POV Alex:Oparłam czoło o chłodną ścianę nie dowierzając w sytuację, która miała miejsce kilkanaście sekund temu. Widok nagiej blondynki wyprowadził mnie z równowagi, a wydarzenia ze stoku tylko pogłębiły moje skryte pragnienia.
Jak mogłam być tak nieodpowiedzialna?
Sfrustrowana własnym zachowaniem chwyciłam butelkę otwartego wina i pospiesznym krokiem ruszyłam w stronę drewnianej balii stojącej na tarasie domku. Z każdym krokiem żałowałam zmiany swojej pierwotnej decyzji na ówczesną wizytę w saunie.
Gdybym od razu poszła tam, gdzie planowałam, nie byłoby problemu ...
Wstrzymałam oddech, gdy mroźny, zimowy podmuch otulił moje rozgrzane ciało. Nie zwlekając ani sekundy, zdjęłam drewnianą zaślepkę zanurzając się w gorącej, parującej wodzie. Z niebywałym zaciekawieniem obserwowałam, jak pojedyncze krople otaczającego mnie śniegu wpadają do balii ginąc w toni wody. Chwyciłam wino stojące w białym puchu, po czym nie myśląc długo przystawiłam butelkę do ust. Nim zdążyłam przełknąć alkohol mój wzrok skierowałam na drobną postać niebieskookiej, która owinięta szlafrokiem stała przy krawędzi drewnianego jacuzzi. Spuściłam wzrok, gdy białe odzienie dotknęło tarasu, a jego właścicielka weszła do bąblującej wody. Wzburzona woda dawała uczucie komfortu, dlatego nasza nagość kompletnie mnie nie krępowała.
- Nie sądziłam, że tu przyjdziesz. - wyszeptałam, gdy onieśmielona blondynka spojrzała mi w oczy.
- Nie miałam wyboru. - powiedziała niepewnie. - Zabrałaś ostatnią butelkę wina. Nie byłabym w stanie bez niej zasnąć. - wyjaśniła posyłając mi subtelny uśmiech.
- Jesteś pewna, że chodzi o wino? - zapytałam enigmatycznie podając jej butelkę.
- Ani trochę. - wyznała, gdy upiła sporą część alkoholu.
- Tak właśnie myślałam. - wyszeptałam pewnym ruchem przyciągając ciało blondynki i bez chwili zawahania łącząc nasze usta w rozpaczliwym pocałunku.
Dziewczyna momentalnie pozwoliła mi przejąć inicjatywę całkowicie oddając się moim poczynaniom. Początkowe pocałunki zamieniły się w namiętną walkę o dominację, gdy niebieskooka usidła okrakiem na moje kolana. Moje chłodne dłonie błądziły po jej plecach powodując pojedyncze westchnięcia opuszczające jej usta. Moje ciało pokryła gęsia skórka, gdy zatopiła palce w moich ciemnych włosach rytmicznie za nie pociągając.
Marzyłam o tej chwili odkąd pierwszy raz Cię zobaczyłam Anastazjo ...
POV Anastazja:
Słyszałam głośne bicie swojego serca, gdy szatynka przejechała dłonią po mojej twarzy, po czym odsunęła kosmyk moich jasnych włosów z obojczyka. Uniosła wzrok spoglądając na mnie swoimi dużymi, czarnymi wręcz oczami, by po chwili złożyć pocałunek na mojej osłoniętej szyi. Zacisnęłam pięść na jej długich włosach, gdy zjechała pocałunkami w okolice mojego mostka i piersi. Odchyliłam głowę próbując powstrzymać głośne, mimowolne westchnienia opuszczające moje usta. Nie wytrzymałam, gdy niespodziewanie zacisnęła dłonie na moich pośladkach doprowadzają mnie do szaleństwa.
- Alex ... - wyszeptałam oddając się niewyobrażalnej przyjemności.
- Mam przestać? - zapytała celowo przejeżdżając palcami po mojej kobiecości, co pozytywnie mnie zaskoczyło.
- Chodźmy stąd. - westchnęłam wprost do jej ucha, co najwyraźniej jej się spodobało, gdyż na jej twarzy pojawił się bezczelny uśmiech.
Bez słowa nakierowała moje ciało w kierunku wyjścia, po czym nie puszczając mojej dłoni również opuściła drewnianą balię. Tuż po przekroczeniu progu, dziewczyna w pośpiechu zamknęła drzwi tarasowe opierając moje ciało o chłodne szkło szyby. Ponownie wpiła się w moje usta błądząc dłońmi po moim nagim, pokrytym dreszczami ciele.
CZYTASZ
Color of the Ocean
ChickLit*Dawniej Woods Coffee's* Panującą pomiędzy nami ciszę, której kompletnie nie byłam świadoma przez analizowanie każdego detalu ciała szatynki, przerwał jej zachrypnięty głos, z którego barwy wywnioskowałam całkowitą powagę wypowiedzianych przez nią s...