– Co tutaj robisz? – zapytałam w bezdechu po tym, jak z Damiano przytulaliśmy się przez dłuższą chwilę w ciszy.
– Pomyślałem, że zrobię ci niespodziankę i przyjadę do Londynu trochę wcześniej – wymamrotał w moje włosy. – Ethan i pozostali też tu są. Sophia z nimi wyszła, bo byli głodni i chcieli zostawić nas samych.
– Tak bardzo za tobą tęskniłam – wyznałam cicho i ukryłam twarz w jego koszulce. Otoczył mnie znajomy zapach, którym się zaciągałam, ciesząc z jego obecności.
Damiano gładził mnie po plecach, przyciągając jeszcze bliżej siebie.
– Nawet nie potrafię wyrazić słowami, jak bardzo za tobą tęskniłem, Coraline.
Podniosłam wzrok.
– Możesz pokazać mi w inny sposób – zaproponowałam z uśmiechem.
Chłopak szeroko się uśmiechnął, a ja zamknęłam oczy tuż przed tym, jak jego usta spotkały się z moimi i wywołały wybuch fajerwerków w moim brzuchu. Nie zwracałam uwagi na nic oprócz niego, jego rąk na moim ciele, jego zapachu w moich nozdrzach, jego ust na moich. Był częścią mnie, a teraz w końcu ponownie byłam pełna.
W pewnym momencie mnie podniósł, więc owinęłam nogi wokół jego ciała i pozwoliłam mu zanieść mnie do mojego pokoju. Opadłam na łóżko z nim nade mną, jego brązowe oczy intensywnie wpatrywały się w moje.
– Jesteś taka piękna, Cora – wymamrotał, zanim nasze wargi ponownie się spotkały.
Kiedy pozostali wrócili do mieszkania, my nadal byliśmy w łóżku. Vic krzyknęła podekscytowana na widok Chili, przez co usłyszałam również śmiechy Ethana i Thomasa. Sophia zapukała do moich drzwi.
– Hej, gołąbeczki, przyjdziecie do nas?
Odpowiedziałam jej twierdząco, przyciskając pościel do mojego nagiego ciała. Damiano gładził moje plecy, wywołując u mnie pocieszające westchnienie.
– Chodźmy – poleciłam, po czym się ubrałam.
Thomas, Ethan i Sophia siedzieli na kanapie w salonie, natomiast Vic stała na środku pokoju z Chili w ramionach. Kiedy tylko mnie zobaczyła, odłożyła psiaka i wpadła w moje ramiona. Czułam się, jakbym nie widziała jej od kilku lat.
– Vic! – zawołałam radośnie.
Dziewczyna wykrzyknęła coś niezrozumiałego, ciągle całując mnie w policzek, po czym w końcu mnie puściła, bym mogła przytulić również Thomasa i Ethana. Przez jakiś czas siedzieliśmy w salonie, zespół opowiadał o trasie. Nikt nie wspominał o moim ojcu, bo nie chcieliśmy zniszczyć takiej miłej chwili, ale Victoria ciągle posyłała mi dziwne spojrzenia. W pewnym momencie wstała.
– Chili chyba znowu chce wyjść. Pójdziesz ze mną? Nie chcę się zgubić – poprosiła, na co kiwnęłam głową.
Wstałam, aby ucałować Damiano w policzek, zanim wyszłam za nimi na ulicę. Na zewnątrz powitało mnie zimne powietrze. Nie zabrałam ze sobą kurtki, więc wsunęłam dłonie w kieszenie bluzy, która tak naprawdę należała do Damiano.
– Wyglądasz szczuplej niż wcześniej – stwierdziła blondynka po tym, jak przez minutę spacerowałyśmy w milczeniu. Prowadziła Chili na smyczy i spoglądała na mnie ze zmartwieniem. – Właściwie to o wiele szczuplej i bladziej. Inaczej niż wcześniej.
Przełknęłam gulę w gardle. Żadne z nich o tym nie wspomniało, ale Vic się martwiła. Widziałam to w jej jasnych oczach lśniących w ciemności.
CZYTASZ
CORALINE ━ DAMIANO DAVID
Fanfiction❝ Pragnie morza, ale boi się wody i może morze jest w niej? ❞ Podczas zmieniającej życie nocy w Rzymie Coraline zostawiła Damiano. Cztery lata później ponownie spotkała go w Rotterdamie i wygląda na to, że wszechświat znowu chce ich ze sobą połączyć...