63.

2.3K 146 11
                                    

POV Anastazja:

Whisky. To na pewno smak whisky.

Uśmiechnęłam się sama do siebie, gdy chwilowo odzyskałam zmysły poznawcze, jednak nie trwało to zbyt długo. Kolejna seria namiętnych pocałunków skutecznie pozbawiała mnie zdrowego rozsądku tworząc w mojej głowie czarną dziurę. Gdy chłodne usta szatynki rozpoczęły morderczą wędrówkę w dół mojej szyi, czułam jak moje całe ciało drży, jednoczenie domagając się więcej. Pragnęłam mocnych doznań, by móc całkowicie się w nich zatracić. Smukłe palce niebieskookiej bezczelnie przemierzały moje ciało kierując się ku moim purpurowym już policzkom. Zaniemówiłam, gdy dziewczyna z zaskoczenia chwyciła moją twarz spoglądając mi prosto w oczy. Cała zgromadzone we mnie pewność siebie momentalnie uleciała, pozostawiając mnie całkowicie bezbronną i skazaną na dalsze poczynania wyższej. Przez pierwsze sekundy czułam się nieco nieswojo, jednak przenikliwa i tajemnicza otchłań niebieskich oczu szatynki sprawiła, iż mogłam się w nich zatracić.

Chciałam się w nich zatracić.

Momentalnie zerwałam się do siadu rozglądając się wokół i próbując uspokoić rozszalały oddech. Jasne światło poranka wypełniało hotelowy pokój, niemal natychmiastowo wywołując pulsujący ból głowy. Kiedy pierwszy szok minął, przystąpiłam do szukania sprawcy porannego zamieszania. Z trudem odnalazłam w stosie poduszek wibrujące urządzenie, na którym ekranie wyświetlało się imię bruneta.

- Nie, nie... Dlaczego teraz? - zasłoniłam twarz dłońmi biorąc serię głębokich oddechów, w nadziei, iż zmniejszą odczuwalny przeze mnie ból.

- Hej. - powiedziałam głosem, który za wszelką cenę miał zatuszować smutek.

- Dzień dobry kochanie. Dopiero wstałaś? - zapytał nad wyraz entuzjastycznie.

- Tak. - potwierdziłam przeczesując palcami włosy. - Wczoraj trochę wypiłam i ... - urwałam czując ciepło zalewające moje ciało. - I chyba mam kaca ... - dodałam zgodnie z prawdą.

- Piłaś? W środku tygodnia? - zakpił zdziwiony.

- Tak wyszło. Olga to istny diabeł, jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu ... - zażartowałam szczerze się uśmiechając.

- Rozumiem. - stwierdził ciepło. - Tęsknię za Tobą, jeszcze kilka dni i będę miał Cię znowu dla siebie. - rzucił kompletnie mnie zaskakując. - A Ty za mną tęsknisz? - zapytał ponownie mnie szokując.

- Nikodem, coś się stało? - skomentowałam zaniepokojona aktualnym stanem rzeczy.

- Nie, dlaczego pytasz? Nie może brakować mi mojej ukochanej? - zapytał ciepłym głosem.

- Znam ten ton i wiem, że coś jest na rzeczy... - wyszeptałam niewytłumaczalnie się denerwując.

- Przysięgam, że wszystko gra. Muszę kończyć, odezwę się wieczorem. Kocham Cię Ana. - nie zdążyłam odpowiedzieć, gdy usłyszałam charakterystyczny dźwięk zakończenia połączenia.

Jeszcze tego mi brakowało ...

Beznamiętnie rzuciłam zablokowane urządzenie na stos ozdobnych poduszek leżących na łożku, po czym chwyciłam jedną z nich zasłaniając nią usta i krzycząc ze wszystkich sił.

Co się ze mną dzieje?

Po chwili głębokiej konsternacji ponoszone wzięłam do ręki połyskującego IPhone'a wchodząc w wiadomości z osobą, która przez kilka ostatnich dni całkowicie zawładnęła moim umysłem. Jak co rano spojrzałam na niewysłany tekst, w którym tłumacze intymny incydent mający miejsce w zeszłym tygodniu. Codziennie po przebudzeniu czytam treść słów, którymi chciałabym się podzielić z niebieskooką, jednak po dłuższym namyśle rezygnuje z tego pomysłu.

Color of the OceanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz