LIX

1K 51 59
                                    

Z zakrętu wyszedł Levi....

Jak tylko zobaczyłam chciałam uciec tak dosłownie uciec... Po prostu obrócić się i pójść w odwrotną stronę... No ale co mi to da tak naprawdę nic...... Nie omie mnie rozmowa z nim.... Więc ruszyłam w jego stronę.... Gdy tylko mnie zobaczył od razu zmarszczył brwi.... Nie był zadowolony moim widokiem.

-Levi......-zaczęłam już stojąc przednim... Ten nie odezwał się nawet nie zamierza wiedziałam o tym-przepraszam że ci nie powiedziałam.....

Powiedziałam a ten szarpnął nie za łokieć i zaczął ciągnąć do swojego biura.... Strasznie mocno mnie przetrzymał przez co odczuwałam bardzo duży ból.

-czekaj... Puść to boli-mówiłam próbując sie wszarpnąć i z jego uścisku-błagam Leviiii

Mężczyzna nic sobie z tego nie robił... Mężczyzna nawet się nie odzywał ani nie reagował na mojej prośby..... W końcu zostałam gwałtownie wepchnięta do jego gabinetu.

-Levi.......-drzwi zostały zamknięte wielkim trzaśnięciem... A po chwili kobaltowo oki chwycił w dłoń moją szczękę.

-ty kłamliwa.......-zaczął bardzo suchym brzmieniem głosu..... Nie chciałam aby dokończył więc mu przerwała

-ja naprawdę przepraszam...... Ale tata nie kazał mi nikomu mówić.....-powiedziałam łapiąc jego go nadgarstek w dłonie....

-ja zawsze ci ufam....... I ty też mówiłaś że mam ci ufać..... Jak miałem to robić skoro ty nie ufasz mi???!!???-krzyknął na mnie, ufał mi??? Przepraszam bardzo gdzie była tak ufność kiedy pojawiła się Lili???

-nie Levi! To ja tobie ufałam to ty nie wierzyłeś zawsze mi!!! Gdzie była ta ufność kiedy pojawiła się Lili? Gdzie była ta ufność kiedy mówiłam ci cały czas prawdę? Gdzie była ta ufność kiedy powiedziałam ci że Erwin jest moim ojcem????-mówiłam wyrywając się z jego uścisku- Dopiero kiedy usłyszałeś to wszystko od inny ...wtedy łaskawie mi uwierzyłaś...

-nie zmieniaj tematu.....-powiedział władczo

-to teraz ty zmieniłeś temat!..... Gdzie jest na ufność kiedy mówię że nie mogłam powiedzieć ponieważ miałam rozkaz z góry??-powiedziałam

-wyparowała kiedy się kurwa zmieniłaś w jednego z tych potworow-powiedział a mi się zrobiło przykro...

-czyli teraz uważasz mnie za potwora...... Wiedac jakie dobre masz podejście do kobiet Levi....

-może byś chociaż raz postawiła się w mojej sytuacji...?? Nie na codzień dowiaduje się że mam tytana w wojsku.... I to jeszcze osoba z którą sypiałem, całowałem i opiekowałem się..............

-może ty byś się postawić w mojej sytuacji???? Cały czas chcesz żebym dorosła..... Kiedy postanawiam w końcu zrobić coś samodzielnie.... Chcę uratować wam dupska przed hordą tytanów... Ty nazywasz mnie potworem .....-mówiłam coraz bardziej załamanym głosem-mówisz o mnie jak bym do tego wszystkiego cie zmuszała...... Jakbym zmuszała cię żebyś mnie pocałował, opiekował, i uprawiajał zemną Sex..... Jeszcze każesz mi się postawić w twojej sytuacji????!!!!

-tak tego oczekuje i nie pyskuj gówniaro-gówniaro super wracamy do początków...... Wiedziałam że tak będzie.... Ja nie byłam na to gotowa...

-wiesz co!?! Nie na codzień człowiek dowiaduję się od jakiejś obcej osoby... Że jest tytanem i to jeszcze jakieś poprzednikiem kobiety która była pierwszym na świecie tytanem.... I ty w tym momencie pokazujesz jak tak naprawdę tobie na mnie zależało....-mówię to naprawdę załamany głosem muszę to w końcu z siebie wyrzucić....-powiedz mi prawdę..... powiedz mi prawdę tu i teraz kim ja dla ciebie jestem???

-....... Daj mi to przemyśleć-powiedział i przeszedł koło mnie lekko trącając mnie ramię ....

-dobrze... Przemyśl to sobie ale to mnie już do życia nie wchodzisz...... Nie chcę takiego życia z tobą..... Bo mi się nie opłaca... Mieć ciągle złamane serce...... I wiesz co.... Pierdol się .....i tą swoją Lili..... Widzę że jesteście dla siebie stworzeni..... A to dziecko będzie miało przesrane mając takich rodziców.....-powiedziałam i jeszcze na koniec tak trochę mnie poniosło..... I podeszłam do  jego biurka...

Mężczyzna był lekko zdziwiony kiedy zobaczył że otwieram jedną z szafek i wyjmuje zdjęcie..... Zdjęcie jego i chyba jego dwójki przyjaciół.,.........

-i oni ......też mieli przesrane........ Żyjąc z tobą......

-skąd wiesz że było tam to zdjęcie???-zapytał w miarę spokojnie
ale zaraz do mnie podszedł i bardzo głośno krzyknął-szperałeś mi!!!?? Jeszcze raz pytam skąd wiedziałaś że było tam to zdjęcie?!?!!!! Aya!?!!!

-........-nic nie odpowiedziała nadal trzymałam zdjęcie w ręku...

Czarnowłosy chciał wyrwać mi zdjęcie z ręki... Nie chciałam się poddać i doszło do skutku że zaczęliśmy się szarpać....i Niespodziewanie..... Zdjęcie zostało rozerwane na pół...... Zostało całkowicie zniszczone...... On trzymał jedną połowę a ja długa... Byłam zdezorientowana co tu się stało???? A Levi..... Patrzy na zdjęcie a raczej połowę zdjęcia w swoje ręce.... Po czym w jego oczach zobaczyłam w furie skierowaną w moją stronę......

- coś ty zrobiła?!!?!!-krzyknął na mnie z znowu do mnie podchodząc

-ja?!?! To ty mnie zaczął szarpać nie chciałam go podgrzać?!?!-i wtedy......... Oddychaj Aya...... Uderzył mnie.... Po prostu uderzył....zostałam znowu  policzkowa tak jak robił to na początku...... Z moich oczu... Niekontrolowany poleciały łzy...... Trzęsłam ręką biurku zostawiając polowe zdjęcia na nim......-nie chcę cię znać...... Żałuję że przyszłam do wojska i że cię poznałam.....

Chciałam wybiec z pomieszczenia ale mężczyzna złapał mnie za nadgarstek.....

-Aya.....-powiedział ale ja odtrąciłam jego rękę i wybiegłam tak jak planowałam.... Po prostu miarka się przelała... Nie dam się traktować jak zwykłą szmaciana lalkę z którą można wszystko robić a ona przecież nic nie odpowie i się nie postawi swojemu oprawcy. Nie ma tak łatwo.

Szłam korytarzem wycierając mokre policzki....

-Aya.....-ktoś za moimi plecami odwróciłam się zobaczyć kto to

-Eren???(Ereh xdd)-zapytałam zdziwiona co on tutaj robi???

-dlaczego nam nie powiedziałaś???-zapytał podchodzą do mnie

-wybacz.... Naprawdę bym chciała o tym wszystkim  powiedzieć ale nie mogłam....... Miałam rozkaz od taty i miałam nikomu o tym nie mówić.... Poza tym-mówiłam dalej wycierając policzki by pozbyć się mokrych łez-bałam się że mnie znienawidzicie....

-płakałaś???-zapytał

-nie kurwa srałam-powiedziałam po czym zaczęłam się śmiać

-no tak wybacz......-powiedział-to przez kapitana prawda??

Zdziwiłam się..... Skąd???

-wszyscy widzą jak na niego patrzysz..... Poza tym nikomu nie uszła na uwadze taka nagłą zmiana.....

-jaka zmiana???

-Aya..... Wcześniej ty i kapitan Żarliście się o byle co...... Później  chwila ciszy i nagle obydwoje jesteście dla siebie Mili.....

-nie spodziewałam się że słyszę takie słowa od ciebie......

-przepraszam aya....

-ale za co przecież nic nie zrobiłeś???

-zrobiłam za dużo muszę powiedzieć ci coś ważnego tylko proszę nie gniewaj się na mnie.........

-ale co zrobiłaś??? O co chodzi????-zapytałam się przyjaciela miło było że nie miał do mnie pretensji

-chodzi o to że......

(WRÓCIMY DO WAS PO REKLAMACH XDDD POLSAT)

Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz