POV Anastazja:- Oficjalnie oświadczam, że mogę umierać ... - powiedziałam grubszym niż zawsze głosem układając się wygodnie na białym kocu.
- Obawiam się, że to jednak Ty dostąpisz zaszczytu zapalenia znicza na moim grobie ... - odpowiedziała obdarowując mnie uśmiechem i podpierając się o glebę dłońmi.
Ciekawe czy pomnik przypominałby grotę batman'a ...
- Alex ... - urwałam onieśmielona głębią jej niebieskich oczu, które aktualnie odnalazły moje. - Dziękuję. - dodałam po chwili niekontrolowanie oblewając się rumieńcem.
- Za co? - zapytała z nieodgadniętą konsternacją malującą się na jej twarzy.
- Za wszystko. Nie tylko za dziś, ale za całokształt. - wymamrotałam posyłając jej smutny, lecz pełen wdzięczności uśmiech jednocześnie kładąc dłoń na ramieniu szatynki. - Jesteś jedyną osobą, która potrafi zmienić mój humor o sto osiemdziesiąt stopni w kilka sekund. - kontynuowałam obserwując autorski uśmiech, który automatycznie pojawił się na twarzy niebieskookiej. - Już się tak nie uśmiechaj! Dodam też, że tylko Ty potrafisz go równie szybko zepsuć!
- Taka już moja natura Anastazjo. - podsumowała wzruszając ramionami. - I nie masz mi za co dziękować. Cała przyjemność po mojej stronie. - dodała po chwili przenikając mnie swoim bezczelnym, enigmatycznym spojrzeniem.
Player ...
Kolejna godzina minęła nam na rozmowach na przeróżne tematy, a ja co i rusz próbowałam zmienić tor konwersacji tak, aby zdobyć nowe informacje na temat niebieskookiej. Niestety mimo wielu podjętych z mojej strony prób nie osiągnęłam zamierzonego celu, zaś szatynka posługując się trafnymi pytaniami, kartka za kartką odczytywała kolejne cechy mojego charakteru.
Muszę przyznać, że jest w tym naprawdę dobra ...
- Teraz Twoja kolej. - powiedziała mrużąc oczy i wskazując na mnie palcem. - Dobrze się zastanów, bo taka okazja może się więcej nie trafić ... - dodała po chwili upijając niewielką ilość drugiej już butelki wina.
Nie możesz zmarnować takiej okazji Ana.
- A więc ... - wyszeptałam kumulując myśli.
- Nie zaczyna się ...
- Nawet nie próbuj dokańczać tego zdania. - przerwałam jej akcentując ostatnie słowo pokazując w ten sposób, iż wiem co dziewczyna miała na myśli.
- A więc kontynuuj. - odpowiedziała uśmiechając się sarkastycznie.
Cholerny dzieciak ...
- Dlaczego nadal jesteś sama? - zapytałam niepewnie spoglądając na reakcję szatynki.
- Nigdy nie powiedziałam, że jestem sama. - stwierdziła nonszalancko upijając kolejną porcje alkoholu.
Poczułam jak moje oczy szeroko się otwierają, a cały nabyty przez procenty koloryt momentalnie opuszcza moją twarz. W tym momencie dotarło do mnie, że niebieskooka nigdy wcześniej nie zaprzeczyła, jak i nie potwierdziła posiadania partnera.
Partnerki. Tak, zdecydowanie partnerki.
Mija kilka sekund zanim jestem w stanie wydać z siebie jakikolwiek dźwięk.
- Czyli masz kogoś? Znaczy, jesteś w związku? - plątałam bez ładu nie mogąc stworzyć gramatycznie poprawnego zdania.
- A jak myślisz? - zapytała przeszywając mnie enigmatycznym spojrzeniem, którego do tej pory nie znałam.
CZYTASZ
Color of the Ocean
ChickLit*Dawniej Woods Coffee's* Panującą pomiędzy nami ciszę, której kompletnie nie byłam świadoma przez analizowanie każdego detalu ciała szatynki, przerwał jej zachrypnięty głos, z którego barwy wywnioskowałam całkowitą powagę wypowiedzianych przez nią s...