da dziadkowi jeden z pokoi gościnnych i teraz mieszka z nami, bynajmniej na razie. Rodzice pojechali do firmy bo muszą coś załatwić a ja zostałam sama z dziadkiem. Swoją drogą mama była w dużym szoku gdy się dowiedziała, że Howard żyje i, że ma w sobie Zimowego Żołnierza ale jakoś dała radę.
Usłyszałam, że drzwi od mojego pokoju się otwierają, odwróciłam głowę i zobaczyłam w nich Howarda. Co jakiś czas do mnie zaglądał i pytał jak się czuje albo czy mi się nudzi.
- Coś się stało?- zapytałam podnosząc się z pozycji leżącej.
- Nie, przyszedłem tylko zobaczyć czy żyjesz.- zapytał wchodząc do pokoju.
- Jak widać żyje.- Nastąpiła chwila ciszy więc postanowiłam ją przerwać.- Nie powiesz tacie jak trochę popracuje?
- Dobrze wiesz, że nie mogę.
- No proszeeeeeee- przeciągnęłam robiąc oczy niczym kot ze Shreka.
- Na mnie to nie działa. - stwierdziłam, ze nie ma co próbować.
- Zapomniałam, ze obydwoje jesteście praktycznie tacy sami.- Wstałam z łózka i podeszłam do szafy wpisując kod.- Ale każdy ma plan B.- Otworzyły się drzwi od mojej pracowni a ja do niej weszłam. Wcześniej już schowałam tutaj strzykawkę z tym czymś co wstrzykiwał mi Strucker.
- Na czym polega twój plan B?- zapytał wchodząc za mną do środka.
- Na tym, że nie potrzebuje zgody. Jak tata się dowie to się dowie. Z resztą co powiesz na wspólne pogrzebanie przy czymś? Tak nie na siłę jak wtedy?- podeszłam do szafek żeby znaleźć strzykawkę ale nie mogłam jej znaleźć.
- Nudziło mi się więc chętnie. Tylko przy czym?- zobaczyłam kątem oka jak siada przy biurku.
- Muszę zobaczyć co to.- w końcu znalazłam strzykawkę i mu ją pokazałam.
- To ci wstrzykiwali tak?- zapytał przyglądając się zawartości.
- Zabrałam im to gdy nie patrzyli.- Podeszłam do jednego z blatów po mikroskop i położyłam go na biurku.- Zobaczmy co w tym jest.
Włożyłam próbkę pod mikroskop ale nie zobaczyłam od razu co tam jest tylko podeszłam do blatu i wlałam troszkę do specjalnego urządzenia.- F.R.I.D.A.Y. przebadaj substancję, którą ci dałam.
- Analiza rozpoczęta.
- Teraz nie ograniczają nas technologie.- powiedziałam w stronę Howarda, który już patrzył przez mikroskop.
Odsunął się od niego na chwilę i przetarł oczy. Miał tak jakby... zdziwiona minę.
- Co jest?- zapytałam podchodząc do mikroskopu a tym samym do niego.
- Właśnie nie wiem. Sama zobacz.- odsunął się od mikroskopu. Spojrzałam przez niego i zobaczyłam coś dziwnego. Nie widziałam wcześniej niczego takiego.
Odsunęłam się od mikroskopu i w tym samym momencie odezwała się F.R.I.D.A.Y.
- Analiza zakończona. Zidentyfikowałam parę substancji jednak jedna nie jest znana. Funkcja to zrastanie kości.
- To już wiem.- Podeszłam do blatu gdzie F.R.I.D.A.Y. pokazywała informacje na temat analizy.- Teraz tak... spróbujemy oddzielić tą nieznaną substancje od tej co zrasta kości.- mówiłam cały czas przewijając informacje na ekranie.- A tą niezidentyfikowaną postaramy się zidentyfikować.
- Mówisz to od tak sobie?
- Tak.- odpowiedziałam krótko, odwracając się w jego kierunku.- Im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy. Jakieś pomysły?
- Wstrzykiwali ci to dożylnie?- zapytał pogrążony w myślach.
- Tak a co to zmienia?- zapytałam ciekawa tego
- Zobaczmy czy masz to we krwi.
- Dobry pomysł.- Podeszłam do biurka i wyjęłam z szuflady strzykawkę do pobrania próbki krwi. Podałam ją dziadkowi.- Tylko delikatnie, boje się igieł.- powiedziałam na co on się zaśmiał.- Dobra sama to zrobię.
- Nie obrażaj się, daj ja to zrobię.
Pobraliśmy próbkę mojej krwi i włożyliśmy pod mikroskop. Niestety okazało się, że to coś jest też w mojej krwi. Przypatrywaliśmy się temu pod mikroskopem i próbowaliśmy dojść do tego co to jest. Nawet nie zauważyliśmy jak tata wszedł do pokoju.
- Maya co ja mówiłem o wstawaniu z łóżka?- zapytał stając w wejściu do pracowni.- A tobie przecież mówiłem, że masz jej pilnować.- powiedział ze zmarnowaniem.
- Nie przesadzaj Tony, nie możesz cały czas jej tego zabraniać.
- Nie przepracuj się, tylko o to proszę.
- Jasne. Może chcesz się przyłączyć?- Pomyślałam, że i tak się o tym dowie. Nie było sensu tego ukrywać a przecież miał teraz dobry humor więc muszę to wykorzystać.
- Więc mów co tam macie?- powiedział zaciekawiony podchodząc do nas.
Ostatni raz spojrzałam na dziadka a on pokiwał twierdząco głową.- Jak byliśmy wtedy więzieni, Strucker chciał wyciągnąć coś ode mnie na temat T.A.R.C.Z.Y. a ja siedziałam cicho...- opowiedziałam mu całą historie, o dziwo nie był zły. No dobra trochę był ale mu przeszło.
Tata też nie wiedział co to jest ale zaczęliśmy próby rozgryzienia tego. Już jakiś czas nad tym siedzieliśmy, tak długo, że NAPRAWDĘ straciliśmy poczucie czasu. Z popołudnia zrobił się już późny wieczór.
-Może spróbujmy rozdzielić to i dopiero wtedy...- Zaczęłam ale przerwał mi głos, do którego staliśmy wszyscy tyłem.
-A ty przypadkiem nie miałaś odpoczywać?- staliśmy w bezruchu a gdy chciałam się obrócić powstrzymała mnie dłoń taty.
- Nie ruszać się... może nie zauważy- zażartował tata.
- Za późno już zauważyłam.- teraz odwróciłam się w jej stronę. Co zrobił też tata i dziadek.- Wiem, że stąd nie wyjdziecie więc proszę.- powiedziała wchodząc w głąb pomieszczenia i stawiając karton pizzy na biurku.
- Dzięki.- podeszłam i wzięłam kawałek.
Pracowaliśmy jeszcze parę godzin ale gdy zobaczyliśmy, że na zegarze jest już 2:00 to stwierdziliśmy, że pora skończyć. Obydwoje wyszli z mojego pokoju a ja poszłam się umyć. Rozczesywałam właśnie moje mokre włosy, chciałam umyć swoją twarz ale gdy odkręciłam wodę stało się coś dziwnego. Moje dłonie tak jakby sprawiły, że woda się zakręciła... coś w stylu spirali. Stwierdziłam, że nie będę budzić taty i powiem mu to jutro gdy będziemy dalej pracować. Położyłam się do łóżka i opatuliłam szczelnie kołdrą. Dosyć szybko zasnęłam, głównie dlatego, że byłam zmęczona dzisiejszym dniem.
W ogóle nie podoba mi się ten rozdział ale postaram się żeby następny był lepszy.