16.

3.2K 156 11
                                    

POV Anastazja:

Odrywając wzrok od szarej rzeczywistości kreującej się za szybką samochodu, którym wraz z Nikodemem jechałam do pracy, spojrzałam na ekran telefonu. Brak powiadomień podświadomie wywołał u mnie smutek, który skutecznie próbowałam ukryć poprzez obdarowanie subtelnym uśmiechem mojego chłopaka.

- Kochanie pamiętaj, że dziś Cię nie odbiorę, wrócisz uberem, dobrze? - uświadomił mnie kładąc dłoń na moim udzie.

- Bez przesady Niko, wrócę SKM-ką albo tramwajem. - odpowiedziałam delikatnie przekręcając głowę i spoglądając na chłopaka.

- Wolałbym żebyś wróciła uberem. - odparł stanowczo napinając szczękę.

- Ja wolałabym zostać dziś wieczorem w domu z Tobą i nadrobić zaległości na Natflix'ie. Jak widzisz, nie można mieć wszystkiego ... - odgryzłam unosząc ramiona.

- Ana proszę Cię, nie zaczynajmy znów tego tematu. - burknął gromiąc mnie wzrokiem. - Wiem, że jesteś zmęczona, ja też pracuje kotku ...

Kotku ...

- Niech będzie, ale wracam SKM-ką. - powiedziałam stanowczo unosząc brwi i spoglądając chłopakowi w oczy.

- Oczywiście. - przytaknął ze słyszalną dezaprobatą w głosie. - Będę koło osiemnastej, włóż coś ładnego! - szepnął podjeżdżając dłonią w górę mojego uda.

- Sugerujesz, że zazwyczaj nie wyglądam "ładnie"? - pytam mrużąc oczy i akcentując ostatnie słowo.

- Sugeruję, że Cię kocham, Ana. - mruczy zwinnie rozpinając guzik moich eleganckich spodni.

- Nikodem, proszę cię ... Spóźnię się do pracy ... - odmawiam powstrzymując chęć kontynuacji przyjemnego aktu.

- Zmykaj kochanie, dokończymy wieczorem. - powiedział odrywając usta od mojej szyi i zabierając dłoń z powierzchni mojej koronkowej bielizny.

- Mhm, dobra. - grymaszę niezadowolona podświadomie licząc na rozwój sytuacji. - Do zobaczenia! - rzucam całując chłopaka i wybiegając z samochodu.

Zwolnij Wolska, czeka cię całe osiem godzin pracy. Nienawidzę piątków ...

POV Alex:

- Witamy w salonie Vistula, w czym mogę pani pomóc? - zapytała przesadnie uśmiechnięta blondynka stojąca tuż za drzwiami sklepu.

- Szukam czarnych, garniturowych szelek. - odpowiedziałam posyłając dziewczynie subtelny uśmiech.

- Rozumiem, polecam czarny zestaw wraz z welurową muchą.

- Whoah ... - szepnęłam pod nosem.

- Słucham? - blondynka zapytała spoglądając niezrozumiale.

- Yhm znaczy, poproszę. - rzuciłam zdecydowanie za szybko wkładając rękę w tylną kieszeń czarnych spodni.

- Oczywiście zapewniam, że chłopak będzie wniebowzięty. - dodała ukazując rząd białych zębów, na co odpowiedziałam jej subtelnym, sztucznym uśmiechem.

Zapewniam, że na mnie będzie wyglądał znacznie lepiej.

Po chwili opuściłam sklep płacąc i żegnając się z ekspedientką. Zmierzając w kierunku wyjścia postanowiłam zaspokoić kofeinową pustkę, więc weszłam do Starbucks'a zamawiając americano z zimnym mlekiem. Szczerze nie przepadam za kawą z tej sieciówki, niestety Woods Coffee's znajduje się zdecydowanie za daleko ... Po złożeniu zamówienia i krótkiej rozmowie z baristką ruszam w stronę mieszkania z kubkiem mocnej kawy w dłoni.

Color of the OceanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz