Wywiad skończył się o wiele szybciej, niż się spodziewałam. Zadawano mi dość podstawowe pytania, na przykład o mojej piosence i stojącymi za nią inspiracjami, ale również o to, jak odnajduję się w Rotterdamie i czy mam jakąś strategię prowadzącą do wygranej. Wydawało mi się, że dobrze wypadłam, a kiedy wróciłam do pokoju spotkań, Sophia czekała na mnie ze swoim telefonem w dłoni.
– Czego chcesz? – spytałam skołowana, biorąc od niej komórkę.
– Zdecydowanie nie ja jedyna chcę usłyszeć studyjną wersję twojej piosenki.
Przyjrzałam się ekranowi i szeroko otworzyłam oczy.
– Nie opublikowałaś tego, prawda?
– Oczywiście, że dodałam. Damiano i tak słyszał ją na żywo.
– Zabiję cię – zagroziłam zdenerwowana.
– Wcale nie. Ludzie uwielbiają tę piosenkę. – Zaczęła żuć gumę, a ja prychnęłam sfrustrowana.
– Gdzie jest Damiano? – Zmieniłam temat, by jakoś się rozproszyć.
– Chyba w pokoju Włoch, spotkanie zespołu czy coś.
– Rozumiem. Przeprosisz za to, że nielegalnie mnie opublikowałaś?
Oparłam dłonie na biodrach.
– Ani mi się śni. – Parsknęła. Była niemożliwa.
– A gdzie Elle?
– W naszym pokoju. Rozmawia o tobie z Jaredem – poinformowała mnie. – Właśnie grałam w bilarda z Jendrikiem, chcesz do nas dołączyć?
Pokręciłam głową.
– Nie, dzięki. I tak bym z tobą przegrała.
Postanowiłam wyjść na zewnątrz, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Znajdowało się tam kilka krzeseł, prawdopodobnie dla pracowników, więc usiadłam na jednym z nich, po czym otworzyłam torebkę i wyjęłam telefon.
99+ wiadomości na Instagramie.
Zamiast obejrzeć filmik, w którym oznaczyła mnie Sophia, wyłączyłam notyfikacje. Wdychałam powietrze, a część stresu wyparowała. Wychodzenie na dwór zawsze przynosiło mi ulgę, jeszcze we Włoszech w weekendy często chodziłam na wycieczki po górach z Damiano, Vic, Thomasem i później z Ethanem. Robiliśmy ogniska, a Thomas grał na gitarze, podczas gdy pozostali śpiewali.
Było tak wiele rzeczy, które przypominało mi o tych czasach, że myślałam o Włoszech praktycznie każdego dnia.
Z jednej strony, było tam strasznie, gdyż mój ojciec był okropną osobą i się nade mną znęcał, ale z drugiej strony, miałam tam moich najlepszych przyjaciół i od tamtej pory nie poznałam nikogo, kto rozumiałby mnie tak dobrze jak ta czwórka.
Jednak w pewnym momencie nazbierało się więcej minusów. Gdyby nie Sophia, to może zostałabym we Włoszech, ale nie chciałam, żeby przechodziła przez to samo co ja. Byłam świadoma, że kiedyś nie będę już w stanie jej chronić i ta myśl nieustannie zaprzątała mi głowę.
Usłyszałam za sobą kroki, ale się nie odwróciłam. Podniosłam głowę, dopiero kiedy ktoś usiadł na krześle obok mnie.
– Och, cześć – przywitałam się z Joelem, wokalistą zespołu z Finlandii.
– Coraline, prawda? – upewnił się, na co szybko przytaknęłam.
– Zgadza się.
– Hej.
CZYTASZ
CORALINE ━ DAMIANO DAVID
Fanfiction❝ Pragnie morza, ale boi się wody i może morze jest w niej? ❞ Podczas zmieniającej życie nocy w Rzymie Coraline zostawiła Damiano. Cztery lata później ponownie spotkała go w Rotterdamie i wygląda na to, że wszechświat znowu chce ich ze sobą połączyć...