When I look into your eyes
I swear I just fell inside
A love that I can't have
With you I felt aliveLorene Drive- Something Different
Czy da się przezwyciężyć ten strach?
Czuję niemiły uścisk w piersi, gdy Reece stawia przede mną statyw mikrofonu i montuje na nim urządzenie. Albo mi się zdaje, albo cała dygoczę, nerwowo pocierając spocone dłonie o materiał koszulki, mam nadzieję, że tego nie widzi. Mam wrażenie, że wszystko wokół mnie ucichło, bo mój przyśpieszony oddech i głośne bicie serca zagłuszają każdy dźwięk w auli. Zamglonym wzrokiem spoglądam w kierunku Reece'a, który podchodzi do mnie z troską wymalowaną na twarzy. Kładzie mi rękę na ramieniu, patrząc mi w oczy.
– Wszystko w porządku, Julie? – pyta cicho.
– Ja... – Nie potrafię wydusić z siebie słowa. – Po prostu...
Czuję się przy nim słaba, okropnie. To właśnie Reece wydawał mi się zawsze tym, którego nie można było zranić, złamać, choć wydawał się taki delikatny. Teraz wiem, że on tylko sprawia wrażenie nietykalnego.
– Boję się śpiewać, gdy ktoś patrzy... – mówię reszcie, pozwalając, by moja tajemnica wyszła na jaw.
Od małego okropnie bałam się widowni, która przypatrywała mi się podczas grania. Moje serce cierpiało, gdy puls przyśpieszał, a ja nie potrafiłam go zatrzymać. Kiedyś myślałam, że ten strach przed sceną przejdzie, a ja znów będę mogła występować. Niestety, lęk nasilał się z wiekiem. Granie dla mojej rodziny stało się dla mnie uciążliwe, choć nie mogłam im odmawiać, gdy prosili. Momentem kulminacyjnym w mojej niedoszłej karierze był występ na Dniu Otwartym w mojej starej szkole. Pamiętam ten wieczór jak przez mgłę, bo przez lata starałam się o nim zapomnieć. Niewiele szczegółów kojarzę, choć moment, w którym wyszłam na scenę i usiadłam przy pianinie, chcąc zaśpiewać jedną z piosenek, które napisałam, pamiętam bardzo wyraźnie. Zduszony jęk. To wszystko, co byłam w stanie zrobić, gdy uświadomiłam sobie, gdzie jestem. Od tamtej pory nigdy nie zaśpiewałam przed kimś, kogo nie znam.
Od tamtej pory moja wielka kariera stanęła pod znakiem zapytania.
– Poproszę chłopaków, żeby wyszli. Będę tylko ja, dasz radę? – pyta i uśmiecha się pocieszająco. Kiwam głową, cieszę się, że chłopak nie pyta dlaczego, tylko od razu działa.
Zespół zgadza się, a potem wychodzi. W auli zostaję tylko ja i on. I pomyśleć, że ten moment był moim spełnieniem marzeń. Nie tak go sobie jednak wyobrażałam, nie w stanie odrętwienia, spowodowanego strachem.
– Nie musisz się mnie obawiać, Juliette. – Jego uspokajający ton głosu roznosi się po pomieszczeniu. – Po prostu zamknij oczy i śpiewaj.
Wzdycham ciężko, łapiąc mikrofon w zardzewiałą dłoń. Podchodzę bliżej i modlę się, żeby tym razem się udało.
– Nie myśl o tym... – Przez barierę przebija się głos szatyna, wciąż dodającego mi otuchy.
Otwieram usta, starając się zapanować nad trzęsącym się wokalem. Najważniejsze jednak, że śpiewam. Wtłaczam powietrze do płuc, słuchając brzmienia własnego głosu. Ja śpiewam! Wciąż mocno zaciskam powieki, a palce mocno owijają się na statywie, ale wyśpiewuję zwrotkę bez zająknięcia. Nawet nie wiem, kiedy kończę, ale dłoń chłopaka ściąga moją ze statywu.
– Było aż tak źle? – pyta, uśmiechając się.
– Dziękuję... – szepczę, wpatrując się w jego trampki.
CZYTASZ
Juliette | DE #1
Teen FictionPIERWSZA CZĘŚĆ SERII "DOUBLE EXPOSURE" Juliette ma ambitne marzenia - stać się jedną z najlepszych kompozytorek muzyki filmowej. Ma talent i potrafi go wykorzystać, pisząc muzykę do szkolnych przedstawień. Jest jednak pewien problem, z którym dziew...