Rozdział 19

861 34 37
                                    

Gdy poinformowałem wszystkich aby byli za 5 minut w salonie sam tam zszedłem. Jeszcze nikogo nie było, ale nie zdziwiło mnie to bo minęło 30 sekund od mojego telefonu. Usiadłem na kanapie cały czas trzęsąc niespokojnie nogą. Czasem się zastanawiam czy nie mam jakiegoś ADHD czy coś. Po 2 minutach przyszedł Shane a po 5 reszta rodzeństwa, wstałem aby wszystkim wytłumaczyć ale przerwał mi Vincent.
- Usiądź Tony, ja im powiem dobrze?- pokiwałem głową i wróciłem na swoje miejsce.
-Matt został porwany i trzeba go znaleźć. Mam kilka miejsc w których ostatnio pokazywała jego lokalizacja w telefonie.- zaraz co?
-Masz lokalizację w jego telefonie?-wtf.
-Tak na wszelki wypadek jakby jednak on chciał cię porwać.- Aha, super. Vincent objaśnił jaki jest plan a potem wszyscy zebrali się do wyjścia. Ja miałem jechać z Shane do jakiejś opuszczonej fabryki, Dylan i Will do klubu w którym pierwszy raz się całowaliśmy a Hailie i Vincent pod jakiś spożywczak. Weszliśmy do garażu i z moim bliźniakiem wsiedliśmy do mojego samochodu. Jechaliśmy dobre 1,5 godziny gdy w końcu Shane zatrzymał się na zarośniętym podjeździe. Wyjęliśmy nasze bronię że schowka po czym wysiedliśmy z samochodu. Było strasznie cicho, bałem się że może być za późno i Mattowi coś się stało. Weszliśmy do środka i chodziliśmy korytarzami rozglądając się za jakąś żywą istotą. Nagle usłyszałem jego krzyk, od razu wbiegłem do jakiejś hali i zobaczyłem Jasona z nożykiem i przywiązanego do krzesła Matta.
-Jason zostaw go!- chłopaki spojrzeli na mnie po czym Jason odwrócił się przodem do mnie i Shane.
-No witaj Tony! Już myślałem, że się nie pojawisz.
-Oddawaj Matta.
-Nie dopóki nie dowiesz się co ciekawego działo się w jego życiu.
-Co?
-Nie chcesz wiedzieć co twój chłoptaś ma za uszami?
-O czym ty gadasz?
-eh...to zajmie parę minut, a więc tak. Nasz cudny chłopak urodził się z matką narkomanką i ojcem alkoholikiem. Był bity, zamykany w piwnicy i zalewany wrzątkiem, przejdźmy trochę dalej. Siostra Matta zostaje pobita na śmierć przez pijanego ojca, biedna dziewczynka...miała 7 lata a Matt 15, zabawne wtedy chciałem cię zgwałcić,ale oczywiście wrzuciłeś mnie do pierdla. No, wróćmy do tematu, po śmierci Elizabeth Matt poznaje Chase'a. Jest z nim tak jakby w związku a potem pakują się w narkotyki. Sam go dzisiaj znalazłem naćpanego więc możliwe, że być u niego. O! Dochodzimy do waszej wspólnej części jakie robiliście w życiu czyli hand narkotykami. Oboje sprzedawaliście no nieźle. Resztę życia Matta znasz to może teraz opowiemy twoją co ty na to? Twój brat jest to przynajmniej będzie wiedział wszystko o swoim bliźniaku.-słuchałem tego jak zahipnotyzowany. Matt i narkotyki? Polewanie wrzątkiem? Śmierć siostry przez ojca alkoholika? Właśnie się okazuje, że nic nie wiem o moim chłopaku!
-Skoro nikt nic nie mówi to uznaję to za zgodę. Tony się rodzi a dwa lata(chyba, nie pamietam) później umiera matka braci Monet. Ich ojciec upozorował swoją śmierć a opiekunem prawnym został jego brat Monty. W podstawówce Tony pieprwszy pocałunek robi z Liamem który później gnębi go w liceum. W między czasie prawie go gwałcicielem z bronią w ręku,ale  ten ucieka i donosi policji. Po tym ma traumę, biję siebie i wbija paznokcie aż do krwi tylko żeby się nie Samookaleczać. Później Vincent zaczyna się nad nim znęcać psychicznie i chłopak po dwóch latach tego narysował swój pierwszy rysunek. Pokazywałeś już wszystkim jakim jesteś artystą? Mówiłeś o handlu narkotykami? Czy twoje rodzeństwo wie cokolwiek o tobie?-zacisnąłem usta wiedząc, że przecież Shane stoi dosłownie metr obok.
-Tony o jakich rysunkach on mówi?- zapytał mój bliźniak.
-Nie ważne.
-No pochwal się braciszkowi.- powiedział Jason wyjmując pistolet z kieszeni.- albo go zastrzelę.- przyłożył Mattowi broń do głowy. Westchnąłem po czym odsłoniłem każde moje rany na skórze.
-Boże...dlaczego to zrobiłeś?
-Dobra koniec tego, Tony chcesz coś powiedzieć Mattowi?
-Przepraszam i koch...-Nie dokończyłem bo Jason strzelił Mattowi w głowę. Zerwałem się od razu w stronę chłopaka, ale obraz zaczął mi się rozmazywać przez łzy. Po chwili czułem przeszywający ból w brzuchu i potem upadłem na kolana. Jason postrzelił mnie w brzuch...czułem jak coraz więcej krwi wylatuje z mojego ciała. I pamiętaj.
Nigdy nie przegap okazji, żeby powiedzieć

komuś, że go kochasz. Bo potem może być już za późno...
_______
697 słów

Ocena ---->

Tony Monet-przegrał życie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz