Sophię całkowicie zaskoczyło moje wyznanie, że chciałabym wyjechać do Włoch. Mimo wszystko wstała, całkiem zapominając o włączonym telewizorze i popatrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami.
– Kiedy?
Żadnego „dlaczego?", żadnego „nie", żadnego „oszalałaś?".
– Najszybciej, jak to możliwe – odparłam i uśmiechnęłam się do niej nieśmiało.
Powoli kiwnęła głową.
– Um, okej. Na jak długo tam zostaniemy? – zapytała, drapiąc się po karku. Odchrząknęłam.
– No cóż, zastanawiam się nad powtórzeniem tego semestru, więc pół roku? – Po prostu musiałam zaśmiać się sama z siebie, bo to wszystko było tak absurdalne i pospieszne.
– Dobra, we Włoszech na pewno są kwiaciarnie, które potrzebują pomocy – zgodziła się Sophia.
Zaskoczyło mnie to, jak spokojnie do tego podeszła. Choć właściwie to Sophia zawsze była bardzo spontaniczna i lubiła przygody.
– Muszę jeszcze ogarnąć tę sprawę ze studiami, ale pewnie mogę zrobić to przez maila. Daj znać twojemu szefowi. Poza tym musimy jeszcze zarezerwować bilety na samolot – zaczęłam mówić, jakbym faktycznie miała jakiś plan.
Sophia wybuchnęła śmiechem.
– To strasznie głupie, ale to świetnie – skomentowała z szerokim uśmiechem.
– Już nie mogę się doczekać, co powie reszta.
Już sięgałam po mój telefon, ale siostra szybko mi przerwała.
– Nie, nie mów nikomu, zrobimy im niespodziankę. Chcę, żeby Ethan był w szoku, kiedy staniemy przed nim i resztą. – Po raz kolejny się wyszczerzyła, a ja przypomniałam sobie, jak chłopak wyglądał po wygraniu Eurowizji.
– Są w ogóle dostępne jakieś bilety? Tak spontanicznie...
– Na pewno. Pamiętasz, kiedy leciałam do Hiszpanii z Kate i Benem? Rezerwowaliśmy bilety dzień wcześniej.
Dziewczyna sięgnęła po swojego laptopa leżącego na stoliku do kawy.
– Dobra, zarezerwujmy najbliższy lot.
Zaczęłyśmy szukać tanich biletów z Londynu do Rzymu i znalazłyśmy idealną propozycję. Był lot także jutrzejszego poranka, jednak Sophia musiała uprzednio powiadomić o wszystkim swojego szefa, więc zarezerwowałyśmy ten na wieczór.
To było szaleństwo, miałyśmy mnóstwo rzeczy do zrobienia przed opuszczeniem mieszkania na pół roku, ale niczym się nie przejmowałyśmy. Byłyśmy tak podekscytowane, że nie mogłyśmy spokojnie spać. Zaledwie pół godziny po zarezerwowaniu biletów zaczęłyśmy pakować walizki, zabierając dodatkowe rzeczy, których mogłyśmy potrzebować przez te pół roku. Sophia biegała po całym mieszkaniu, zbierając przedmioty porozrzucane przez nią dosłownie wszędzie.
– Nie! – krzyknęła nagle rozdrażniona, przez co wyszłam na korytarz.
– Co się stało? – Siedziała na łóżku, wpatrując się w swoją szafkę nocną. – Wszystko dobrze?
– Nie, nic nie jest dobrze. Nie mogę zostawić tutaj mojego kaktusa. Umrze, jeśli wyjadę na pół roku.
Wybuchnęłam śmiechem, choć dziewczyna brzmiała, jakby miała się zaraz rozpłakać. Była naprawdę zestresowana.
– Zabierz kaktusa ze sobą – zaproponowałam, jednak prychnęła.
– Nie wezmę kaktusa, ludzie pomyślą, że jestem głupia. Oglądałaś kiedyś „Zmierzch?".
CZYTASZ
CORALINE ━ DAMIANO DAVID
Fanfiction❝ Pragnie morza, ale boi się wody i może morze jest w niej? ❞ Podczas zmieniającej życie nocy w Rzymie Coraline zostawiła Damiano. Cztery lata później ponownie spotkała go w Rotterdamie i wygląda na to, że wszechświat znowu chce ich ze sobą połączyć...