━━ 28. CIĘŻAR

1.5K 164 45
                                    


                Po wstępie pozwolono nam wszystkim pójść do naszych niszy, gdzie czekała na mnie Sophia. Scena była przygotowywana do występu Cypru, a do moich uszu dobiegały wiwaty widowni, gdy pokazywany był początkowy filmik.

W końcu zaczęły występować pierwsze kraje. Byłam taka podekscytowana i gotowa na występ, że czas płynął mi niezwykle szybko. Kiedy zespół z Portugalii wykonywał spokojną piosenkę, która bardzo mi się podobała, Elle wstała z sofy.

– Musimy już iść – ogłosiła i pociągnęła mnie za sobą.

– Powodzenia! – krzyknęła Sophia.

Szłam alejką za moją menedżerką, a po drodze Vic, Ethan i Thomas z szerokimi uśmiechami mi pomachali. Damiano jedynie posłał mi ciepły uśmiech, ale to wystarczyło, by mnie trochę uspokoić. Za kulisami włożono mi do ucha małą słuchawkę, abym lepiej słyszała swój śpiew. Podłączono mnie do całego sprzętu, kiedy na scenie zaczęła występować Serbia. Stawałam się coraz bardziej podekscytowana.

– Spokojnie, wdech i wydech – poleciła Elle, opierała dłonie na moich ramionach i wyglądała, jakby lada chwilę miała zwymiotować. – Damy radę.

Ostatnie nuty utworu ucichły, a ja wzięłam głęboki oddech.

– Tylko nie przestawaj oddychać! – zawołała menedżerka, po czym kobieta ubrana na czarno i mająca w uszach słuchawki, mnie popchnęła.

– Twój fortepian jest wnoszony na scenę, stań tutaj. – Wskazała na białego iksa przed drzwiami.

Z zewnątrz słyszałam muzykę towarzyszącą filmikowi, który mnie przedstawiał.

– I wchodzisz – nakazała kobieta.

Drzwi się otworzyły, więc wbiegłam na scenę. Nogi same poniosły mnie do instrumentu. Usiadłam, poprawiłam mikrofon i zamknęłam oczy. Krótki filmik się skończył, a wszystkie światła zgasły, dlatego wzięłam kolejny głęboki oddech oraz podniosłam wzrok.

Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy wpatrywałam się w klawisze. Moje palce zaczęły poruszać się samoistnie, zagrałam pierwsze kilka nut i czułam się, jakbym ćwiczyła. Nie sprawiało mi to żadnego problemu, doskonale znałam tę piosenkę, sama ją napisałam. Dam radę.

Ukochany bardzo mnie zranił
Płaczę w taksówce
On nie chce mnie znać
Mówił, że popełnił ogromny błąd,
Tańcząc wewnątrz mojej burzy
Mówi, że to była trucizna

Zaśpiewałam pierwszy wers i to wydawało się tak naturalne. Gdy otworzyłam oczy, odwracając się do widowni, zauważyłam małe światełka pochodzące z latarek w telefonach. Właściwie to na całej sali było ciemno, jedynie przytłumione światło padało prosto na mnie, ale latarki wszystko oświetlały. To wyglądało jak rozgwieżdżone niebo i nie mogłam uwierzyć, jak piękne to było.

Więc wrócę do domu
W ramiona dziewczyny, którą kocham
Jedynej miłości, której nie spieprzyłam
Trudno ją zadowolić
Ale jest jak pożar lasu

Daję z siebie wszystko, by sprostać jej wymaganiom
Bawimy się w romans, tańczymy powoli w salonie
Ale wszystko, co ktoś nieznajomy mógłby ujrzeć
To jedna samotnie kołysząca się dziewczyna
Głaszcząca się po policzku

Moje palce nadal biegały po przyciskach, nawet nie musiałam na nie spoglądać. Moje oczy były otwarte, choć zazwyczaj podczas grania miałam je zamknięte. Choć była to jedna z moich najbardziej osobistych piosenek, to nie onieśmielał mnie tłum słuchający wyłącznie mojego głosu. Stałam się jego częścią, zamieniliśmy się w piękne nocne niebo, a ja byłam księżycem wśród lśniących gwiazd.

CORALINE ━ DAMIANO DAVIDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz