9.

3.7K 169 0
                                    

- No dzień dobry! - krzyknęła Kate idąc w kierunku stolika, przy którym siedzieli już nasi znajomi, trzymając Sylwię za rękę.

- Hej dziewczyny! Oo, jest i ona! Jak tam żyjesz po ostatnim? - rzucił blondyn widząc, jak zajmuje miejsce na kanapie obok Marty i przytulam ją na powitanie.

- Bardzo śmieszne Szczepan, rano było ciężko, ale po treningu humor znacznie mi się poprawił. - odpowiedziałam unosząc znacząco brew.

- Czyżbyś odnowiła znajomość z seksowną blondynką z AWF'u? - dopytywał przeszywając mnie wzrokiem. - No weź Alex, przyjacielowi nie powiesz?

- Bardzo możliwe, ale nie myśl o tym za dużo. Nie chcemy, niespodziewanych zwrotów akcji. - powiedziałam uśmiechając się szeroko i rozbawiając towarzystwo.

- Whoah, słuszna uwaga! - Piotr podsumował próbując opanować śmiech.

- Jej niedoczekanie ... - szepnął blondyn mrużąc oczy i dokładnie mnie przeszywając.

- Przykro mi Szczepan, ale to Ty wzdychasz do „byłej niedoszłej" Lex. - powiedziała Marta unosząc ramiona w geście bezradności.

- Pieprzona damska solidarność. - rzucił kręcąc z rezygnacją głową.

Kolejne dwie godziny minęły nam na nic nie wznoszących rozmowach, a przede wszystkim na nieustającym śmiechu odbijającym się od ścian pub'u. Z każdą kolejną minutą na stoliku pojawiały się nowe, puste szklanki po alkoholu, które szybko znikały za sprawą młodej kelnerki stojącej na straży naszego upojenia.

- Przepraszam, możemy prosić o jeszcze jedną kolejkę? - zapytałam brunetki w bordowym fartuchu, która właśnie ustawiała na tacy opróżnione szkło.

- Tak, oczywiście już przynoszę. - odpowiedziała uśmiechając się szeroko i idąc w stronę baru. Nagle dziewczyna wzdrygnęła się i gwałtownie zawróciła. - Mhm przepraszam, co zamawiałaś? Znaczy zamawialiście? Znaczy państwo zamawiali? - zmieszała się. - Jeszcze raz. Czy mogliby mi państwo przypomnieć co zamawialiście? - dukała oblewając się czerwienią.

- Jeszcze jedną kolejkę Jagger'a, proszę. - Powiedziałam próbując ukryć rozbawienie. - Aa i spokojnie, nie musisz być tak oficjalna. Wystarczy Alex. - dodałam, gdy zawstydzona kelnerka zmierzała w stronę baru. W odpowiedzi otrzymałam jedynie nieśmiały uśmiech.

- Szczęsny, jak Ty to robisz? - chłopak zapytał zdziwiony. - Odkąd tu przyszliśmy staram się nawiązać z nią kontakt wzrokowy, a na Ciebie patrzy jakby miała ochotę na numerek na zapleczu ... -  blondyn oburzył się mówiąc  zrezygnowanym głosem.

- Nie przesadzaj, chociaż Twoje braki mogłabym długo wymieniać ... - odpowiedziałam kładąc łokieć na stole i opierając brodę o dłoń.

- Wydaje mi się, że chodzi o jej tyłek. - wtrąciła Kate, za co została skarcona przez Sylwię. - No co, tylko stwierdzam fakty... - wyjaśniła przewracając oczami i masując obolałe miejsce.

- Przestańcie, bo się zarumienię! - powiedziałam groteskowo machając dłonią. - Dobra, kto idzie zapalić? - zapytałam wstając.

- Z chęcią się przewietrzę. - odpowiedziała Marta zakładając na siebie czarną katanę.

- Oo, fajna kurtka Szarda. - zażartowałam patrząc na ubranie należące do mnie.

- Niemodna, mocne 2/10... - wycedziła oglądając część garderoby z ironiczną pogardą malującą się na twarzy.

- Grabisz sobie skarbie ... - poinformowałam ją mrużąc oczy i kiwając głową.

- Chodź! - złapała mnie za krawędź ramoneski i pociągnęła w stronę wyjścia.

Color of the OceanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz