66.

2.4K 143 5
                                    


POV Anastazja:

Poprawiłam przyjemny w dotyku golf mojego beżowego, wełnianego swetra, po czym dziarskim krokiem ruszyłam w dół drewnianych schodów. Współtowarzyszki od dłuższego czasu siedziały już w klimatycznym salonie delektując się smakiem białego, grzanego wina z pomarańczą, którego słodka woń unosiła się w powietrzu. Tuż po powrocie ze stoku wraz z Sylwią Martą i Nadią udałam się do małej, lecz przestronnej sauny, w celu nadrobienia utraconego ciepła. Na początku delikatnie krępowała mnie nagość, jednak już po chwili przestałam zwracać na to uwagę. Reszta ekipy postanowiła ogrzać się w nieco inny sposób - chłodnym trunkiem, który dawał złudne uczucie ciepła w wyłożonej drewnem, metalowej balii znajdującej się na tarasie domku.

Wspominałam, że czuje się tu jak w niebie?

Po przyjemnym odprężeniu ciała, wzięłam dłuższy, chłodny prysznic, który wyrwał mnie z sennego nastroju. Nawet nie wiem, kiedy upłynęła godzina mojego małego, domowego spa. Beztroski relaks zakłócały głośne wołania z dołu, które nieustannie namawiały mnie do szybkiego, wręcz natychmiastowego dołączenia do zakrapianego alkoholem spotkania. Po kolejnej nieudanej próbie przyniesiono mi duży kieliszek gorącego wina, które z przyjemnością wypiłam w trakcie robienia subtelnego makijażu.

Wiem, że to głupota, jednak w takim wydaniu czuje się najlepiej ...

- Witamy królową! - Nadia krzyknęła klaszcząc ironicznie w dłonie. - Wyglądasz pięknie, a teraz bierz kieliszek i nadrabiaj zaległości. - dodała unosząc szkło ku górze.

- Usiądź, przyniosę Ci nowy. - niebieskooka wyszeptała mijając mnie i nie spuszczając ze mnie wzroku.

- Dzięki. - odpowiedziałam dopiero, gdy zniknęła za rogiem.

- O czym rozmawiałyście, gdy mnie nie było? - zapytałam z uśmiechem zajmując miejsce tuż obok kominka.

- Wolisz nie wiedzieć ... - Marta skomentowała przewracając wymownie oczami.

- Już nie przesadzaj, temat jak każdy inny. - Kate wtrąciła wzruszając ramionami.

- No właśnie, teraz Twoja kolej. - szatynka stwierdziła spoglądając na mnie enigmatycznie. - Czy ten Twój Nikodem w łożku jest tak samo sztywny, jak na codzień? -  usłyszałam momentalnie żałując zadanego pytania.

- Whoah, no tego się nie spodziewałam ... - wyszeptałam czując, jak moje policzki przybierają kolor purpury.

- Proszę. - niebieskooka podała mi kieliszek wina z widocznym grymasem na twarzy.

- Dziękuje. - odpowiedziałam zmieszana.

- Hey, długo mamy czekać na odpowiedź? - Kate ponagliła dostając wzrokową reprymendę od swojej narzeczonej. - No co, jestem po prostu ciekawa ...

- Nie, nie jest. - rzuciłam szybko chcąc mieć to już za sobą. - Chociaż ... - zawahałam się chcąc mówić szczerze. - Chociaż wolałabym, aby był bardziej pewny siebie. - dodałam szybko zasłaniając twarz kieliszkiem wina.

- Akurat pewności siebie to mu raczej nie brakuje ... - Sylwia stwierdziła zdziwiona moim wyznaniem.

- Zdziwiłabyś się. - rzekłam uśmiechając się subtelnie i spoglądając w kierunku niebieskookiej, która szybko odwróciła wzrok.

- Okay, a jakie były Wasze odpowiedzi na to pytanie? - rzuciłam chcąc poznać pikantne szczegóły życia prywatnego koleżanek.

- Żadne. - Nadia rzuciła z szerokim uśmiechem na twarzy.

- Wkręciły Cię. - wyznała Sylwia. - Wspominały dawane czasy ...

Great.

- No tak, mogłam się tego spodziewać ... - westchnęłam upijając sporą część ciepłego trunku.

Color of the OceanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz