THIRTY FOUR

677 66 11
                                    

  Try as I might to keep it together
Why is recovery taking forever
Fool the whole world, just until I get better
I'm terrified I'll be faking forever

Icon For Hire - Hope of Morning

Dlaczego nie mówiłaś wcześniej?


Siedzę na krześle w swoim pokoju i przeglądam się w małym lusterku, przypatrując się pracy Sue. Niania zaplata mi właśnie warkocz, który już zaraz oplecie wokół mojej głowy. Koszyczek jest jedną z moich ulubionych fryzur i mimo że potrafię zrobić go sama, dziś poprosiłam o to Sue, bo narzekała, że brakuje jej tego. Gdy byłam mała, to ona zaplatała mi warkocze i bawiła się moimi, wtedy długimi włosami.

– Powiedz mi, że znów je zapuścisz – odzywa się niania i chichocze pod nosem.

– Nie ma szans, jeśli już, to jeszcze je skrócę – odpowiadam szybko.

Nie mogłabym mieć dłuższych włosów, nie wyobrażam sobie tego. Sue kończy robić mi fryzurę, więc dziękuję jej uściskiem i podnoszę z ziemi plecak, zakładając go na prawe ramię.

– Muszę lecieć do szkoły – oznajmiam, gdy tylko uświadamiam sobie, że zegar wskazuje już siódmą czterdzieści.

– Dziś znów przyjedziesz tak późno? – pyta, a w jej głosie słychać wyczuwalną nutkę niepokoju.

– Postaram się wrócić szybko – mówię i natychmiast wychodzę.

Zbiegam po schodach i zatrzymuję się dopiero przy szafce na buty, z której wyciągam pierwsze lepsze, skórzane adidasy, by nie przemokły na deszczu. Na razie pogoda jest bardzo ładna, niebo jest czyściusieńkie i nie zapowiada się na ulewę, ale przezorny zawsze ubezpieczony.

Krzyczę, że już wychodzę i zatrzaskuję za sobą drzwi.

~~~

Jestem idiotką, jestem idiotką.

Powtarzam sobie te słowa w myślach, gdy nauczycielka malarstwa kładzie przede mną kartkę z quizem. Wiedziałam, że zrobi sprawdzian i właśnie po to robiłam te okropne notatki! Pytanie tylko, dlaczego później do nich nie zajrzałam? Bo jeżeli myślałam, że zapamiętam wszystko to, co było na lekcji, to grubo się myliłam. Gdyby nie temat wypisany w nagłówku, przy miejscu na imię i nazwisko, nie wiedziałabym, z czego jest ten sprawdzian! Pstrykam kilkakrotnie długopisem, próbuj znaleźć jakieś niebanalne wyjście z sytuacji. Jeżeli udam, że źle się czuję, raczej mi nie uwierzy, ale to będzie mój plan C. Za plan B mogę uznać prośbę wyjścia do toalety i sprawdzenie odpowiedzi w Internecie, ale również wątpię, by mi na to pozwoliła. Zostaje więc obserwacja. Podpisuję kartkę i czytam pierwsze zadanie. Nie, nie ma najmniejszej szansy, żebym mogła oddać ten test i otrzymać za niego dobrą ocenę. Dlaczego nie mam jakiejś magicznej siły, która sprawiłaby, że ktoś wejdzie do tej klasy i poprosi, żebym z nim poszła?

Kładę się na blacie i spoglądam na blondynkę przede mną. Jej kartka spoczywa prawie na samym brzegu, a ona sama siedzi do mnie niemalże bokiem. Ma skupiony wyraz twarzy, a w jej oczach błyska zacięcie. Ołówek, którym pisze, szybko tępi się na kartce, która z sekundy na sekundę się zapełnia. Nigdy w życiu nie musiałam ściągać. No może raz czy dwa mi się zdarzyło, ale zwykle byłam przygotowana.

To wina Reece'a!

Gdyby nie on, pewnie nie zapomniałabym o tym, że mogę mieć sprawdzian z malarstwa. Przysuwam krzesło bliżej blatu, tak że jego kraniec wija mi się w brzuch i nachylam się nad kartką. Rozglądam się po klasie. Niektórzy uczniowie w pocie czoła uwijają się z pisaniem, a inni stawiają leniwe litery, nie przejmując się uciekającym czasem. Nauczycielka siedzi w swoim fotelu i cicho stuka w klawiaturę komputera, nie pilnując nikogo.

Juliette | DE #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz