-czarnej krwi????-zapytałam
-nie nie zgadzam się-powiedział Leo
-Monika czarnej krwi..... Nie....-odezwała się Emily
-halo chcę wiedzieć.....-wiedziałam
-przy tym procesie albo masz szczęście albo nie-powiedziała Monika-może się przenieść wtedy tylko raz jeżeli oczywicie masz szczęście..
-nadal nie rozumiem......
-przemiana czarnej krwi polega na tym że przycinając lub wbijajac sobie nóż w krtań wypowiadajac pewne dwa słowa...... I albo się przemieniz iż albo zginiesz.....-powiedziała
-i dlatego sie na to nie zgadzam, mozesz przy tym umrzeć...... Nie wi3m co bym zrobila gdybyś zgineła-powiedziała szatynka
-to jakie te dwa słowa? Chcę chociaż wiedzieć...
- Black Blood-powiedział Leo-obiecaj że nigdy tego nie użyjesz
-obiecuję.....
-nie opłaca się na jeden raz stać się tytanam jeśli w granice wchodzi życie.-powiedziała Emka
-czyli może się przemienić tak tylko człowiek Tytan tak?-zapytałam jeszcze w razie czego
-tak tylko właśnie to jest to fifty-fifty albo zginiesz albo nie....-powiedział czarno włosy
-rozumiem......czyli praktycznie każdy sposób kończy się ze jestem na granicy mojego życia tak?
-tak-powiedziała Monika
-ale tytany nie zrobia przeciez mi krzywdy... Prawda? - zapytałam
-zależy ktory, zawsze znajdzie sie jakis ktory ni3 zaakceptuje cie-powedzial leo
-pozaty Erwin nam nie pozowli ruszyć nasza trojaka za mury.... - powedziala Emily
Z Samego rana ruszyliśmy do kwatery głównej by w południe... Dotrzeć do niej.... Wszyscy latali wszędzie nie wiedzieć czemu.
-oi Aya!!!-krzyknął do mnie Armin
-co się dzieje??
-wszyscy szykują się do wyprawy.... jest jutro....-co?
-co jak to, ja nic nie wiem??
-my też-powiedział leo
-to nie wiem moze idzcie się zapytać dowódcy.....
Tak jak powiedział tak mnie wysyłali.... Leo już się nie chciało, Emily jak po Emily poszła na stówkę. Grzeczniej zapukałam no i gdy mam pozwolenie weszłam.
-wróciliście już.....
-jak widać....dlaczego ja o niczym nie wiem że jest wyprawa?
-bo ranią mnie jedziesz-co?
-co??? Erwin była tylko na jednej wyprawie
-i na tej jednej wyprawie dosyć mocno się uszkodziłas
-ale ja też chcę być normalnym są również m to służyć narodowi
-wiem Aya...na razie nie chcę cię stracić dopóki nie będę pewny że jesteś moją córką
-przecież była bym ostrożna.... Więc dlaczego Emily i Leo też nie jadą?
-by mogli cię dalej uczyć właśnie z czegoś nowego?
-w zasadzie to tak-powiedziałam wszystko co dowiedziałam się od Moniki. Pominęłam Fakt czarnej krwi.....
-rozumiem czyli albo książka albo dziura
-właśnie
-podczas wyprawy mogę się rozejzec, myślę że to jest bardziej bezpieczniejsza opcja....
-no dobrze
-możesz już iść
-dziękuję...
I tak oto po rozmowie z brwiami zagłady. Ruszyłam poszukać Emily która miała być w kuchni, nie było jej na stołówce a nie kuchni gdzie ona polazla?
-znowu się spotykamy-usłyszałam głos-zniknąłas na jeden dzień zastanawiam się gdzie byłaś
Zaczęła do mnie podchodzić
-nie muszę ci się spowiadać.....- powiedziałam jej.... końcu mogłam się jej bardziej przyjrzeć.. była ona... Wyższa ode mnie szatynka
Co prawda była bardzo ładna.... Ale strasznie wredna.
-oj nie pyskuj już tak tylko gadaj gdzie byłaś....
-a co ci tak zależy??? Nic złego nie zrobiłam więc nie powinno cię to obchodzić
-nic złego nie zrobiłaś mam omamiłaś mojego ukochanego Levika-powiedziała-lepiej trzymaj się od niego z daleka
-weź go sobie nie potrzebuję go-powiedziałam
-jeszcze pyskujesz.... Dziewczynko chyba nie nauczono cię w domu kultury do starszych.
-uczono.... I przyznaję ci zwycięstwo.... Weź go sobie naprawdę
chciałam odejść ale tak wróciłam nóż i przejechała sobie powolutku robiąc sprawą ranę.
-co ty wyprawiasz?! Straciłaś rozum!-podeszłam do niej jakoś pomóc ale ta mnie odepchnęła i wybiegłam z kuchni....
stałam po prostu w ostopieniu dobre 5 minut nie wiedząc co się w ogóle tutaj stało.
W końcu wyszłam ze stołówki i to zobaczyłam.... Levia i tą dziewczyną idąca z nią w moim kierunku.
-co ty sobie wyobrażasz Foster!-krzyknął na mnie
-ale co??-zapytałam nie widzę co się dzieje
-najpierw jesteś dla niej wredna a teraz robisz coś takiego czys ty do reszty oszalała-w tym momencie dotarły do mnie co się dzieje....Dziewczyna się skaleczyla i poszła na skarżyć że to ja.
-ale ja jej nic nie zrobiłam.....-powiedziałam wystraszona
-to nieprawda zatankowałeś mnie-powiedziałam płaczliwie dziewczyna
-przesadziłaś!-powiedział naprawdę zdenerwowany
-naprawdę nic nie zrobiłam.... To prawda rozmawiałyśmy przed chwilą..... Ale to nie ja... sama się pocięła-mówiłam żebyś z nami w oczach
-sama się pocięła czy ty się słyszysz-zapytal-postęp znikasz na cały dzień bo nie wiadomo gdzie jesteś
-też się o to zapytałam gdzie była-powiedziałam-ale ona mnie na krzyczała i zaatakowała
-to nieprawda!-krzyknęłam
-naprawdę to jest już szczyt wszystkiego Foster...-powiedział
-ale....-I w tym momencie zostałam spoliczkowana.... Jak kiedyś... Znowu poczułam się jak totalna szmata....... Wierzyl jej nie mi.....podnioslam glowe by spojrzec mu w oczy... Jego byly takie jak zwykle, oraz mial zmarszczone brwi a moje oczy... Wyrazaly tyle co nic... Byly puste.
Wiminelam go tylko i poszłam do siebie.
CZYTASZ
Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)
Short StoryZAKOŃCZONA Opowieść o niezwykłej dziewczynie i jej niezwykłym świecie . Tyle ile ona przeszła nie przeszedł nikt. ...i to właśnie ją wyróżnia. I Levi w książce jest młodszy :)))