LXXXVIII

947 50 32
                                    

Odbiliśmy mur Maria, odbyła się koronacja historii..... Przepraszam królowej historii.... Oczywiście zostaliśmy odznaczeni że to my zdobyliśmy a raczej odzyskaliśmy utracony mur...... Kiedy Levi pocałował rękę historii.... Myślałam że wybuchnę śmiechem trochę go już znałam i widziałam to obrzydzenie w jego oczach .... No skąd mógł wiedzieć gdzie tą rękę trzymała.....

Już po tym wszystkim razem z  historią szlismy przez korytarze....

-jak to jest być królową??-zapytał Connie

-w sumie nie czuję się jakoś inaczej....-odpowiedziała blondynka

-ale ja tam bym chciała-odezwała się Sasha

-jak ja bym był królem to....-nie dane było dokończyć Jeanowi

-powiedzmy sobie szczerze nie nadajesz się na króla-odpowiedział mu Tytan atakujący.....

-coś ty powiedział??-zapytał go konio mordy

-już uspokójcie się chłopcy-powiedziałam

-dlaczego nie mogą się chodź raz nie lać-zapytała się mnie cicho czarnowłosa

-ja chyba wiem o kogo się kłócą-spojrzałam na mikasę wymownie na co ona się lekko zaczerwieniła....

-właśnie aya...-zaczęła królowa-już wszystko dobrze???

-w sensie???

-no wiesz dowódcę Erwin tak jakby ......-powiedział Connie

-no tęsknię za nimi nie powiem jest mi smutno z tego powodu ale nie mogę się przecież na całe wieki załamywać.....-powiedziałam przypominając sobie jak dowiedziałam się że jest moim tatą....

Nagle wszyscy stanęli... Więc i ja to zrobiłam... Przy oknie stał levi... Który jak nas zobaczył wyszedł naprzeciw nas... Nie spodziewałam się tego co zrobi historia... Że wyleci na niego... I go uderzył w ramię.... Wszyscy patrzyliśmy na nią zszokowani no nie wszyscy bo ja się uśmiechnęłam i widziałam po Mikasię że zrobiła to samo.

-hahahha nic nie możesz mi zrobić i jestem teraz królową!-mówiła zadowolona z siebie dziewczyna

Levi się uśmiechnął co zszokowało wszystkich no oni nie widzieli jak się uśmiecha.......

-dziękuję wam wszystkim-powiedział.....

-kapitanie....-powiedzieli wszyscy chórem jakby to były najmilsze słowa jakikolwiek od niego usłyszeli... Co ja pierdolę..... To jest najmilsza rzecz jakąkolwiek im powiedział....

Kiedy miał odchodzić jeszcze tylko odwrócił głowę w naszą stronę.

-idziesz?-zapytał dobrze wiedziałam że mówi do mnie

-to widzimy się później-powiedziałam uśmiechając się do nich i ruszyłam z kapitanem przed siebie...

Nie spodziewałam się takiego ruchu... Po nim i to jeszcze przy innych ludziach... Mianowicie kobaltowooki złapał mnie za rękę... Nie za nadgarstek jakby to miał w zwyczaju tylko za dłoni... I pocałował w policzek.... widziałam kątem oka zszokowane twarze przyjaciół no nie wszystkich ale jednak...

-co to było???-zapytałam uśmiechając się

-nie widziałaś jak tam ten gówniarz się ciebie patrzył??? Trzeba mu pokazać do kogo należysz-powiedziała ja się zdziwiłam

-co?? Nie jestem rzeczą to po pierwsze... A po drugie kto się na mnie patrzył???-zapytałam znowu się uśmiechając czyżby był zazdrosny???

-ten gówniarz Eren....-powiedział wpuszczając mie pierwszą do pokoju który dała mu historia... Mieliśmy dzisiejszą noc spędzić w królestwie a następnego dnia mieliśmy wracać już do swojej kwatery...

Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz