Rozdział 74

445 17 41
                                    

rok później...

Max:

Stresowałem się w chuj. Naprawdę nigdy jeszcze nie stałem tak przerażony czekając na spotkanie. Umówiłem się z Tonym w South Bank i miałem zamiar wdrążyć w życie moją już długo odkładaną decyzję. 

-No hej.- Usłyszałem głos Tonego za sobą. Odwróciłem się aby zobaczyć chłopaka w bordowej koszuli.

-Cześć.- Uśmiechnąłem się do niego po czym złapałem go za rękę.

-To po co tak nalegałeś na spotkanie?- Dobra max. Wdech wydech.

Klęknąłem przed nim wyciągając pudełeczko z męskim pierścionkiem zaręczynowym.

(Przepraszam nie wiem jak to się poprawnie nazywa)

(Ostrzegam przed cringem)

-Tony. Zastanawiałem się nad tym już od dawna.- patrzyłem mu prosto w oczy gdy ten zaczął rozumieć co się dzieje.- Wiem, że mieliśmy parę trudności w naszym związku i to na dodatek większość była spowodowana przeze mnie, ale kocham cię. Chcę być z tobą nawet jak będę miał 80 lat. Jesteś tym czego brakowało mi w moim życiu i mam nadzieję, że czujesz to samo. Gdy się poznaliśmy nawet nie wiedziałem, że będziesz przy mnie aż tyle czasu. Mieliśmy średnie chwile nawet dając przykład, uciekania przed twoim rodzeństwem i ojcem, ale jakoś daliśmy radę. Z każdym mijającym miesiącem czułem do ciebie coraz większe przywiązanie aż w końcu zrozumiałem to. Zakochałem się w tobie. Gdy pokazywałeś mi swoje rany na udach nie odrzuciłem cię. Nie miało to dla mnie znaczenia ponieważ kochałem cię już wtedy. Uwielbiam nasze wspólne spacery, gdy śpisz przytulony do mnie i przede wszystkim gdy jesteś sobą i widzę jak nie zakładasz żadnej maski. Nie ukrywasz się prze ludźmi i możesz być po prostu szczęśliwy.

 Dlatego Tony, czy wyjdziesz za mnie?- Patrzyłem na jego lśniące od łez oczy. Czekałem na odpowiedź gdy stres zżerał mnie od środka.

-Max...boże tak.- Założyłem mu pierścionek na palec po czym wstałem i przytuliłem się do niego całując go. Nie wierzyłem cały czas, że powiedział tak. Nawet nie wierzyłem, że to zrobiłem.

Oświadczyłem się Tonemu.

______

No i chuj.

Przepraszam was wszystkich za tak cringową przemowę, żyjcie sobie spokojnie.

314 słów.


Tony Monet-przegrał życie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz