Periculum est aqua

40 2 0
                                    

Są takie chwile w życiu, których możesz późnej żałować, ale nie potrafisz ich cofnąć. Nie wiesz, czy zostaną ślady, nie wiesz, czy zostanie ci to wybaczone. Właśnie wtedy bierzesz kartkę i długopis. I piszesz. Wyrzucasz wszystko z siebie. Każdą rzecz, która zdarzyła się w ciągu ostatnich dni. Nawet takie pozornie bez powodu. Zatracasz się w uczuciu uwolnienia, w uczuciu, które przyniosło ulgę. To nie musi być idealne. Po prostu piszesz i starasz się nie płakać.

Byłem w wodzie. Myślałem o wszystkim i o niczym. Szum fal zagłuszał inne dźwięki, ale nie przeszkadzało mi to. Raczej lubiłem. Aż nagle myślę sobie, co by było gdybym przypadkiem skaleczył się kamieniem? Takim ostrym kamieniem. Wepchnąłem tą myśl w głąb umysłu. A przynajmniej się starałem. Bo co by było, gdyby ktoś zobaczył? I znalazłem wymówkę. Nawet kilka. Ugryzł mnie komar. Zadrapałem się. Otarłem się o drabinkę. Nikt by nie podejrzewał.

A potem, cóż. Znalazłem kamień i muszlę. Najpierw muszelką. Zostawiała małe, czerwone ślady. Chciałem, by krwawiło. Niestety. Potem zacząłem kamieniem. Większe ślady, lecz wciąż bez krwi. Kiedy to piszę, nadal czuję te rany pod moimi spodniami. Jeszcze nie zniknęły. Boję się, że nigdy nie znikną. Bo byłem na tyle głupi, że dałem się ponieść temu dziwnemu uczuciu w wodzie i pociąć siebie - jak to beznadziejne oraz żałośnie brzmi - kamieniem.

Wiem, że nie powinienem tego robić. Ale musiałem. Mechanizm radzenia sobie. Okropny, ale działa. Nie robiłem tego od tak dawna... Od lutego? Marca? Kilka miesięcy byłem ,,czysty". Ale to nie ma znaczenia, nikt i tak się nie dowie, że kiedykolwiek się ciąłem.

Zastanawiam się, czy to przez mój brak muzyki. Ostatnio nie mogę słuchać jej całymi dniami. Otacza mnie woda. Otaczają mnie ludzie i chociaż jestem ambiwertykiem, mam ochotę krzyczeć. Ale jeszcze tylko dwa tygodnie. Wytrzymam. Muszę. W końcu nic się nie stało, czuję się w porządku, krzyki cichną, a rany jutro zniknął.

A teraz proszę tylko o jedno. Nie chcę już do wody...

319 słów

Z serii ,,Trochę bardzo osobisty"

We are... humans? | One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz