To dzisiaj, wybieramy do jakiego korpusu chemy dołączyć, niemoge sie doczekac. Bylismy w jakiejs sali, a przed nami stał generał Erwin Smith gadał cos ze możemy zgniąc i tak dalej. Biedna Chrisa sie popłakała,ale udało sie mi, Arminowi i Mikasie dołaczyc do zwiadowcow. Otrzymalismy swoje kurtki.
-Hej Mikasa do twarzy mi? - zapytałam a po chwili wybuchłam śmiechem, Mikasa popatrzyła na mnie i uśmiechnęła sie.
Nigdy nie była rozmowna, wiecej robiła niż mowiła. Dotego dostałam z nią, Sashą pokój.
Time Skip*
Nareszcie kolacja nareszcie........... Czy ja zachowuje sie jak Sasha?? No cóż takie życie. Usiadłam przy stoliku z przujaciółmi na przeciwko mnie siedział Armin, po nijej leewaej Mikasa, a po prawej Siedział Jaen. Oczywiscie siedział jescze z nami Conni, Jimir, Christa i Sasha.
-Ej Aya będziesz to jeszcze jadła? - zapytała Sasha
-Ale ja nawet nie zaczełam....
-A no tak, wybacz..
-hej... - usłyszałam znany głos za plecami.... Eren
-Eren-powidziała z usmiechem Mikasa
-dobrze cie widziec - powiedział Armin
-mi też was miło wszystkich wiedzieć..... A my Aya musimy pogadac...
-co czemu niby???
-... - ni3 odpowidział
-czy ty jesteś na mnie zły o cos???
-.... - znowu cisza
-Eren- Mikasa powidziała zmartwiona
-Pff jak moza byc zły na taką Ślicznotkę.. -powiedział Jean
-utakaj ten koniowaty ryj.. - powodział lekko wkuzony Eren
Zauwazyłam ze tam gdzie siaedziało dowudctwo (Erwin, Hange, Levi i Miche) wpatruują sie w naszą strone.
I co chłopcy znowu zaczeli sie kłucic... Ja wiedziałam ze jestem ładna, ale zeby sie o mnie bic.... Nie no żartuje, czy oni zawsze tacy bedą.
-Aya zrob ze coś - powodział Armin - bo jak Mikasa to zrobi tylko przywde Jaenowi.
Chłoacy juz, stali blieko siebie i zaraz mieli sie na siebie żucic ale wstałam i jedmego złapałam za j3den na dgarstek i drugiego za nadgarstek i wykreciłam rece, jak juz mowiłam moze i jestem krucha i nir mam zaduzo siły ale znam czułe punkty człowika i wiem kiedy nie bedzie w stanie sie wyrwać.
-uspokujcie sie obaj, jestesci3 siebie warci, obaj tak samo głupi.... - powiedziałam i pusciłam ich, obaj poatrzyli na mnie ze zdziwieniem. - Sasha mozesz zjesc moją porcje, jakos tak nagle starciłam Apetyt.
Powodziałam i wyszłam z stołowki. Postanowiłam powłuczyc sie na dworze, moze mineło jakies 30 min a zaczeło lac jak scebra. Szybko udałam sie do kwatery. Kiedy weszłam na wejsciu powitał mnie sam Kapitan Levi.
-gdzie tymi ubłoconymi bitami? - zapytał chłodno
-a no tak-powiedziałam i zdemłam buty-niech Kapitan wybaczy, zapomniałam.
-Pff-prychnoł i zmiezył mnie wzrokiem - teraz od tej podłogi i deszcu będziesz chora.
-..... Emm.. Niech kamitan sie nie martwi, nie pierwaszy ras bede chora-usmiechłam sie i chciałam go ominąć i sie pozegnac ale chwycił mnie za nadgarstek, był wyszy odemnie o moze poł głowy jedno wiem moj czubek głowy siegał mu do nosa. - cos sie stało??.
-niezle sobie piradziłas, rozdzielając tą dwojke kretynów-powodział z kamienną twarzą-nie wyglondasz na osobe ktora dusponuje duzą siłą.
-bo nir dysponuje... - powiedziałam-po prostu znam słbe punkty człowieka
Widziałam lekkie zdziwienie w oczach Kapitana ale twaz nadal została kamiena.
-Kazdy ma słaby punkt kapitanie, tylko trzeba w jiego dobrze uderzyc. - powiedziałam i zaczełam isc w strone pokoju-Dobrej nocy Kapitanie....
Kiedy dotarłam do pokoju, napadła mnie Sasha pytając gdzie byłam itd. Po kródkiej spowiedźi przebrałam sie i poszłam spac. Dosyc szybko zasnełam..
Sen.....
-mamo a to co za literka?? - zapytała 6 letnia Aya
-to jest "T" - odpowidziała jej kobieta
- "T" jak tata??
-Kruszynko powidziałam ci ze Tata nie wróci...
-Nie kocha cie??
-chyba nie... No dobrze jedziemy dalej...
-A moze zrobimy sobie przerwe na Jabłko 🍏??
Kobieta zasmiała sie i spjzała z czułoscią na swojr jedyne dziecko.
-jestes niezwykła Aya
-co to znzczy??
-ze jestes wyjątkowa...
-... Nir rozumiem
-zrozumiesz jak bedziesz starsza....... To co z tym Jabuszkiem!!
-ja chce zielone!! Mamo....
-tak skarbie...
-nie mamy przed sobą tajemnic prwda??
Kobiete lekko zaskoczyło to pytani3, przez chwile nie odpowiadała, moze cos ukrywała...
-oczywiscie, jestesmy ze sobą szczere.
-to dobrze, bo tak sie skałda ze znalazłam jakis Album u nas pod zlewem w kuchni i chciałam wiedzic czy obejzymy go razem.........
Album? ......
Jabłko?..........
Mama...........
Ona cos ukrywała..........
CZYTASZ
Zakochany W Gówniarze (Levi x OC)
Short StoryZAKOŃCZONA Opowieść o niezwykłej dziewczynie i jej niezwykłym świecie . Tyle ile ona przeszła nie przeszedł nikt. ...i to właśnie ją wyróżnia. I Levi w książce jest młodszy :)))