S03 E01

566 54 74
                                    

🍥🍥🍥

Zabawa w gorących źródłach trwała godzinę, może dwie? Nie zerkałem na telefon, będąc zbyt zajęty wymienianiem z Ichigo żenujących sytuacji z udziałem Hisoki. Świetnie się z nim dogadywałem, mimo tej nieśmiałości. Lubiłem widok, gdy patrzył na mnie rozgwieżdżonymi tęczówkami. Wiele bym dał, aby któreś z rodzeństwa patrzyło na mnie w ten sposób. Czułem się dumny, będąc powodem lśniących oczu młodego Azjaty.

- Dwa tygodnie temu był tu sam. Przyszedłem sprawdzić jak się czuje - opowiadał młodszy, czerwieniąc się przy mówieniu o kąpieli Hisoki. Może naprawdę coś do niego czuł? - Gdy wyszedł z wody kurczak zaczął go gonić. Pewnie uciekł z jakiejś hodowli - dokończył, wywołując mój śmiech.

- Żałuję, że niczego nie pamiętam. Wydarzyło się wiele fajnych rzeczy - przyznałem, wychodząc z wody. - Ojej, jak zimno poza wodą - stęknąłem, odczuwając chłód wiatru.

Nim się obejrzałem, Ichigo narzucił szatę na moje ramiona, zakrywając mnie przed podmuchami. Uśmiechnął się do mnie, prosząc, abym uważał na swoje zdrowie, po czym oboje się osuszyliśmy i ubraliśmy. Był bardzo opiekuńczy, za co go mocno doceniałem. Z Ichigo u boku trudno narazić się na kłopoty zdrowotne. Ruszyliśmy w drogę powrotną, jednogłośnie decydując, że było wystarczająco późno. Nie mogliśmy zostawiać Hisoki zbyt długo w samotności, bo nie wiadomo jakie wybryki miał w głowie.
Ichigo znów wyciągnął swój wachlarz. Musiał go bardzo lubić. Może należał do kogoś istotnego w jego życiu? Kogoś kto odszedł? Wolałem nie dopytywać. Jego humor był zbyt dobry, aby go tak nagle psuć niepotrzebnymi pytaniami w nieodpowiednim czasie.

- To dla ciebie - powiedział młodszy, podchodząc do mnie z naprawdę prześlicznym kwiatkiem. Wplótł go w moje włosy. - Proszę, wyglądasz jak prawdziwa piękność - skomplementował mnie, tak jak wiele razy tego dnia.

- Dziękuję, jest śliczny. A to dla ciebie - wysunąłem do niego dłoń, podając mu jedną ze swoich igieł.

Ichigo bardzo się ucieszył, bo dopowiedziałem, że zgodzę się nauczyć go używać nenu. Nikt w jego wiosce nie używał swojej energii w taki sposób, choć nie było to zakazane. Czułem, że powinienem mu pokazać wszystko co umiałem. W ten sposób stałem się nauczycielem.
Po tym jak wrócił ze spaceru z Hisoką, nalewał mi herbaty do kubka i wychwalał moje umiejętności. Kilka razy powtarzał jak bardzo mi zazdrościł i jak bardzo chciałby się nauczyć tego samego. Ciekawiło mnie kim był. Manipulatorem? To niemożliwe. Wzmacniacz? Nie ma mowy. Specjalista odpadał. Może Iluzjonista? To wydawało się pasować najbardziej lecz najpierw musieliśmy się o tym przekonać za pomocą testu, który chciałem przeprowadzić jutrzejszego ranka. Było zbyt późno na takie zabawy.

- Bardzo dziękuję. Nie mogę się doczekać jutra.

🍥🍥🍥
|Zmiana narratora|
Hisoka

Chłopcy wrócili do domu, gdy ja budowałem spory domek z kart. Zaryzykowałem jego zburzeniem, aby móc ich przywitać. Przeczesałem włosy Illumiego, pytając o to jak minął wieczór. Od razu odparł, że było naprawdę świetnie. Zadowolił mnie taki komentarz. Wszystko poszło zgodnie z planem, czułem od niego zafascynowanie tym miejscem. Takie same czuł, kiedy przybyliśmy do Japonii pierwszy raz. Jego szczęście było dla mnie bardzo istotne, bo zatrzymywało nas w wiosce Ichigo. Panujący tu klimat może nie należał do najżywszych, ciekawych, przynoszących mnóstwo rozrywki, ale za to był przyjemną odmianą, która nie znudziła mi się nawet po pół roku powtarzalności.

Illumi oznajmił, że chciałby się położyć. Pewnie zmęczyło go to skakanie w wodzie, o czym mi opowiedział, zanim odszedł. Poczekałem aż drzwi od pokoju długowłosego się zamkną. Wtedy pogłaskałem Ichigo po policzku, uśmiechając się przyjaźnie. Dostrzegłem jego stres lecz był on czymś przypisanym do osobowości Azjaty, dlatego nie zwracałem na to uwagi.

- Dziękuję, Ichigo. Świetnie się spisałeś. Illumi jest zadowolony.

- To nic wielkiego. Zrobiłem to z przyjemnością - mruknął młodszy.

- Może chciałbyś poukładać karty ze mną? Chciałem zapytać Lulu, ale on pada z nóg.

- Oh...um, właściwie ja też jestem bardzo zmęczony. Może jutro - odparł ciemnowłosy, omijając mnie zestresowany.

Zanim zdążyłem się odezwać na ten temat, Ichigo zniknął za drzwiami swojego pokoju, przecierając oczy. Musieli urządzić sobie sporą imprezę, jeżeli zmęczyli się do tego stopnia.

Postanowiłem nie zawracać ich ślicznych główek swoimi kartami. Równie dobrze mogłem zrobić to jutro. Ostatecznie dokończyłem wieżę sam, a kilka godzin później udałem się do łóżka. W tym domu nie wypadało mi spać z Illumim. Musieliśmy sobie radzić w nocy osobno. Nie było to tak wielkim problemem, jednak o wiele bardziej wolałem trzymać to delikatne ciało przy sobie.

🍥🍥🍥
|Zmiana narratora|
Ichigo

Zamknąłem drzwi od swojego pokoju. Wachlarz odłożyłem na stoliczek, a szaty zsunąłem z siebie, po czym złożyłem w równą kostkę. Zatopiłem się w ciepłej pościeli, owijając się nią szczelnie.
Czułem się bardzo dobrze w tak miłym, bezpiecznym miejscu. Moją uwagę od snu jednak odciągała dzisiejsza rozmowa z Illumim.
Uważał, że byłem warty posiadać wielu przyjaciół oraz obiecał nauczyć mnie używać tej samej mocy co on, gdy rzucał swoimi igłami do celu.
Wyciągnąłem dłoń do swojego ubrania, byleby wyciągnąć z kieszonki podarunek od starszego mężczyzny. Ułożyłem szpilkę na poduszce, patrząc na nią uważnie. Cieszyłem się, że mnie zaakceptowali jako swojego przyjaciela. Mogłem spędzać z nimi czas, opiekować się ich zdrowiem i wszystkimi innymi potrzebami. Nie miałem rodziców, a mój brat często wyjeżdżał, tęskniąc za ukochaną. Jeszcze pół roku temu spędzałem dni samotnie, gnieżdżąc się wewnątrz domu, obawiając się wzroku innych mieszkańców. Właściwie to nie tak, że byłem czarną owcą. Po prostu wycofałem się z relacji między rówieśnikami, co mocno wpłynęło na samopoczucie. Po czasie odzyskanie przyjaciół okazało się zbyt trudne. Każdego dnia modliłem się, aby moje życie nabrało barw. Ta dwójka była spełnieniem mojego marzenia. Słodki, popisujący się przy każdej okazji Hisoka oraz przecudowny Illumi, wspierający mnie zawsze, gdy tego potrzebowałem. Nie mogłem się doczekać nowego dnia. Potrzebowałem przytulić ich obu. Gdyby mieli wyjechać, załamałoby mnie to.

Moje serce biło mocniej.

🍥🍥🍥
Maznęłam kolejny rozdział, idę spać xD
Dobranoc

Kill my Soul || Hisoka x Illumi PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz