LXXV

877 49 40
                                    

Księdzem nie jestem ale wyspowiadać się chyba mi może....

-twóje nazwisko to Ackermann???-zapytałam na co on tylko kiwnął głową-kim dla ciebie jest Kenny rozpruwacz???

-kiedyś myślałem że to zwykłym znajomym mojej mamy..... Później się okazało że i był jej bratem....-powiedział odchodząc ode mnie i siadając na sofie

-co robiłeś przed wojskiem.... Ja chcę wiedzieć tylko to co powinnam wiedzieć-powiedziałam podchodzą do niego i klękają  przy nim

-mieszkałem w podziemiach-powiedziało a mnie zamurowało-moja mama była prostytutką a ojca nawet nie znam..... Kenny mnie wychował.... kiedy Miałem 12 lat zostawił mnie...... Wychowałem się na ulicy... Kradłem żeby przeżyć... Później poznałem i moich przyjaciół.....

-to ta dwójka ze zdjęcia??? Ta ruda dziewczyna i chłopak???-pytałam

-Farlan i Isabel.... Po jakimś czasie zaciągnięto nas siłą do wojska.... myliśmy  zadanie zabić twojego ojca......farlan i Isabel zginęli Na pierwszej wyprawie..... A ja postanowiłam podążać za twoim ojcem-a powiedział mi skrót całego swojego życia.

Dopiero teraz zwróciłam uwagę że to jego policzkach płynęły łzy, pierwszy raz widziałam go w takim stanie.... Nie chciałam....by.... Płakał przeze mnie..... Tylko chciałam się czegoś dowiedzieć... Mało myśląc rzuciłam się na jego kark przytulają tylko mocno.....

-przepraszam-szeptalam w jego kark.....

Od zawsze podejrzewałam że miał straszne dzieciństwo gorsze niż niektórzy mogli sobie wyobrażać.... Miałam rację.... Nagle on zdiol moje ręce ze swojego karku i lekko odsunął od siebie...

-nie musisz ,..to było dawno-powiedział ... nie było w ogóle śladu po jego chwilowym załamaniu.... jakby nigdy ten moment nie nastąpił....

Delikatnie musnęła jego usta....

-ja, moi przyjaciele mamy coś ważnego jeszcze nie wiem co to jest ale się dowiemy-powiedziałam-więc trzeba powiedzieć tacie

-co to takiego???-pytał marszcząc brwi

-jakąś godzinkę temu była to siostra Leo.... Bo mała się do biblioteki za Sina..... Nazwa jakąś książkę która zawiera sokiem inny język..... Miałam jutro z wszystkimi iść i to wszystko powiedzieć co wiemy......

-ale mówisz to mi.....

-przecież mówiłam że już nie będzie pomiędzy nami tajemnic prawda?-to pytałam na wszelki wypadek

On w odpowiedzi tylko mnie pocałował... Gdy nagle ktoś wleciał do pokoju .....naprawdę!?

-Cze..... Czy ja serio muszę zawsze przerywać wam mizianie-zapytała okularnica.....-połknijcie się

-a ty może w końcu nauczysz się pukać..-powiedział Levi Wstając

-chodźcie, Erwin będzie omawiał planu odbicia muru Maria-powiedziała im wyszła a my tylko spojrzeliśmy po sobie I ruszyliśmy za nią..

Po chwili już byliśmy przy jego biurze i oczywiście okularnica wyszła bez pukania w  sumie my poszliśmy zaraz za nią

-świtnie że jesteście-powiedział tata-usiądźcie

Tak jak powiedział tak zrobiliśmy chęci usiadła Ja też usiadłam... A czarnowłosy postanowiło podpierać ścianę, nie byłam tylko ja z młodszych bo był prawie cały skład levia

-Rainer i berthold .... Gdzieś się ukrywają, mamy podejrzenia że mogą się ukrywać za murami Marii.... Może być to dzień też by w końcu odzyskać to co utracone. Dowiedzieliśmy się też że ktoś im pomaga- nagle Hange mu przerwała

-to nowy człowiek-tytan... Wyglądem przypominając małpę-nie wnikam skąd oni to wytrzasmeli

-dokładnie tak.... Musimy liczyć się z tym że jeżeli będziemy odbijać pierwszy mur mogą właśnie na nas tam czekać-mówił dalej tata.... Zaczął wyjaśniać jak to będzie mniej więcej wyglądało jeżeli się uda.... Oczywiście głównym celem jest piwnica pana Jeagera czyli taty Erena-to by było na tyle.... na razie.... Za około 3 tygodnie będziemy ruszać musimy się bardzo dobrze przygotować

Powiedział a wszyscy zaczęli wychodzić, ale oczywiście mnie zatrzymał tata spodziewałam się co za chwilę usłyszę...

-zanim cokolwiek tato powiesz-przerwałam mu, mimo że nie byliśmy sami bo oczywiście dwójka jego przyjaciół została-nie zamierzam siedzieć w bazie z założonymi rękami jadę I koniec dyskusji

-aya.... Nie powinnaś-powiedział trzymając się swojego

-obiecałeś mi że na następną wyprawę pojadę byłam tylko jeden raz za murami-mówiłam i argumentowałam swoją wypowiedź

-ale to nie jest zwykła wyprawa idziemy odbyć mury-przyczepił się teraz Levi

-posłuchaj mnie Levi.... Ja wiem że ty, tata i Hange, się o mnie martwić się ale ja też chcę pomóc.... Poza tym muszę iść razem z Erenem do jego piwnicy-powiedziałam

Jakby ktoś nie pamiętał bo ja o tym nie zapomniałam.... W piwnicy ojca mojego przyjaciela jest coś co moja mama dawno temu chciała przede mną ukryć i prosiła o to swojego przyjaciela Ja chcę się dowiedzieć co to było....

-Aya.... Rozumiemy że jesteś zła ale to dla twojego dobra-opadła ich okularnica czyli ja już nie mam tu nic do powiedzenia....

-mam dosyć słuchania tych wszystkich wymówek z waszej strony, nikt mnie nie słucha..... Myślicie że zginęła bym przy pierwszej lepszej okazji za takiego słabeusza mnie macie???-zapytałam

Pewnie wielu ludzi teraz wziąłbym mnie za wariatkę że sama się pcham na pole bitwy ale nie po to te jebane 3 lata uczyłam się na żołnierza!

-uspokój się nikt cię to nie uważa za słabeusza-powiedział kobaltowo oki

-jadę i koniec Kropka.

Chciałam wyjść i ochłonąć bo normalnie buzowałam w środku..... mialam już wychodzić i trzasnąć drzwiami ale usłyszałam coś co mnie zszokowało i nie tylko i wyłącznie mnie.

-pojedziesz-powiedział tata

-Erwin ty chyba sobie w tym momencie żartujesz-powiedziała wystraszona kobieta

-Bóg cię opuścił?-zapytał marszcząc brwi mój ukochany....

-co???-zapytałam odwracając się w stronę dowództwa

-to co słyszałaś.... I nie mam prawa trzymać cię w czterech ścianach całe życie-powiedział to mnie jeszcze bardziej.... Zszokowało......

Na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech i podbiegłam do niego by go przytulić czyli jednak choć troszeczkę rozumiem moją sytuację??? Objął mnie swoją ręką trzymając w szczelnym uścisku...

-jesteś tak samo uparta jak twoja matka-powiedział a ja usłyszałem tylko "ooooooooooo" wydobyte przez okularnice

No i tak możemy się bawić....

Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz