Max:
-Wiesz...muszę ci coś wyznać.- Podpierałem się na łokciach nawet nie wiedząc dokładnie co chcę powiedzieć. Tony leżał obok mnie a wokół nas była jedynie czarna przestrzeń.
-Wal śmiało.- Spojrzałem na niego. Tony był piękny. Jego cudowne oczy działały na mnie hipnotyzująco a gdy tylko zaczynał coś mówić oddawałem się jego głosie.
-Pamiętasz gdy zacząłeś się częściej spotykać z Mattem?- Matt to chuj.
-No pamiętam, wtedy też się wyprowadziłeś.- Przytaknąłem mu.
-Wyprowadziłem się...bo tak jakby byłem zazdrosny?- Powiem mu teraz co czuję.
-O co byłeś?- Dasz radę Max.
-O ciebie...- Chłopak uśmiechnął się po czym odezwał się.
-Jak chciałeś oglądać film to trzeba było powiedzieć a nie się wyprowadzać.- Film? Nie zrozumiał...
Uśmiechnąłem się do niego starając się nie pokazywać nic po sobie.
-Max.- Spojrzałem na niego.
-Hmy?
-To nie twoja wina.
-Co?
-To nie była twoja wina.
-Ale w czym?
-To nie twoja wina.
-Wiem...
-Daj mi to wytłumaczyć.
-Nie chcę...
-Nie możesz.
-Nie mogę czego? Jakbym chciał twoje tłumaczenie to bym je przyjął.
-To daj mi to wytłumaczyć.- Do oczu zebrały mi się łzy.
-Nie! Nie rozumiesz nic! Zostawiłeś mnie na rok. Kochałem cię.
-Już nie?
-W jakim sensie już nie?
-Już mnie nie kochasz?
NIE NIE NIE NIE Nie Nie nie nie?
-Zostaw mnie.- Po moich policzkach leciały łzy. Słyszałem głuchą ciszę jednak byłem pewny, że Tony jeszcze za mną stoi.
-Odejdę. Tylko pamiętaj, że jak zniknę to już nie wrócę.- I dobrze.
-Idź stąd.- Powiedziałem stanowczym tonem. Po chwili odwróciłem się aby nie widzieć już nic.
Czyli to naprawdę koniec z nami.
_____
260 słówOcena --->
Pomysły --->
CZYTASZ
Tony Monet-przegrał życie?
Teen FictionHistoria jednego z barci Monet. Opowiada o jego ciężkim życiu i problemach związanych z życiem jako Monet. (tagi)