Kładę się na łóżku
Okrywam się białą tkaniną
Białą jak śnieg, ściany i wszystkie moje ubrania
Biorę oddech, choć mam wrażenie, że ta czynność trwa więcej, niż kilka lat
I wypuszczam
Czuję jak moja klatka piersiowa drży
Jak staje się coraz cięższa
Czy to od ciężaru życia?
Czy po prostu od zmęczenia?
Otwieram oczy
Biały sufit nade mną
Wydaje się, jakby za chwilę miał runąć
Wspomnienia tamtego dnia znów pojawiają się na ekranie
Biały sufit zmienia się w szarą blachę z dziurami
Błękit nieba prześwituje w tamtych wspomnieniach
Ciszy śmiech wydobywa się z twoich ust
Tak wiele razy już widziałem ten obraz
Tak wiele razy krew kapała mi na twarz
Tak wiele razy krzyk wydobywa mi się z ust
A potem znów widać biały sufit
Zamykam oczy
Wspomnienia cichną
Sen już od dawna trzyma mnie w swoich ramionach138 słów
Znów takie krótkie, po prostu chcę mi się takie pisać, a nie lubię skracać, by zrobił się drabble
CZYTASZ
We are... humans? | One Shots
Short StoryRóżne historie, których nie mam gdzie umieścić, a chcę, by ktoś je przeczytał oraz prompty (niecodziennie!) 37/50, 74% x - ship i - nie ship, tylko przyjaciele, relacja ojciec syn itd. W pierwszym prompcie powinno być ,,i" a nie ,,x" Miłego czytania...