But every time I look at you, I just don't care

34 2 6
                                    

Śmiali się z nas. Mówili, że jesteśmy dziwakami, a my przecież tylko trzymaliśmy się za ręce. Osądzające spojrzenia, które nam rzucali. Odpowiadałeś im tym samym i pozwalałeś ukrywać mi twarz w swoim ramieniu.

Kochałem czuć ciepło, kiedy mnie przytulałeś. Czasami udawało nam się zasnąć w swoich ramionach. Wtedy chowałem twarz w twojej piersi i myślałem, że wszystko będzie dobrze. Uśmiechałem się, a ty pytałeś się, dlaczego. Znałeś odpowiedź. Mówiłem: Przez ciebie.

Chciałem płakać. Chciałem, żeby wszyscy zobaczyli, jak wielki ból nam sprawiali. Apteczka w moim mieszkaniu nigdy nie była pełna. Nienawidziłem tych fioletowych śladów na twojej skórze. Dlaczego nigdy im nie pozwoliłeś, co? Wiem. Ale to nie jest powód, za który powinieneś cierpieć. Musiałeś się zakochać akurat we mnie, akurat w tym życiu?

Uśmiechałeś się, brałeś moją twarz w dłonie i szeptem mówiłeś: Nie. To nie jest tego warte. Było warte. Chciałem im się odwdzięczyć. Chciałem ich rozerwać na kawałki. A jednak twój uśmiech mnie uspokajał. Skupiałem się tylko na tobie. Miałem nadzieję, że wszystko uda się naprawić, a oni przestaną się śmiać.

Ponieważ ty byłeś tego wart. Jesteś wart każdego wysiłku, każdego zranienia. Ale i tak mi nie pozwoliłeś. Byłeś jak ludzka tarcza. Brałeś na siebie wszystko, co było kierowane na mnie. Nienawidziłem cię za to. I kochałem. Wciąż kocham.

Twoje oczy patrzyły tylko na mnie. Za każdym razem to ja uciekałem wzrokiem. Nie potrafiłem znieść spojrzeń, jakie nam rzucali. Chciałem, by ten świat skurczył się tylko do nas. Chciałem cię pocałować, ale tego nie zrobiłem. Zbyt bardzo się bałem. Mówiłeś, że to w porządku, że poczekasz. Nie poczekałeś. To jedyna rzecz, której trzeba żałować.

Pewnego dnia przestali się śmiać. Ale to nie był szczęśliwy dzień. Nie. Dużo płakałem. Moje ręce nie były czyste. Chciałem cię pocałować. Chciałem... Sam już nie wiem. Chciałem, żebyś był przy mnie. Żebyś mógł mnie przytulić. Pocałować. Pozwolić opatrzeć rany. Wszystko mogłoby być lepsze od tego, co się stało. Pragnąłem, abyś został. Szeptał mi do ucha słodkie słówka. Czynił mnie odważnym.

Chciałem razem z tobą udawać, że reszta świata po prostu nie istnieje.

To była moja jedyna prośba. Dlaczego, do cholery, nie mogłeś raz w życiu posłuchać?



353 słowa

Pytanie z serii proszę dowartościować autora. Czy ktoś jeszcze to czyta?

[27.10.2022r. - 28.10.2022r.; 28.10.2022r.]

We are... humans? | One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz