🍥🍥🍥
Shizui udał się do łazienki, aby wziąć kąpiel. Zostawił mnie samego. Nie miałem nic przeciwko, przynajmniej mogłem sobie odpocząć i porozmyślać nad obecną sytuacją. Ichigo, Hisoka, poświęcanie uwagi, zazdrość, utrata pamięci, urodziny, poprawa relacji z Hisoką. Było tego naprawdę sporo. Nie wiedziałem od czego zacząć, a głowienie się nad tym przerwał mi śpiew dochodzący z łazienki. Jakaś melodia dobiegała z radia, a Shizui starał się śpiewać w rytm, prawdopodobnie dodając swoje autorskie słowa. Brzmiało to dość zabawnie i zastanawiałem się czy często robił z siebie takiego świra. Ta mini rodzinka bardzo mnie zaskakiwała.
- KIEDY KĄPIĘ SIĘ HEEEJEE MARZĘ BY OSTRZYC OWCEEE! KOCHAM OWCEEE!
Nawet nie chciałem tego komentować. Właściwie byłem ciekawy ciągu dalszego, na którym nie dane było mi się skupić, bo do domu wrócili Hisoka z Ichigo. Podeszli do mnie i podali ładnie zapakowany prezent. Otworzyłem go, po czym zachwyciłem się prześliczną ozdobą do włosów. Zauważyłem, że młodszy dostał podobną. Na pewno Hisoka zapłacił za oba drobiazgi. Podziękowałem im i wpiąłem ozdobę we włosy. Przejrzałem się krótko w lustrze, kontrolując swój wygląd. Bardzo mi się podobała.
- Całkiem szybko wrócililiście. Dopiero słońce zachodzi - przyznałem i spojrzałem na drzwi łazienki. - Zdążyłem poznać Shizuiego. Jest całkiem śmieszny.
- Sh...Shizui już przyjechał? - zapytał młodszy z o wiele większym podekscytowaniem niż przed chwilą.
Nie musiałem odpowiadać, bo w tej samej chwili Shizui opuścił łazienkę z szlafrokiem na ramionach. Przywitał brata, pozwalając mu się w siebie wtulić. Musieli się bardzo kochać. Wiele bym dał, aby którekolwiek z rodzeństwa cieszyło się równie bardzo na mój widok. W domu takie rzeczy nie były realne. Żadne z nas nie uśmiechało się na przybycie kogokolwiek. Znieczulica to podstawa bycia zabójcą. Zero radości, zero miłości, zero wsparcia. Każdy zajmował się sobą i pilnował własnej ścieżki. Spotkanie Hisoki na swojej drodze było dla mnie czymś, co zmieniło całe moje życie, a przynajmniej sporą jego część. Na początku uważałem go za natrętnego klauna, który łaził za mną jakby był przyklejony najmocniejszym klejem. Wpakował mnie w kłopoty, próbował poniżać i podkreślać swoją wyższość. Wtedy najchętniej zabiłbym go i nawet nie zawracał sobie głowy zakopywaniem zwłok. Oczywiście z czasem uległo to zmianie. Podczas spędzania czasu w domu na szczycie góry, gdy nie mogłem zobaczyć świata wokół siebie, wtedy zacząłem się do niego przekonywać. Dbał o mnie, nie odstąpił na krok, nauczył kilku istotnych umiejętności. Od tamtego momentu nie chciałem go zabić lecz kontynuować spędzanie czasu w towarzystwie Hisoki. Docierało do mnie, że nie mógł być taki zły jak w mojej wyobraźni. Po czasie zacząłem się śmiać, uśmiechać, okazywać wdzięczność. Bardzo mnie zmienił. Rozbudował moje wnętrze o dodatkowe cegiełki. Zaczynałem dostrzegać plusy w odczuwaniu poszczególnych emocji. Z każdym dniem uczyłem się o sobie coraz więcej.
Hisoka - mężczyzna, który zabarwił kolorami wcześniej czarno-biały świat. Ten, przed którym wciąż kryłem pewne obawy lecz... Moje myśli były niewłaściwe. Gdy na niego patrzyłem, skupiałem się na tym jaki był przystojny. Jego mięśnie, idealna sylwetka sprawiały, że temperatura w moim ciele podnosiła się. Złote tęczówki onieśmielały moje stanowcze spojrzenie, niski ton uciszał o wiele skuteczniej. Działał na mnie w sposób, którego nie umiałem opisać jednym słowem. Nawet jego dłonie w mojej głowie wyglądały jak coś, czego chciałbym dotknąć.
Nie chciałem się przyznać do tego stanu. Nie chciałem, aby wiedział, że zaczynał mnie powwżnie ciekawić. Tak, ciekawić, bo niczym więcej nie mogłem tego nazwać. Nie pragnąłem uścisków, pocałunków ani innych czynności stworzonych dla kochanków. Nie byłem na tak dalekim poziomie. Moje serce nie biło dla nikogo...po prostu postać błazna zaczynała mnie interesować z coraz mocniejszą siłą.
Spojrzałem na Ichigo. Myślałem nad jego dziwacznym zachowaniem i nad prawdopodobnością istnienia głębszych uczuć w stosunku do mojego towarzysza. Czy klaun z kwadratową szczęką mu się spodobał? Był taki dobry, łagodny i niewinny - Hisoka nie był dla niego idealny. Ten maluch potrzebował kogoś jak jego starszy brat. Kogoś czułego, miłego i pod żadnym pozorem nie posiadającego tak brudnych myśli jak koleś od mleka. To, że wybaczyłem ten wybryk, nie oznaczało, że wyrzuciłem go ze swojej pamięci. Właściwie nie żałowałbym, gdyby zanik pamięci zasięgnął nieco dalej...akurat najgorszego nie dało się wykasować, tak?
Wracając, gdy Ichigo zamęczał sobą i swoim ciężarem swojego starszego braciszka, Hisoka położył dłonie na moich biodrach. Wydało mi sję to troszeczkę dziwaczne. Dlaczego jego dłonie tak często sunęły po moim ciele według własnego widzimisię? Co było nie tak? Co mnie ominęło? Skąd ta pewność siebie w jego oczach, gdy łapał mnie na różne sposoby? Nagle usłyszałem tuż przy uchu:
- Chciałbyś spać dzisiaj ze mną?
- Oczywiście, że nie - odpowiedziałem od razu. - łóżka nie są na tyle duże, aby...
- Daj już spokój. W końcu cię nie pogryzę w nocy, prawda?
W mojej głowie na chwilkę pojawiło się wspomnienie z mojego snu. Moment, w którym prawie mnie zgwałcił. Właściwie był to tylko głupi koszmar, a Hisoka nie popełnił żadnego przestępstwa. Jego intencje nie wydawały się być negatywne. Chciałem mu ufać.
Zresztą wcale nie musieliśmy iść od razu spać. Mogliśmy urządzić sobie nockę aż do padnięcia. Kto miałby nam przeszkodzić, o ile zachowywalibyśmy się cichutko? Nocne wygłupy z klaunem wydawały się czymś ciekawym oraz świetną okazją do obserwowania. Mogłem też dowiedzieć się wielu rzeczy. Póki nasz wychowanek ekscytował się kimś innym, mieliśmy pełną swobodę rozmowy. Zaproponował em starszemu swój pomysł z nocowaniem.
- Co ty na to?
- Całkiem ciekawy pomysł, ale zaśniesz, kiedy tylko zgaszę światło - stwierdził pewny siebie.
- Ha? Chyba sobie kpisz - warknąłem cicho, słysząc po chwili chichot Morowa. - Ay, przestań sję ze mną droczyć. To przestaje być takie fajne jak myślisz.
- Nie jest fajne? A może chciałbyś pójść ze mną już teraz? Tylko ze mną...
- Hmf, bądź dobrym chłopcem i poczekaj grzecznie. Pójdziemy do mnie tuż po kolacji. Tam porozmawiamy o kilku sprawach.
- Na przykład o twoim buziaku?
- Hm? O czym ty mówisz?
🍥🍥🍥
Ostatnia szansa na dango!
CZYTASZ
Kill my Soul || Hisoka x Illumi PL
FanfictionShip: Hisoka x Illumi, Chrollo x Kurapika Seria: HxH Narrator: Wieloosobowy Mogą pojawić się shipy poboczne, przekleństwa, sceny 18+