O koło godziny emmmm 12.00...............zaczełam sie ubierać, zresztą Levi taz.
To bylo dosyc nie spodziewane, ale wkoncu sie troche.... "odprężyłam"-to bylo szybkie - powedziałam wyszczerzona
-szybkie?? - zdziwił sie zapinając rosporek
Ja sie tylko lekko zaśmiałam. Kiedy byliśmy juz całkowicie ubrani, levi podszedl do mnie od tylu i obioł mnie ramionami.
-co jest? - zpaytałam
-dlaczego zaragowalas tak spokojnie? Raz wybuchasz a raz jestes taka spokojna - zapytał
-no wiesz.. Nauczyłam sie juz ze nie warto z nia sie kłócić, to fakt Lili mnie wkurza ale przeciez nic nie poradze tak?? - powedziałam odwracając sie do niego przodem.
-przepraszam cie Aya.... Gdybym nie dal sie jej omamic, nic by sie takiego nie stało - mowił a ja lekko musnęłam go w usta
-spokojnie, stalo sie, nie cofniemy tego - powedziałam i przytuliłam go-musze juz iść....
Powiedziałam cofajac sie...
-jak będziesz miala czas... To przyjdz do mnie -powedział do mnie a ja kiwnelam głową i wyszłam z jego gabinetu.
W pokoju przesiadzialam prawie caly dzień, Emily siedziala jak nigdy u Leo, a Jasmine zrobila sobie drzemke.
Zanim sie obejrzałam byla godzina 17.00 wszycy poszli na kolacje a ja poszlam na mur nie wiedzialam czemu ale potrzbowałam sobie wszystko poukladac w glowie.
Wszytkie sny.... Wspomnienia.... Wizje slkadaly sie w całość. Jestem 6 z rodu Ymir.
-hej-uslyszala glos za sobą
-Dino?? - zapytałam odwracajac sie do niego a on tylko uśmiechną sie złośliwie.
-a ile demonów znasz??? - zpaytał cwaniacko
-na chuja tu przszłes co??! - zpaytałam zla odwracając sie do niego tyłem
-o co ci chodzi?? - zpaytal stajac obok mnie
-spierdalaj - powiedzialam
-dobra nie rozumiem co ci jest? Ale nie podoba mi sie to-mówił marszczac brwi
-i dobrze!....... - nie wytrzymalam i wkomcu wybuchłam - przestan udawac ze cie to obchodzi!!!!!!
-ale co!!!!!! - wrzasnął na mnie
-to ze mnie nie na widzisz jak mojej mamy i reszty poprzedniczek Ymir!!!!! - krzyknełam a on zastygł bez ruchu..... - wiec proszę przestań
Mowilam twardo
-co ty znowu bredzisz??? - zpaytał zły
-wiem ze nienawidziłeś mojej mamy...... Jedyna osobe która tak naprawde szanowales to sama Ymir...... Wiec nie udawaj ze ja tez cie cos obchodzę.....
-przestań pierdolic Aya - powedzial lapiac mnie za ramiona, ja probowalam sie wyrwac-Aya naprawde myślisz ze jak bym cie nienawidził to bym sie o ciebie wogle martwił....
-puszczaj - powedziałam wyrywajac sie - a czym ja sie różnie od mojej mamy co???
-kurwa wszytkim, jestes inna niz reszta rozumiesz?? - powedział - wyglądasz prawie jak ona......... Jak moja Yimir...... Ta jedyna
Mówił smutno.......
-i..... Troszczysz sie o mnie tylko dlatego ze wygladam jak ona prawda??? - zpaytałam - czyli nienawidzisz tylko minie w środku
![](https://img.wattpad.com/cover/220623868-288-k344325.jpg)
CZYTASZ
Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)
Short StoryZAKOŃCZONA Opowieść o niezwykłej dziewczynie i jej niezwykłym świecie . Tyle ile ona przeszła nie przeszedł nikt. ...i to właśnie ją wyróżnia. I Levi w książce jest młodszy :)))