LXXXIX

959 45 55
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno...... Powoli otworzyłam oczy gdyż raziło mnie przetarłam ręką oko i spojrzałam na osobę która spała naprzeciwko .....Levi jeszcze spał wyglądał całkowicie inaczej niż kiedy nie śpi.... Wyglądał na spokojnego jak bezbronnego nie tak jak jest w rzeczywistości...

Włosy stanęły mu na czoło.... Więc bardzo delikatnie aby go nie obudzić postanowiłam odgarnąć się tą grzywkę..... Jakie to zrobiłam po prostu wstałam i postanowiłam że się ubiorę.... Ogarnęłam się w miarę szybko i wzięłam sukienek którą wczorajszego dnia dała mi jeszcze historia.

 Ogarnęłam się w miarę szybko i wzięłam sukienek którą wczorajszego dnia dała mi jeszcze historia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Oczywiście włosy spięłam jeszcze klamrą tak jak mam zwyczaju... Dzisiaj już wracaliśmy do naszej kwatery zwiadowców..... Również cicho wyszłam z pokoju nie budząc go.... Mężczyzna i tak mało sypiał więc dlaczego miałabym odbierać mu szansę wyspania się? Poza tym było jeszcze wcześnie jeżeli chciał niech śpi.

Przechodząc przez korytarz spotkałam Emily.. oraz Leo....

-hejka gdzie macie Jasmine??-zapytałam zaskoczona gdy nie zauważyłam dziewczyny

-ten leń jeszcze śpi-odpowiedziała moja przyjaciółka

-a ty jak się trzymasz???-teraz zapytał o to mój przyjaciel

-jikoś daję radę........ Zawsze mogło być gorzej ...... Ale i tak za nim tęsknię....-powiedziałam wiedząc że chodziło o tatę

-co racja to racja nie możesz być w wiecznej żałobie-powiedział znowu chłopak

-wiecznej  żałobie???? Twój tata wczoraj....... No wiesz-mówiła Emily....

-Emily.... Ja podejrzewałam że coś takiego może się stać...... Nie byłam na to taka bardzo przygotowana ale każdy z nas kiedyś umrze i trzeba się z tym pogodzić-powiedziałam uśmiechając się na co dziewczyna mnie przytuliła.....

Rozmawiałam z nimi jeszcze dłuższą chwilę a kiedy zauważyłam że większość moich przyjaciół już wstała poszłam do pokoju kapitana zobaczyć czy już wstał.

Kiedy weszłam do pokoju właśnie się ubierał...

-wstałeś-powiedziałam delikatnie zamykający drzwi

-gdzieś ty była??-zapytał podchodząc do mnie-dlaczego mi nie powiedziałaś że gdzieś wychodzisz???

-bo spałeś -odpowiedziałam mu gdy ten złapał mnie za biodra

-trzeba było mnie obudzić-znowu powiedział

-nie chciałam.... Tak mało sypiasz levi i nie odbiorę ci szansy na konkretne wyspanie się-odpowiedziałam trochę marszcząc brwi

-spie tyle ile potrzebuje nie musisz się martwić-powiedział mężczyznę

-więc czemu ty się o mnie martwisz???? Jeżeli ja nie mogę się o ciebie martwić dlaczego ty to robisz...... Nie od dzisiaj cię znam Levi.... Więc przestań się zachowywać jak rozwydrzone dziecko dobrze?-zatkało go widziałam to po jego minie więc postanowiłam jeszcze trochę załagodzić sytuację i pocałowałam go w usta

-rozwydrzony dzieciak??-zapytał po pocałunku

-ty większość czasu nazwałeś mnie gównianą.....-odpowiedziałam bez zastanowienia szczerząc się do niego jak głupi do sera....

-tch.... Ale moją gównianą nikogo innego-odpowiedział mi również lekkim uśmiechem...

- zaraz wracamy.... a później.... Jedziemy odnaleźć morze które tak bardzo chciał zobaczyć Armin....-powiedziałam rozmarzonym głosem-pewnie będzie duże......

Spojrzałam znowu na mężczyznę który zaczął się głupio uśmiechać.... Co mu siedzi w tej głowie??

-z czego się śmiejesz???

-z mojej małej głupiutkiej blondynki-powiedział i pocałował mnie w czubek głowy-chodźmy

Jak powiedział tak zrobiliśmy...... Kiedy już wszyscy byliśmy gotowi do odjazdu pożegnaliśmy się z naszą królewską przyjaciółką.... I ruszyliśmy w drogę.... Na początku jechał Levi z Hange... Zaraz za nimi jechałam ja i reszta T4... A cenami już moi przyjaciele....

-i co???-powiedziała nagle mikasa....-to teraz wybijemy tą resztówka tytanów..…. Będziemy bezpiecznie

-i nie taką resztkę kto wie ile nam to zajmie ale najważniejsze że wszyscy żyjemy-powiedział Armin...

To prawda tak nie patrzeć to zostało tylko trochę więcej pracy i będzie bezpiecznie, będziemy ocaleni......

-jeszcze niedawno dopiero co się poznaliśmy-powiedziała do mnie Emil i jeszcze niedawno.... Nic o sobie nie wiedziałam.....

-kto by się spodziewał-powiedziałam uśmiechając się

Naprawdę dużo przeżyliśmy wszyscy razem nie żałuję wyboru.... Niby zostało jeszcze parę tajemnic do odkrycia ale to zrobimy bez mniejszego problemu.....

Wjechaliśmy do bazy i hange oczywiście od razu zwołała zebranie właśnie w sprawie wyprawy by odnaleźć morze....ktora się za niedługo odbędzie....

-jak się czujesz??-najlepsze podszedł do mnie Levi

-dobrze Nie rozumiem dlaczego wszyscy o to się pytają......

-cieszę się że żyjesz-powiedział

-i teraz mi to mówisz??-zapytałam w śmiechu

-lepiej późno niż wcale....

-jak się z tym czujesz????

-z czym???-zapytał Levi

-z tym że .... Za niedługo będzie koniec?? Za niedługo wszyscy będziemy wolni???-zapytałam

-jestem zadowolony....

-wielki żołnierz ludzkości........-powiedziałam znowu z uśmiechem

-i córka dowódcy-powiedział

-a nie mała być bezczelna gówniara¿¿??¿-nakręcam kobaltowookiego

-już przestań-powiedział marszcząc brwi

-myślałam że podoba ci się to stwierdzenie????-powiedziałam

-a mamy do niego wrócić???-teraz to on mnie zabił

-nie......

To było jedyne co odpowiedziałam na co ten znowu się lekko uśmiechnął.... Uśmiech widziałam coraz częściej i to i ja byłam jego powodem.......

Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz