24.

3.1K 167 22
                                    

POV Alex:

- S-słucham? - na mojej twarzy momentalnie pojawił się się cwaniaki uśmiech, kiedy zobaczyłam szeroko otwarte ze zdziwienia oczy blondynki.

Nie mów słucham ...

Mimowolnie z moich ust wyrywa się ciche prychnięcie, gdy w mojej głowie rozbrzmiewa ta standardowa, oklepana riposta.

- Gdybyś tylko widziała swoją minę ... - rzucam wybuchając głośnym, niekontrolowanym śmiechem, który mimo wszystko próbowałam powstrzymać.

- Bardzo śmieszne Szczęsny. - rzuciła krótko przewracając oczami. - Powoli zaczynam żałować, że się na to zgodziłam ...

- Zawsze mogę wrócić do domu, Anastazjo. - stwierdziłam zachowując powagę i opierając się luźno o framugę drzwi. - Wystarczy jedno Twoje słowo, kotku.

- Kotku? Gdzie podziała się Twoja szarmancja, Alex. - zapytała zadziornie unosząc lewą brew i przenosząc cześciowo swój ciężar ciała na klatkę otwartych drzwi. - I nie zgrywaj wielce pokrzywdzonej, księżniczko ...

Księżniczko? Pannie Steele chyba pomyliły się role ...

- Zasadniczo mogłabym być ofiarą, w końcu przed chwilą bezczelnie pożerałaś mnie wzrokiem. - wyjaśniam obserwując jak policzki blondynki przybierają odcień purpury, a usta uchylają się w akcie dezorientacji.

- T-to wcale ... Nie schlebiaj sobie. - plącze przerywając kontakt wzrokowy, w którym od dłuższego czasu tkwiłyśmy i spogląda na swoje czarne sztyblety chcąc ukryć zaczerwienione policzki.

Gratuluję, 1:0 dla Ciebie Alex!

- Idziemy? Nie będę Cię dłużej zawstydzać, Anastazjo. - proponuję uśmiechając się głupkowato na kąśliwą uwagę, na którą blondynka odpowiada natychmiastowym szturchnięciem mnie łokciem w bok żeber. - Sh, bez przemocy, okey?  - dodałam sugestywnie poruszając brwiami. - Dobra, już dobra! Przebieraj buty i idziemy.

Skąd w tak drobnej dziewczynie tyle siły?

- Wydaje mi się czy masz jakiś problem do mojego aktualnego obuwia? - zapytała unosząc wzrok.

- Potraktuj to jako dobrą radę. Tamte będą odpowiedniejsze. - doradziłam wskazując palcem na parę krótkich, bordowych converse'ów stojących w przedpokoju.

- Odpowiedniejsze? Alex, dokąd jedziemy? - zapytała wyraźnie zdezorientowana. - Alex!

- Masz trzy minuty piękna. - rzuciłam odwracając się na pięcie i zmierzając w stronę schodków. - Oh, zapomniałabym! Twoja bluza. - dodałam rzucając ubranie w kierunku wciąż zaskoczonej blondynki. - Ostrzegam, nie będę czekać wieczność!

- Jeszcze zobaczymy ... - mimowolnie uśmiecham się subtelnie na ledwie słyszalną uwagę niebieskookiej.

Nie znasz mnie jeszcze na tyle ...

POV Anastazja:

Leniwie przekręciłam klucz w drzwiach wyjściowych, dwukrotnie upewniając się, czy aby na pewno są zamknięte. W przeszłości dość często zdarzało mi się o tym zapominać, więc teraz zanim opuszczę mieszkanie muszę mieć stuprocentową pewność, że dopilnowałam wszystkich obowiązków. Wolnym krokiem ruszyłam w dół schodów poprawiając włosy w odbiciu telefonu. Spoglądając na wyświetlający się zegar spostrzegłam, że od krnąbrnego odejścia szatynki minęło już ponad pięć minut.

Przetestujmy cierpliwość księżniczki mroku ...

Przeszedł mnie niespodziewany dreszcz, gdy przyjemny chłód czerwcowego powietrza otulił moje ciało. Zamykam za sobą furtkę kierując się przed Orłowskie apartamenty w poszukiwaniu zniecierpliwionej niebieskookiej. Zdaje sobie sprawę, że instynkt po raz kolejny mnie nie zawiódł, gdy dostrzegam szatynkę z papierosem w dłoni luźno opierającą się o czarny motor.

Color of the OceanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz