XLV.

1.2K 57 40
                                    

(sorry nie chce się mi pisać tej całej akcji więc tam sobie pominiemy, wolę się skupić na historii Ayii)

Świetnie się udała misja wspaniale... Okazało się że faktycznie reiner i bertholdt są tytanami. Porwali Erena i Ymir. Zwiadowcy poszli ich szukać a ja miałam zostać za murami rozkaz z góry czyli mojego taty. Gdybym wiedziała że to tak się potoczy że i tak nie wyjadę za mury.Musi nawet nie prosiła żeby uczestniczyć w tej misji. Taka Jasmine, Emily i leo pojechali. I ja miałam zostać gdzie to jest sprawiedliwość na tym świecie?

Nie ma jej. Byłam na murach czekałam na ich powrót. Jeszcze ta kłótnia z małym idiotą... Ja mam być spokojna. Wiedziałam że w końcu zostanę sama. Ale nie spodziewałam się że będę tak szybko.

-Jo....-powiedział głos za mną a ja się szybko odwróciłam

-Dino! Nie strasz mnie tak-powiedziałam krzyżując ręce na piersiach

-widziałam zwiadowców co wyście odwalili?-zapytał

-poznaliśmy tożsamość tytana kolosalnego i opancerzonego..... Porwali nam przyjaciela.... Ruszyli za nim w pościg.

-zostawili cie... To trochę nierozsądne z ich strony - powiedział

-no co ty..... Gdybym nie była córką dowódcy wysłali by mnie tak samo jak innych na śmierć....

-jesteś pewna że tylko od dowódcy zależy????

-no jest jeszcze Levi....

-jeśli cię tu zostawili znaczy że naprawdę im na tobie zależy.....

-..... No wiem ale-zaczęłam ale szybko mi przerwano

-nie ma żadnego ale..... Wiesz jakie to szczęście mieć kogoś kto się o ciebie troszczył? Nie jesteś sama...-mówił ale jakby tak smutno-to nie ty jesteś otoczona praktycznie tylko przez tytany... To nie ty jesteś jednym demonem na świecie

-ale ty też nie jesteś sam Dino... Przecież masz mnie-powiedziałam z uśmiechem

-masz rację dzięki blondyna-powiedział i rozczochrana moje włosy

-za co........

-jak sobie radzisz z tym  wszystkim?

-nie wiem mam za dużo myśli w głowie.... Boję się bardziej kiedy nastaje nowy dzień.....

-nie martw się,to tylko chwilowo.... Po wszystkim będzie już tylko lepiej.

-mówisz?

-tak mówię.....

-zmieniłeś się....

-co masz na myśli???

-kiedy poznałam cię po raz pierwszy, byłeś niewyżyty demonem który.... Nawet  ciągnął do łóżka małolate..... zmieniłaś się w prawdziwego przyjaciela

-wow wow wow to nie za mocny słowa..... Przyjaciel to za dużo powiedziane

-tak więc jakbyś ty to nazwał??

-stosunek królowa podwładny albo na odwrót

-czyli jesteś królową-powiedziałam i zaczęłam się śmiać

-ale jesteś śmieszna-powiedział głupio a ja zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać...... Doczekałam się momentu kiedy on też się uśmiechnął.

-ha ha czyli jednak cię rozśmieszyłam, to było śmieszne-cieszyłam się jak małe dziecko

-dobra może było to trochę śmieszne ale nie wyobrażaj sobie za dużo-powiedział i znowu potargał moje włosy

Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz