33.

3K 188 28
                                    

POV Alex:

Nawet nie chce myśleć, co one jej pokazują ...

- Masz mi coś do powiedzenia Szczęsny? - blondynka zapytała unosząc prawą brew nieudolnie próbując zamaskować swoje rozbawienie i pokazując mi ekran telefonu Kate.

- Masz mi coś do powiedzenia Szczęsny? - blondynka zapytała unosząc prawą brew nieudolnie próbując zamaskować swoje rozbawienie i pokazując mi ekran telefonu Kate

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jesteście martwe. - rzuciłam zaciskając zęby i mrużąc oczy jednocześnie wskazując palcem na głupkowato chichoczące współlokatorki.

- Wyluzuj X, najlepsze jeszcze przed nią! - szatynka wykrzyknęła radośnie pocierając ochoczo dłonie.

Po moim trupie ...

- Chodź Ana, pewnie chcesz się wykapać. - powiedziałam chcąc jak najszybciej zmienić temat i odbić niebieskooką z rąk dziewczyn posiadających niebezpieczne informacje na mój temat.

Błagam, choć raz zrób to, o co proszę ...

- Przygotuj mi ręcznik, skończę przeglądać zdjęcia i przyjdę. - skwitowała uśmiechając się triumfalnie i ponownie biorąc telefon w dłoń.

W co Ty wierzysz Szczesny?

Nie skomentowałam zachowania blondynki, jedynie zamknęłam oczy licząc do dziesięciu. Kiedy dobrnęłam do ostatniej liczby spojrzałam na rozbawioną minę Sylwii, która bacznie obserwowała całą sytuację.

- Siadaj z nami, nikt nie opowie tych historii lepiej niż Ty Alex ... - Sylwia stwierdziła siadając na kolana Kate, tym samym robiąc mi miejsce na kanapie.

- Oh nie ma szans, żebym w tym uczestniczyła! - rzuciłam poirytowana. - Upokarzanie mnie na każdej płaszczyźnie życia wychodzi wam świetnie, nie potrzebujecie mojej pomocy. - dodałam po chwili krzyżując ręce i uśmiechając się sztucznie.

- Oh już nie przesadzaj Szczesny! To tylko niewinne żarty ... - wyjaśniła chichocząc po nosem.

Analizując: wyciągają wszystkie najbardziej żenujące fakty z twojego życia przy blond perfekcji siedzącej w twoim salonie. Gratulacje Alex, twoje współlokatorki właśnie zniszczyły Ci życie ...

- No thanks. - odmówiłam kierując się w stronę łazienki.

- Ey Szczesny, byłaś na otwarciu? - momentalnie odwróciłam się w stronę brunetki nie rozumiejąc co ma na myśli.

- Otwarciu czego? - zapytałam zdezorientowana.

- Parasola, wiesz gdzie.- wykrzyczała rozmawiając resztę domowników.

Kate wiedz, że nie żyjesz.

Stanęłam w bezruchu mocno zaciskając pieści.

- Dziwne, że się zmieścił. - usłyszałam szept niebieskookiej spoglądając na nią niezrozumiale. - Myślałam, że kij zajmuje całą użytkową przestrzeń. - wyjaśniła wywołując falę nieokiełznanego śmiechu ze strony współlokatorek.

Color of the OceanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz