POV Anastazja:Przekręciłam klucz w możliwie najcichszy sposób, jednocześnie pracując nad wiarygodną wymówką. Zmarszczyłam brwi, gdy po mieszkaniu rozniósł się głośny odgłos skrzypiącego drewna.
Cholerna podłoga ...
Wzięłam głęboki wdech, po czym ponownie ruszyłam wgłąb pokoju uważając na każdy kolejny krok. Ogarnęło mnie zdziwienie, gdy na samym środku salonu dostrzegłam koszule Nikodema. Odwróciłam się spoglądając na kanapę, z której zwisała bezwładnie ręka śpiącego mężczyzny.
Wyglada na to, że nawet nie był w stanie dojść do sypialni ...
Pokręciłam głową z rezygnacją, bez zastanowienia ruszając w stronę łóżka, o którym marzyłam od momentu ponownego wejścia do uber'a. Wolnym krokiem przemierzałam korytarz, jednocześnie pozbywając się zbędnych części garderoby.
Wspominałam, że po spożyciu dużej ilości alkoholu wszystkie stają się zbędne?
Szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy, gdy chłód białej kołdry otulił moje nagie ciało. Ułożyłam się wygodnie kilkukrotnie poprawiając poduszkę, po czym zamknęłam oczy w oczekiwaniu na błogi sen. Zdziwiłam się, gdy do moich uszu dotarła wartka wibracja dochodząca spod dużej poduszki. Bez chwili zastanowienia wzięłam do ręki urządzenie instynktownie wchodząc w powiadomienie.
Nienawidzę, gdy się tak do mnie zwraca ...
Na mojej twarzy momentalnie zagościł niechciany smutek, jednak gdy skierowałam wzrok na godzinę otrzymania wiadomości, rozchyliłam usta ze zdziwienia.
Jakim cudem dochodzi ósma?
Warknęłam niezadowolona przykrywając głowę poduszką, gdyż pierwsze listopadowe promienie słońca bezczelnie przedzierały się przez pozostawione w nieładzie zasłony. Ostatni raz wróciłam myślami do dzisiejszej, pełnej wrażeń nocy, po czym całkowicie oddałam się w ramiona Morfeusza.
POV Alex:
- Dzień dobry, księżniczko. - obudził mnie cichy szept, który wywołał szczery uśmiech na mojej twarzy.
- Hej. - wymamrotałam leniwie przysłaniając się kołdrą.
Zaraz, zaraz ...
- Co do ...! - krzyknęłam momentalnie otwierając oczy i zrywając się do siadu. - Kate? - zapytałam zdziwiona widokiem nachylającej się nade mną brunetki.
- Jak widać. - skomentowała robiąc głupkowatą minę. - A przepraszam, kogo się spodziewałaś? - rzuciła marszcząc niezrozumiale brwi.
- Nevermind. - wyszeptałam lekko zawiedziona ponownie kładąc głowę na białej poduszce.
- O mój Boże, Ty faktycznie mnie z kimś pomyliłaś ... - zamarła zasłaniając usta dłońmi.
- Kochanie, możesz przestać się tak ekscytować z samego rana? Niektórzy w tym domu jeszcze śpią ... - zaspana blondynka wyszeptała stając w progu mojej sypialni.
CZYTASZ
Color of the Ocean
ChickLit*Dawniej Woods Coffee's* Panującą pomiędzy nami ciszę, której kompletnie nie byłam świadoma przez analizowanie każdego detalu ciała szatynki, przerwał jej zachrypnięty głos, z którego barwy wywnioskowałam całkowitą powagę wypowiedzianych przez nią s...