Levi zamknal drzwi na klucz.
-teraz mi wszustko wytlumaczysz dlaczego tak nie lubisz Lili-powiedział chłodno
-a ty znowu o tym....
-bo przesadzasz jak moglas ja pobić!
-slyszales przeciez, nie była bym w stanie bo bylam ciagle z dziewczynami!!! Tak samo jak ostatnio to nie bylam ja.. Sama to sobie robi!!!
-Aya proszę przyznaj sie, ja nie che sie z toba klucic. - powedzial marszczac brwi
-za to ja nie che miec z toba nic wspólnego - odgryzłam mu sie chcac wyjść.
-Aya, do cholery!! - krzyknal na mnie i odwrocil do siebie. Ja bylam gotowa na uderzenie ale nic takiego sie nie stalo. Za to poczulam jego usta na moich. Próbowałam sie od niego oderwac, wiercilam sie i wszystko co możliwe. Wkoncu zdolalam go odepchnąć.
-co ty sobie wyobrażasz!!! - wrzasnelam na niego-nigdy wiecej mnie nie dotykaj!
-Aya posluchaj mnie
-nie zamierzam cie słuchać idz do swojej Lili ktora ciagle robi mi na zlosc, probujac zrobic z siebie ofiarę.! A mi zrobic na złość!
-przestan Lili jest bardzo dobra osoba-odpowiedział
-a wiesz co mi niedawno powedziała?! - spojzal na mnie dziwnie-zeby mnie tytan pozarł
-nie wierze ci....
-nie wierz, uwiez w kłamstwa jej.....
-pff, to ty klamiesz jak najeta nie ona... Powiec mi coa co nie jest kłamstwem!!!
-ciegle mowiesz za ja i Erwin cos robimy... Ze cos nas laczy!
-bo jestes jego pupilkiem, nie zdziwil bym sie gdybym sie dowiedzial ze co noc cie pierdoli na swoim biurku-mowil nadal zly
-to powem ci cos bardzo prawdziwego co nie jest klamstwem-zaczelam spokojnie-Erwin naprwade jest kims dla mnie ważnym
-kurwa wiedzialem, do mnie masz problem ze wierze Lili ale sam sie bierdolisz z wlasnym Dowudcą!
-Erwin jest moim ojcem-powedziałam a ten stanoł jak wryty-nikomu o tym nie mowilam, i on tez nic nikomu nie mówił... A ty jestes Świną mowic cos takiego o swoim przyjacielu.....
Nie moglam juz dłużej tego znieść i wyszłam z jego gabinetu jeszcze tylko uslyszalam ja wola moje imie.
-Aya!....
*Levi pov*
-Aya!.....
Co sie dzieje z tą dzieczyną? Pozatym jest corką Erwina? Nie nie wierzę.... To niemożliwe.... On nie ma dzici, on nawet zony nie ma. Ona napewno klamie, tyle razy klamała wiec napewno. Po 15 min rozmyslen udalem sie do czterookiej... Moze ona cos wie?
-oj Czterooka-weszlem do jeh biura
-o Levi co cie sprowadza krasnoludku? - zapytała
-czy.... - zaczołem-czy erwin ma dzici??
-...... - zawiesila sie, nie wiedziala co powedziec?-heh no wiesz.... Z kad to pytanie??
-Foster mi powedziala ze jest corka Erwina....wiedziałem ze Klamie to widać ciagle to robi.
Chciałem wyjsc ale Okularnica mnie zatrzymała
-jak Aya ci to powedziala to chba moge ci to powedziec - zaczela a ja słuchałem dalej - to prawda, Aya nie klamala Erwin jest jej Ojcem
Nie... Nie... Nie.... Nie
-niechciala nikomu mowic, wiedzialy to tylko jej przyjaciolki, Leo ja i oczywiscie Erwin.... - drążyła - bala sie.... Ale jesli ci powedziala to musiala byc bardzo zdesperowana.
Czy to znaczy ze mogla wczesniej mowic prawdę? Juz nie wiem kto klamie a kto mowi prawde!!!! Jasna cholera!
*Pov Aya*
Po wyksciu z jego gabinetu ruszylam na mur... Siedzialam tam i rozmyślałam.
-Heja
-Dino!? Co ty tu robisz?? - wstalam szybko z ziemi.
-oj skarbie widac ze cierpisz.... To przez kochanka??
-nie wiem o czym mówisz.....
-twoja matka tez tak wygladala gdy jej ukochany ja zostawił.....
-przestań juz proszę... - mowilam nie wiedzą co sie juz dzieje.
-oj jestes taka słodka - poweidział i chwycił mnie za podbrudek unoszac go. Spojzalam na niego.... - taka słodka i..... I niewinna..... Twoja niewinna dusza mnie tak podnieca.
-Dino opanuj się-mówię marszczac brwi...
-wybacz królowo - powedzial i orzybilzyl sie do moio ucha szepczac - pomoge ci tylko musisz sie mi oddac
-jak pomuc??
- powiecmy ze ta cala Lili moze tak zupelnym przypadkiem zginac na jutrzejszej wyprawie - powedział
-wybacz ale nikomu nie zycze śmierci, nawet takiej suce i dziwce jak ona....
-mocne slowa jak na 15 latke... Podnieca mnie to...
-a ty nie wyzyty jestes czy co?? - zapytam.... - pozatym jestem nie letnia
-to co.... - chłopak nagle pocalował mnie... Nie wiedzac nawet dlaczego odwzajemniłam pocałunek. Pocalunek Dino roznil sie od pocałunku Levia. Dino napewno byl bardziej ostrzejszy. A Levi byl za to bardziej ostrozny bojac sie by nie zrobic mi krzywdy.
Dino oderwal sie odemnie
-ale jak na nieletnią, swietnie calujesz, az mi stanoł-powedział
-o boze jestes obrzydliwy - powedziałam odsuwajac sie od niego-i strasznie zobzczony
-ej jestem demonem ktory wie czego che okej...
-okejj a teraz wracam do siebie.. Pa..
-juz??? No dobra do zobzczenia Księżniczko,
Podszedł do mnie, by przytulic mnie na pożegnanie ale zaczoł zssac moją szyje powdujac na niej czerwona malinke
-Dino?!!
-wybacz, to narazie
Zniknoł a ja ruszylam do kwatery... Ale niestety wpdlam na Kapitana... Chciala go ominąć ale ten mnie zatrzymał.
-gdzie byłaś?
-gdzie masz swoja dzieczyne? - zpaytalam również
-przestan juz..... - nagle stanoł jak slpu po czym chwycił mnie za szczękę i odwrucił moją głowę - kto ci zrobił ta malinke?!
-...... - nic nie odpowiedzialam tylko patrzylam na niego z niec nie wyrazajacym wryazem twarzy.
-zadalem pytanie.!?
-czy Lili robi ci co noc?? - zpaytałam, nie odpowedział-zadałam pytanie.....
-a jesli powiem tak to co?? - zpaytał a ja na niego tylko spojzalam.... Spodziewalam sie takiej odpowiedzi
-to nic.... Rob ze swoim zyciem co uwazasz za sluszne-powedziałam - ale nie wchodz juz butami w zycie kogos kto juz nie che cie w nim miec... Dobranoc kapitanie udanej wyprawy życzę.
Powedzialam i odeszlam do niego. Zdalam sobie sprawe o co ja tak naprawde pytałam..... Cholerny zbok i mnie juz w nigo zmienia..... Do pokoju wrocilam gdzie opowedzialam cala klutnie z Levim po czym poszłam spac.... Nareszcie. Ten dzien sie skonczyl a juz jutro czeka mnie następny.
CZYTASZ
Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)
Short StoryZAKOŃCZONA Opowieść o niezwykłej dziewczynie i jej niezwykłym świecie . Tyle ile ona przeszła nie przeszedł nikt. ...i to właśnie ją wyróżnia. I Levi w książce jest młodszy :)))