Rozdział 72

360 17 33
                                    

5 dni później

Mieszkanie z Maxem nie było teraz takie złe. Codziennie zasypialiśmy przytuleni do siebie, spędzaliśmy mnóstwo czasu razem. Wstawaliśmy do pracy razem.

Tak szczerze to wydaje mi się, że Jason wie, że Max cały czas jest u mnie bo nie przychodzi.

Na szczęście.

Jednak boję się, że gdy tylko chłopak wróci do swojego domu to zacznie do mnie przychodzić. Chciałem powiedzieć Maxowi o tym jak Jason do mnie wszedł, ale po prostu się bałem. Nie wiedziałem jak zareaguje na to i nie wiem...może mam po prostu dystans do mówienia o takich rzeczach przez Matta.  

-Tony wiem, że jest już późno, ale muszę pojechać tak na godzinę lub dwie do pracy bo coś się zjebało w dokumentach.- Usłyszałem jak Max wychodzi z pokoju.

-Jasne, napisz jak będziesz wracał.- Uśmiechnąłem się do niego a następnie wróciłem do zmywania naczyń. Chłopak podszedł do mnie i pocałował w czoło po czym założył kurtkę i wyszedł z mieszkania. Umyłem ręce i zamknąłem drzwi na klucz.

Max szybko wróci, nie martw się. Jason nic ci nie zrobi.

Japierdole, ale mam teraz schizę, że ktoś jest w moim mieszkaniu. Dochodziła 23 więc poszedłem umyć zęby i przebrać się w piżamę. Gdy przyszykowałem się do snu sprawdziłem na wszelki wypadek czy drzwi są zamknięte udałem się do sypialni. Nie martwiłem się tym czy Max nie wejdzie ponieważ miał własne klucze i mógł otworzyć drzwi. Położyłem się do łóżka po czym gasząc światło zamknąłem oczy i spróbowałem zasnąć. Tak naprawdę to ciągle nasłuchiwałem czy nikt nie wchodzi do mieszkania aby w razie czego ukryć się, albo nawet wyskoczyć przez okno.  Gdy przez jakiś czas nic takiego się nie działo a zmęczenie brało górę ułożyłem się wygodniej i dałem sobie odpłynąć. 

Niech się dzieje co ma się dziać, ja chcę spać.

***

Kurwa.

Obudził mnie głos Jasona. Jeszcze nie otwierałem oczu nie chcąc go widzieć ani czuć bólu. Jednak gdy chłopak zaczął się niecierpliwić postanowiłem spojrzeć na niego. Ten gdy zobaczył jak uchylam powieki uśmiechnął się do mnie po czym złapał za podbródek i przybliżył lekko twarz. Widziałem jak mocno zaciska szczękę ze złości. Przełknąłem ślinę i odwzajemniłem jego spojrzenie.

-Dlaczego musiałem tyle czekać abyś się "obudził"?- Pokazał jedną ręką cudzysłów na słowie obudził.

-Bo nie chciałem widzieć twojej chujowej mordy?- Czego ja mam się bać? Oprócz tego, że mnie pobije to nic innego nie zrobi.

-Jak ty się do mnie kurwa odzywasz?- Mocno wkurwiony zwiększył uścisk na mnie. 

-Tak jak zasługujesz.- Już wyglądało jakby miał mi przyłożyć jednak ten się jedynie cicho zaśmiał.

-Widzę, że nagle pyskaty się zrobiłeś. A gdzie twój księżulo? Wyruchał i wyjechał? Zabawne.- NIE NO KURWA PRZEGIĘCIE. Walnąłem go nogą w brzuch tak, że chłopak zgiął się wpół.

-Nie mów tak o Maxie.- Gdy tylko powiedziałem te słowa Jason zrzucił mnie z łóżka na podłogę i przyciskając mnie do niej za szyję, usiadł na mnie.

-Jak jeszcze raz tak zrobisz to zobaczysz, że przestanę być tak miły.- A teraz to niby jaki jesteś? Chciałem odpowiedzieć, ale jego uścisk jeszcze bardziej się wzmocnił przez co nie mogłem w ogóle oddychać. 

MAX BŁAGAM WRACAJ.

Zacząłem się dusić, ale Jasonowi nic to nie robiło. Walną mnie z pięści w twarz kilka razy. Splunąłem krwią gdy akurat z nosa zaczęła mi lecieć czerwona ciecz. Miałem nadzieję, że złamany nie jest.

Zacząłem widzieć mroczki przed oczami, ale chłopak ani na chwili nie poluzował ręki. 

Kurwa no ten chuj mnie chce udusić.

Puścił mnie dosłownie w chwili gdy czułem jak odlatuję. Łapałem łapczywie powietrze, ale oczywiście Jason nie mógł pozwolić sobie na zbyt nudne wyjście.

-Masz być tu kurwa jutro SAM. Bo jak nie to zobaczyć jak chujowo się to dla ciebie skończy. A no i pamiętaj, że masz kurwa nie próbować się zabić.- To były jego ostanie słowa jakie usłyszałem bo te splunął na mnie po czym kopnął swoim glanem w twarz i zemdlałem.

Mam nadzieję, że Max nie pomyśli, że znowu się czegoś nałykałem.

_____

628 słów

Ocena --->

Pomysły --->

Tony Monet-przegrał życie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz