S03 E20

396 40 69
                                    

🍥🍥🍥

Można powiedzieć, że Ichika zniszczył mnie nim mój plan zdążył się rozwinąć. Zadzieranie z nim jednak nie było bezpieczne, a on i jego moce dość nieprzewidywalne. Trzeba jednak podkreślić, że nie działał zupełnie sam. Miał wsparcie, sporą pomoc, o której już mi opowiedział. Zlekceważyłem go. Nie sądziłem, że użyje swoich zdolności w taki sposób. Myślałem, że będzie mnie krył przed Illumim, aby nie złamać mu serca, jednak moje zachowanie musiało wyjść poza tolerancję Ichiki. Ta mała żmijka była bardzo wrażliwa na wszelki dotyk. Nie przepadał za bliskościami cielesnymi. Jego ciało miało pozostać wolne. Wydawało mi się, że droczenie się z nim w ten sposób nie przestawi mi wnętrzności, ale Shizui mi to udowodnił. Nie obroniłem się tylko z jednego powodu - jeśli dostanę po twarzy, łatwiej będzie ponownie wkraść się w ich łaski. Z czasem mogłem spróbować znowu, o wiele bardziej doświadczony. Podszedłem do wody, aby przepłukać usta z krwi. Jej smak nie był zły, jednak gustowałem w smaku obcej. Wtedy spojrzałem na liście klonu. Te same liście pływały po taflii rzeczki, obok której zatrzymaliśmy się, aby Ichika mógł mi o sobie opowiedzieć.

🍥..🍥..🍥..🍥..🍥
||Retrospekcja||
Hisoka

Usiadłem na skale tuż przy wodzie i spojrzałem na liście płynące po tafli. Ichigo zajął się nadmiernym krwawieniem mojej rany. Musiałem się dowiedzieć całej prawdy. Miałem zamiar o to zapytać, ale on mnie uprzedził.

- Nazywam się Ichika, Ichigo to moje fałszywe imię. Jestem duszą łączeń. Mój makijaż jest znakiem rozpoznawalnym lecz nie dla ludzi, a dla duchów.

- Duchy? Rozmawiasz z duchami? - zaśmiałem się cicho.

- Co w tym zabawanego? Moja matka też była duszą łączenia, ale umarła.

- Wybacz, na czym to polega?...Żyjesz?

- Oczywiście, że żyję, głupku. Czy wyglądam ci na trupa? Po prostu mogę łączyć się z duchami i otaczającym mnie światem. Rozmawiam z drzewami, kwiatami, zwierzętami, a nawet powietrzem. Nie zawsze chcą ze mną porozmawiać i nie zawsze jestem w stanie zapytać o wszystko czego potrzebuje.

- Na taką skalę...?

- Tak, ale mam również swoje ograniczenia. Wyznaję własne wiary, chronię mieszkańców wioski przed działaniem złych duchów, a muszę się ukrywać, bo nie chcę aby ktoś się o mnie dowiedział. To chyba logiczne.

- Ale dlaczego? Co złego w prawdziwym tobie? Jesteś uroczy jako Ichigo, a jako Ichika wzbudzasz podziw - skomentowałem.

- Dusze łączeń mają złą reputację. Chociaż pomagają, dawniej jedno z nas zraniło ludzi. To wystarczyło, aby stracić zaufanie większości.

- Pomagasz ludziom, a oni o tym nie wiedzą? No dobrze, jesteś dobrym duszkiem, ale nadal nie wiem co masz do mnie i Illumiego. Dlaczego cię tak obchodzimy?

- Nie obchodzisz mnie ty tylko Illumi. Kiedy tylko go zobaczyłem, usłyszałem głos i poczułem więź. Zrozumiałem, że powierzono mi go do opieki. Moim zadaniem jest go chronić przed tobą. Nie pozwolę, abyś zrobił mu krzywdę. Dopóki tu jest, włos mu z głowy nie spadnie.

- To dlatego nas tak rozdzielasz i kręcisz? - zachichotałem cicho. - A co jeśli go wykorzystam?

Nagle zobaczyłem krótki błysk w jego oku. Nim zdążyłem zareagować, jego wachlarz naciskał na moją szyję. Czułem, że nie cofnąłby go, gdybym zrobił jakikolwiek ruch. Był ostry, musiał go wzmocnić Shu...
Patrzyłem na tą poważną minę i rozpływałem się, czując jak mocno wbijał we mnie spojrzenie. Illumi musiał wiele znaczyć dla duszy łączeń, skoro był gotowy mnie zabić dla jego dobra. To takie podniecające, gdy wachlarz delikatnie rozcinał mi skórę.

Więc tak to wyglądało. Ichika nie pojawił się przy nas przypadkiem. Pojawił się przy nas dla Illumiego, bo pewne duchy wspomniały mu o tym kogo miał chronić. Musieli czuć między sobą wielką więź, co wyjaśnia dlaczego Lulu tak szybko się z nim zaprzyjaźnił. Chociaż ja musiałem czekać przynajmniej pół roku na jeden tyci uśmiech, on nie. Zabrał nas do swojego domu, zatroszczył się o nas, zaakceptował mnie ze względu na Illumiego, jednak wiecznie mnie podejrzewał o nieczyste gierki. Dlaczego? Bo tak podpowiadały mu duchy. To okropne kręcić przy kimś, kogo wspierają duszki. Miał farta, wszelkie plotki stały dla niego otworem, o ile te chciałyby mu o takich opowiedzieć. Sam wspomniał, że nie zawsze może dowiedzieć się wszystkiego o co zapyta. Nawet dusze miały swoje humorki i zachcianki. Niesamowite jak wielka była jego wytrwałość. Ale na pewno nie usłyszałem jeszcze wielu jego sekretów. Sprytna kruszyna...

🍥..🍥..🍥..🍥..🍥

Wstałem od wody. Odczekałem jeszcze chwilę i wszedłem do środka. Chciałem skontrolować sytuację. Emocje opadły? Pewnie nie. Niewiele czasu minęło, jednak nie chciałem czekać zbyt długo. Chciałem sprawdzić stan Illumiego. To z jakim zrezygnowaniem na mnie patrzył było niepokojące. Czyżbym nieodpowiednio wyczuł moment do rozpoczęcia samowolki? Czy Illumi jednak wciąż miał odwagę ode mnie odejść? Nie mogłem być niczego pewny. Ostatecznie nie chciałem zrobić młodemu krzywdy. W planach miałem tylko małe droczenie się i słuchanie jego warknięć. Nie spodziewałem się takiego zwrotu akcji. Musiałem spróbować jeszcze raz, ale teraz bardziej się postarać. Doświadczyłem jak mogła smakować porażka. Musiałem ją obejść szerokim łukiem, jednocześnie nie ryzykując swoim zanudzeniem, bo ile można skupiać się na jednej osobie, kiedy z jednej strony kręci się obok mnie atrakcyjny, profesjonalny zabójca z oczami i urodą niczym u porcelanowej laleczki, natomiast z drugiej strony stało wyzwanie - dusza o słodko pachnącej sile. Manipulator jakiego rzadko się spotyka.

- Wracasz tu? Wynoś się ty... - zaczął wpieniony Shizui, ale Ichika go zatrzymał.

- Zajmij się mną braciszku - mruknął, odwracając jego uwagę ode mnie. Pewnie nie chciał, aby Illumi stresował się jeszcze bardziej.

Spojrzałem na swoją laleczkę. Zrobiłem krok w jego stronę, zdrabniając jego imię, jednak stanąłem w miejscu zdziwiony, kiedy ten wbił we mnie ten sam zawiedziony wzrok i odszedł w kierunku swojego pokoju. Nie zamierzał nawet ze mną porozmawiać? Wcale nie chciał mnie słuchać? Żadnych wyjaśnień? To mnie zaniepokoiło. Nie mógł stracić do mnie jakichkolwiek uczuć. To utrudniłoby moją sytuację. Musiałbym wracać na start, a to nie było mi po drodze do sukcesu. Nieodpowiednio rozegrałem tą partię. Shizui pobiegł do kuchni po herbatę, a Ichika skomentował mnie.

- Hmf, Żałosny...

🍥🍥🍥

Yass, Ichika jest nawiedzony

W ogóle ciekawostka.
Te filmy na gorze rozdziałów z piosenkami to w większości to czego słucham przy pisaniu, dlatego nad fanfikiem z HxH są nuty z The Untamed xDD
Przynajmniej możecie poczuć jaki czasami mam klimat przy pisaniu
Dzisiaj rozdział wam stworzyli
✨Huaisang i Mingjue✨

Kill my Soul || Hisoka x Illumi PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz