47.

3.8K 174 23
                                    


POV Anastazja:

Biegnę. Dość spora prędkość i spływające strumieniami, gorzkie łzy znacznie zmniejszają mi widoczność. W oddali słyszę głos, który z każdym kolejnym przebytym przeze mnie metrem przeradza się w przeraźliwy szloch, po same brzegi wypełniony bólem. Zaciskam powieki czując niemożliwy do wytrzymania ucisk w klatce, jednoczenie nie zwalniając kroku.

Nie odwracaj się, wiesz, że nie możesz ...

Wewnętrzny głos rozsądku, ze wszystkich sił, próbował powstrzymać mnie przed lekkomyślnym czynem. Miałam wrażenie, iż sekundy ciągną się w nieskończoność, a odległość od światła w oddali nieustannie się powiększa.

- Obiecałaś, że już nigdy mnie nie zostawisz, Anastazjo. - rozpaczliwe wołanie odbijało się echem od zimnych, gołych skał.

Bez jakichkolwiek wątpliwości rozpoznałam egnigmatyczny głos niebieskookiej, jednak w tej chwili przepełniony był cierpieniem. Ból w klatce zdawał się narastać, a ja stałam już u progu wytrzymałości. Chęć zdobaczenia dziewczyny była niewyobrażalna, więc nie zważając na konsekwencje, odwróciłam się.

Wstrzymałam oddech widząc mężczyznę trzymającego srebrny pistolet przy skroni szatynki.

- Nie powinnaś się odwracać. - Postać wyszeptała ciężkim głosem, z którego barwy można by wyczytać zadowolenie.

- Żegnaj Anastazjo. - niebieskooka wyszeptała posyłając mi delikatny, pokrzepiający uśmiech, po czym zacisnęła powieki przygotowując się na strzał.

Głośny huk wystrzelonego z pistoletu pocisku momentalnie postawił mnie do pionu. Siedziałam na białej pościeli oddychając szybko i nerwowo przeczesując palcami włosy. Dopiero po kilku sekundach uświadomiłam sobie, gdzie dokładnie się znajduję. Bezwladnie opadłam na stos błękitnych poduszek zakrywając twarz dłońmi i wracając pamięcią do nocnego koszmaru.

Modernistyczny mit o Ofrefuszu i Eurydyce? Muszę przyznać, że wykazałaś się kreatywnością Ana!

Gdy ponownie przeanalizowałam mój dość nietypowy sen, rozejrzałam się wokół mrużąc podejrzliwie oczy. Uderzam się otwartą dłonią w czoło, gdy uświadamiam sobie, że tej nocy nie spędziłam sama.

A może to też był sen? Pierwszy raz nie potrafię oddzielić rzeczywistości od fantazji ...

Kompletnie zdezorientowana, ponownie rozglądam się po pomieszczeniu poszukując jasnego IPhone'a. Kiedy urządzenie trafia w moje ręce, bez chwili zawahania wchodzę w galerię zdjeć chcąc udowodnić samej sobie prawdziwość wczorajszych wydarzeń. Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech, gdy dostrzegam,zrobioną z zaskoczenia, fotografię pochodzącą z minionego wieczoru.

Trudną do wytłumaczenia konsternację, w której aktualnie się znajdowałam, przerwała wartka wibracja urządzenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Trudną do wytłumaczenia konsternację, w której aktualnie się znajdowałam, przerwała wartka wibracja urządzenia.

Trudną do wytłumaczenia konsternację, w której aktualnie się znajdowałam, przerwała wartka wibracja urządzenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Color of the OceanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz