━━ 06. PRZEPRASZAM

2.2K 167 17
                                    


                Dziwny odgłos wybudził mnie ze snu. Zanim zdążyłam się zorientować, gdzie byłam, otworzyłam oczy. Dopiero po kilku sekundach przyzwyczaiłam się do jasnego światła, a następnie poznałam wnętrze hotelowej windy. Podniosłam wzrok i zauważyłam Damiano, który bez trudu trzymał mnie w swoich ramionach. Byliśmy sami.

– Co robisz? – zapytałam zaspana.

– Zabieram cię do twojego pokoju, śpiochu. – Wydawał się rozbawiony.

– Ach. Po co?

Chłopak krótko się zaśmiał.

– Zasnęłaś u Vic. Reszta już poszła i razem z Vic pomyśleliśmy, że najlepiej będzie zabrać cię do twojego pokoju.

– Dziękuję – powiedziałam. – Tak przy okazji możesz mnie już postawić. Nie śpię.

– I tak jesteś lekka jak piórko. Poza tym boję się, że gdy cię odstawił, to zemdlejesz. Sporo wypiłaś.

Nie protestowałam, gdyż podobała mi się wizja leżenia w jego ramionach jeszcze przez chwilę. Winda dojechała na odpowiednie piętro z cichym brzdąknięciem i drzwi się otworzyły.

– Skąd w ogóle wiesz, gdzie jest mój pokój? – spytałam go, gdy zatrzymał się przed odpowiednim pomieszczeniem.

– Sophia mi powiedziała.

– A już myślałam, że mnie stalkujesz. – Zachichotałam, a on wyjął kartę-klucz z kieszeni.

– Przyłapałaś mnie – zażartował i zaniósł mnie do łóżka, na którym ostrożnie ułożył moje ciało.

– Dzisiaj było fajnie – przyznałam po tym, jak ponownie wstał.

Ledwo go widziałam z powodu ciemności panującej w pokoju.

– Prawie jak wcześniej, co? – Poczułam, jak przeczesuje moje włosy.

– Tak, jak wcześniej.

Zaschło mi w ustach. To było szokujące, jaki nadal miał na mnie wpływ. Dotknął mojego policzka, a ja zobaczyłam jego lśniące brązowe oczy.

– Powinnaś już iść spać, jutro musimy wcześnie wstać – wyszeptał. Od razu poczułam zalewającą mnie falę zmęczenia.

– Dobranoc, Damiano – wymamrotałam.

– Kolorowych snów, Coraline. – Usłyszałam jeszcze, zanim odleciałam.




Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



                Następny poranek nadszedł zdecydowanie zbyt szybko. Telefon obudził mnie jedną z moich ulubionych piosenek, ale nie mogłam cieszyć się znajomą melodią. W zamian odwróciłam się na drugi bok i zasłoniłam głowę poduszką.

CORALINE ━ DAMIANO DAVIDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz