POV Alex:Z ogromnym zaciekawieniem obserwowałam przemijające postacie, zza pokrytego kroplami wody okna. Ludzie mijali się bez jakiegokolwiek słowa, gest lub spojrzenia. Kroczyli szybko, jakby obawiali się, iż nie starczy im czasu na osiągniecie danego celu podróży. Chowali twarz za barwnymi, ciepłymi szalami chcąc uchronić się od srogiego, grudniowego wiatru, który bezkarnie szalał po gdańskich ulicach. Beznamiętny marazm, w którym nieświadomie się znajdowałam przerwała machająca, tuż przed moją twarzą dłoń przyjaciółki.
- Szczęsny, czy Ty w ogóle mnie słuchasz? - brunetka zapytała oburzona wzdychając głęboko.
- Tak, pewnie. To o czym my ...? - urwałam nie mając pojęcia, o czym rozmawiałyśmy przed chwilą.
- Tak właśnie myślałam ... - wzruszyła ramionami na znak rozczarowania. - Od dwóch tygodni jesteś totalnie nieobecna. - stwierdziła unosząc filiżankę aromatycznej kawy.
- Wydaje Ci się. - rzuciłam próbując ukryć smutną prawdę.
- Dziwne. Zawsze, gdy spotykałaś się z Jemioł byłaś wulkanem energii ... - dodała ponosząc mi ciśnienie.
- Możemy nie poruszać jej tematu? - zapytałam najdelikatniej jak umiałam.
- Dobrze, już dobrze. - machnęła ręką biorąc telefon do ręki. - Hey, Anastazja się nieźle ustawiła z tym szkoleniem! Co i rusz zwiedzenie, drinki, kolacje. Sądząc po jej relacjach na Instagram'ie, nie ma zbyt wiele wolnego czasu. - skomentowała odwracając urządzenie i pokazując mi opublikowane przez blondynkę zdjęcie.
- Yeah, na to wygląda. - rzuciłam czując nieprzyjemny ucisk w klatce.
- Na to wygląda? - zapytała wyraźnie zdziwiona. - Myślałam, że dowiem się czegoś więcej, w końcu masz z nią najlepszy kontakt z naszej trójki ... - dodała odkładając urządzenie na drewniany blat stołu.
Wdech, wydech.
- Możemy przestać analizować moje życie? - zapytałam błagalnym tonem. - Może powiedz mi, jak Wam się układa. Co zamierzasz zrobić z tą budą i czy w końcu porozmawiałaś z Werą? - dyskutowałam chcąc odwieść przyjaciółkę od mojego życia prywatnego.
- Dobrze. Nie. I nie. - powiedziała marszcząc brwi w grymasie.
- Hm, okay. - wymamrotałam nie do końca rozumiejąc odpowiedzi współlokatorki. - Drugie „nie" jest wręcz oczywiste, trzecie również. Zastanawia mnie ten ogólnikowy przysłówek, którego użyłaś w pytaniu numer jeden ... - skomentowałam posyłając brunetce podejrzliwe spojrzenie.
- Jest dobrze. - powtórzyła spoglądając mi w oczy. - Ostatnio sporo się kłócimy. Ma to związek z jej nowym przełożonym, który ewidentnie ją podrywa. - dodała przeczesując palcami włosy.
- I co Sylwia na to? - zamoczyłam usta w chłodnawej już kawie.
- No właśnie nic! Nawet nie powiedziała, że jesteśmy zaręczone. Oczywiście widział pierścionek i wie, że kogoś ma, ale nie ma pojęcia, że chodzi o mnie! - warknęła rozglądając się wokół.
CZYTASZ
Color of the Ocean
ChickLit*Dawniej Woods Coffee's* Panującą pomiędzy nami ciszę, której kompletnie nie byłam świadoma przez analizowanie każdego detalu ciała szatynki, przerwał jej zachrypnięty głos, z którego barwy wywnioskowałam całkowitą powagę wypowiedzianych przez nią s...