━━ 02. PRZEBACZENIE

2.6K 207 60
                                    



                Ciężko było mi zasnąć. Co chwilę przekręcałam się z boku na bok, ale moje myśli nieustannie krążyły wokół Damiano. Wypity przeze mnie alkohol ani trochę nie ułatwiał mi zaczerpnięcia odpoczynku.

Kiedy moje oczy w końcu się zamknęły, słyszałam już śpiewy ptaków na zewnątrz. Budzik zadzwonił zdecydowanie zbyt szybko, a ja zaczęłam przeklinać całą sytuację, w jakiej się znalazłam.

Śniadanie dopiero się zaczynało, gdy razem z delegacją naszego kraju weszłam do pomieszczenia, więc nie było tam zbyt wielu osób. Usiedliśmy przy dużym, okrągłym stole w kącie. Wodziłam wzrokiem za Elle i Jaredem, którzy poszli po jedzenie.

Czułam się, jakby ktoś wywiercił ogromną dziurę w moim brzuchu, ale nie byłam głodna. Nieprzyjemne uczucie z wczoraj zamieniło się w szalejącą burzę.

Sophia dokładnie wiedziała, co czułam, lecz nic nie powiedziała, żeby mi tego nie utrudniać. Uważnie się mi przyglądała, podczas gdy upijałam łyk kawy.

Elle i Jared wrócili do stolika. Sophia szepnęła do mnie po włosku, którego nikt inny z naszych towarzyszy nie rozumiał. Było to po to, aby inni nie zauważyli, że nie czułam się najlepiej.

– Chodźmy po coś do jedzenia. Musisz jeść, masz dzisiaj dużo do zrobienia.

Niechętnie wstałam i podążyłam za moją siostrą do bufetu. Chociaż to ja byłam starsza, czasami czułam się, jakby to ona rządziła. To było dziwne.

Nawet nie podnosząc wzroku, złapałam talerz oraz podeszłam w stronę chleba, nakładając sobie pojedynczą kromkę, co poskutkowało cichym protestem dziewczyny, która chciała dołożyć mi więcej jedzenia.

Udało mi się ją zignorować, jednak wtedy pojawił się kolejny problem. Kiedy mój wzrok padł na parę czarnych Martensów, które wyglądały dokładnie jak te moje, podniosłam głowę.

Choć po butach już wiedziałam, kto stał przede mną, to bicie mojego serca przyspieszyło na widok jego pięknej twarzy. On również mnie zauważył, jego ciemne oczy napotkały moje, a ja poczułam się jak wtedy, gdy był mój.

Damiano przeniósł spojrzenie z mojej twarzy na moje ciało, po czym na tackę w mojej ręce, gdzie znajdował się pojedynczy kawałek chleba.

Ale Coraline nie chce jeść

Jakie ironiczne było to, że napisał tę piosenkę o mnie. Znał mnie zdecydowanie zbyt dobrze i wiedziałam, iż każde słowo w tym utworze było prawdą.

Trochę zawstydzona spuściłam wzrok, by już dłużej nie patrzeć mu w oczy. To nie było zbyt trudne, gdyż był wyższy ode mnie o przynajmniej głowę. Urósł, odkąd ostatnio widziałam go we Włoszech.

– Bardzo zbilansowane śniadanie – wymamrotał nagle swoim zachrypniętym głosem po włosku.

Dopiero po kilku chwilach zorientowałam się, że mówił do mnie. Odchrząknęłam i ponownie podniosłam głowę.

– Prawda?

Zmarszczył brwi, lecz nie wyglądał na tak złego jak ubiegłej nocy, gdy chciał się mnie pozbyć.

– Ale Coraline nie chce jeść – wyszeptałam, na co Damiano szeroko otworzył oczy, następnie dość szybko ponownie przybierając nerwową minę.

Oczywiście, pewnie wiedział, że znałam tę piosenkę, ale pewnie przez moje słowa poczuł się dziwnie. Sophia nam przerwała, stając obok mnie i szturchając mój bok.

CORALINE ━ DAMIANO DAVIDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz